Sport

Co z opłaceniem Śląskiego?

Piłkarze Ruchu przygotowują się do derbów z Piastem. Działacze zajmują się tematami stadionowymi i finansowymi. Fot. Michał Kość/Pressfocus.pl


Co z opłaceniem Śląskiego?

Ruch szykuje się do przyjęcia w „Kotle czarownic” dwóch regionalnych rywali – Piasta Gliwice i Górnika Zabrze. Nie brakuje też zawirowań natury – a jakże – stadionowej.


RUCH CHORZÓW 

Wielkie Derby Śląska z zabrzanami będą świętem piłkarskim z prawdziwego zdarzenia. Spodziewana jest gigantyczna frekwencja i – jak w spotkaniu z Legią – zapełniony sektor gości. Niewykluczone, że uda się pobić chorzowski rekord frekwencji wynoszący 37223 osób, ale do tego zostało jeszcze 2,5 tygodnia. Najpierw odbędą się te „mniejsze” derby z Piastem, które nie wzbudzają takiego zainteresowania. Do spotkania zostały jeszcze dwa dni, a kibiców upoważnionych do wejścia jest ok. 11 tysięcy.

 

Ofensywne problemy

To będzie specyficzny mecz, bo obie drużyny mają swoje problemy i lubują się w... remisach. Ruch ma ich 12 w 22 spotkaniach, a Piast 13 w 21, w czym pozostałe zespoły nie są im w stanie dorównać. Ich jesienne starcie zakończyło się oczywiście bezbramkowym remisem i nie było łatwe do oglądania. Teraz spodziewana jest... powtórka, bo obie drużyny mają swoje problemy. Te dotyczą głównie ofensywy. Ruch pod wodzą trenera Janusza Niedźwiedzia prezentuje więcej krzepy w ataku, ale zdobył tylko 1 bramkę, dodajmy wyjątkową, po efektownym strzale z dystansu Daniela Szczepana. Piast w tym roku gole ma dwa (liga), lecz jego atak również nie wygląda zbyt dobrze – w przeciwieństwie do defensywy „Niebieskich”, która wyraźnie się ustabilizowała. Na korzyść chorzowian może działać z kolei fakt, że w nowym roku to obrona gliwiczan prezentuje się słabiej, więc aktywny Miłosz Kozak, wracający do niezłej formy Daniel Szczepan i coraz lepiej odnajdujący się w Ruchu Adam Vlkanova będą mogli ją przetestować.

 

Nieopłacone stadiony

W międzyczasie w Chorzowie nie znikają stadionowe zawirowania. Mimo szumnych zapowiedzi w miejscu stoi temat (prze)budowy stadionu przy Cichej. Nie wiadomo co z dofinansowaniem ze strony ministerstwa sportu, gdzie wniosek utknął na etapie oceny merytorycznej. Jak wiadomo, wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe, co nie pozostaje bez znaczenia. Gdzie jak gdzie, ale akurat w Chorzowie urzędująca władza uwielbia zbierać głosy obiecankami na temat nowoczesnej areny. A do czego (niczego) te obiecanki doprowadziły, widzimy obecnie. Co więcej, jak doniosło Weszło.com, a co potwierdził „Sport”, pojawiły się kłopoty z... płatnością za wynajem obiektu w Gliwicach oraz Stadionu Śląskiego, którymi Ruch musi zajmować się od roku. Opłaty wzięło na swoje barki miasto. Miało przekazywać klubowi pieniądze, które ten - jako wynajmujący - ma płacić odpowiednim podmiotom. Runda wiosenna w Gliwicach została opłacona, choć kilka miesięcy po zakończeniu I ligi. Natomiast za rundę jesienną bieżącego sezonu, zarówno jeśli chodzi o obiekt Piasta, jak i Stadion Śląski, miasto wciąż nie przekazało pieniędzy. To ponad 1,5 miliona złotych, które „Niebiescy” musieli wyłożyć ze swojej kasy.

 

Spotkanie w ratuszu

Teraz czekają, aż władze miasta zwrócą im tę kwotę, co zresztą jasno obiecywał prezydent Andrzej Kotala. Jak dowiedział się „Sport”, dzisiaj przedstawiciele klubu mają udać się na spotkanie z przedstawicielami magistratu, aby porozmawiać o tej kwestii, ale również w ogóle o sprawach finansowych. Jak wiadomo miejskie pieniądze są kluczowe dla funkcjonowania Ruchu. Przy Cichej panuje zresztą atmosfera niepewności i lekkiej nerwowości, bo nie wiadomo, jakie będą ruchy polityków przy okazji zbliżających się wyborów lub bezpośrednio po nich. Tym bardziej że „Niebiescy” szybują z powrotem do I ligi. Choć już przed sezonem taki scenariusz nie był uznawany za zaskakujący (by nie powiedzieć, że był po prostu prawdopodobny), to jednak żadna władza nie lubi podpisywać się pod relegacją. Piotr Tubacki