Sport

Co za gość!

Trzy minuty po wejściu z ławki wciąż nie w pełni zdrowy Angel Rodado strzelił zwycięskiego gola dla Wisły.

Angel Rodado nie zawodzi Wisły. Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus

Małym marzeniem gospodarzy było rozpocząć spotkanie równie efektownie jak w listopadzie, kiedy po 7 min prowadzili dzięki dwom bramkom po dublecie Angela Rodado. Najlepszy strzelec ponownie znalazł się na ławce, ale plan był taki jak przeciwko Warcie Poznań - by go nie wpuszczać i nie ryzykować kolejnych problemów z barkiem, jeżeli zespół da radę ułożyć sobie spotkanie. Tak nie było więcwszedł na ostatnie ponad pół godziny.

Jedna akcja, kilka błędów

W rewanżu pierwszy gol też padł szybko, ale cieszyli się z niego zawodnicy Chrobrego. Zaskoczyli Wisłę szybko rozegranym autem na swojej połowie. Niski James Igbekeme przegrał główkę w środku pola, a potem nie zdążyli zareagować wysoko ustawieni obrońcy. Mateusz Lewandowski przechytrzył Wiktora Biedrzyckiego i wyszedł sam na sam z Patrykiem Letkiewiczem. Bohater ostatniego spotkania Wisły tym razem też popełnił błąd – nie zdołał utrzymać lub wybić piłki co wykorzystał Mateusz Ozimek i zagrał wzdłuż bramki do Szymona Bartlewicza. Pomocnikowi pozostało trafić do bramki, omijając próbujących gasić pożar zawodników Wisły z pola.

Baena z pomocą Mazura

Po drugiej stronie boiska Paweł Lenarcik nie spieszył się ze wznawianiem. Raz mocno przesadził i sędzia Piotr Rzucidło postanowił ostrzec go żółtą kartką... już w 17 min. Rzadko zdarza się, by sędzia reagował tak szybko na przeciąganie gry i być może na tę decyzję miał wpływ jeden istotny czynnik. Wyznaczenie na to spotkanie akurat tego arbitra wywołało wrzenie wśród kibiców Wisły. W dwóch meczach w tym roku, w tym sobotnim przeciwko Warcie, gdy pracował na VAR-ze, nie zainteresował głównych zmianą decyzji z boiska, a powinien to zrobić, bo chodziło o ewidentny rzut karny i czerwoną kartkę. W 24 min Wisła wyrównała dzięki Angelowi Baenie. Skrzydłowy powalczył z Kacprem Tabisiem po długim podaniu Rafała Mikulca. Polak się przewrócił, jednak sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia. Baena uderzył tuż sprzed „szesnastki”, piłka odbiła się od Myroslava Mazura i wpadła pod poprzeczką. „Biała Gwiazda” przyspieszyła i na przerwę mogła schodzić z prowadzeniem. Po udanym pressingu bardzo dobrą sytuację miał Łukasz Zwoliński, ale uderzył na dobrej wysokości dla bramkarza i Lenarcik zdołał skutecznie interweniować.

On jest niemożliwy!

Pierwszą sytuację po przerwie znów miał Chrobry. Jeden z pierwszych ataków powinien się skończyć golem głową Lewandowskiego, ale pomylił się z kilku metrów. Za chwilę przy ogromnej wrzawie na murawie zameldował się Rodado i potrzebował trzech minut, by spełnić prośby kibiców, którzy śpiewali, by zdobył bramkę. Po zablokowanym strzale kolegi, Hiszpan podprowadził sobie piłkę na uderzenie lewą nogą i świetnie przymierzył z nieco ponad 16 metrów. Krakowianie mieli problem w środku pola, co miało przełożenie na kilka stałych fragmentów dla gości. Wiślacy mogli szybciej zamknąć spotkanie, nieskuteczni byli jednak m.in. Alan Uryga, Bartosz Jaroch. To mogło się zemścić, ale w doliczonym czasie Letkiewicz kapitalnie obronił strzał z woleja Dawida Hanca.

Michał Knura

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼  Wisła Kraków – Chrobry Głogów 2:1 (1:1)

0:1 – Bartlewicz, 6 min, 1:1 – Baena, 24 min, 1:2 – Rodado, 61 min

WISŁA: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec – Poletanović (75. Carbo), Igbekeme – Baena (83. Kiss), Sukiennicki (46. Alfaro), Duarte (58. Rodado) – Zwoliński (74. Duda). Trener Mariusz JOP.

CHROBRY: Lenarcik – Tupaj, Lewkot, Mazur, Szarek – Ozimek (77. Hanc), Mandrysz (78. Mucha) – Tabiś (58. Kuzdra), Bonecki (64. Lebedyński), Bartlewicz (63. Antczak) – Lewandowski. Trener Łukasz BECELLA.

Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa). Widzów 13324. Żółte kartki: Mikulec, Duda, Jaroch – Lenarcik, Mandrysz, Tabiś.

Piłkarz meczu – Angel RODADO