Co się dzieje z obroną?
Zmiany w defensywie na razie nie przyniosły powodzenia. Czy w trzecim meczu obrona Piasta zagra skuteczniej? Fot. PressFocus
Co się dzieje z obroną?
Jesienią Piast przegrał tylko dwa mecze i stracił czternaście goli, a defensywa była najlepszą w lidze. Po dwóch tegorocznych kolejkach statystyki są dużo gorsze.
Trener Aleksandar Vuković wielokrotnie pytany o pozytywy po pierwszej części sezonu, podkreślał postawę drużyny Piasta w defensywie, na co pracować mieli nie tylko obrońcy i bramkarz, ale cały zespół. Dwie porażki w 19 meczach, tylko czternaście straconych goli sprawiało, że sztab szkoleniowy nie chciał za bardzo majstrować w defensywie. Nawet kosztem szwankującego ataku. – Nie możemy zmienić akcentów, bo wtedy nasza postawa w defensywie mogłaby ucierpieć – powtarzał szkoleniowiec gliwiczan.
Roszady przyniosą efekt?
Ale sytuacja zmieniła się diametralnie, co było widać zwłaszcza w pierwszym meczu tego roku z Górnikiem. Proste błędy i bierna postawa całej defensywy sprawiła, że zabrzanie z łatwością wypunktowali rywali przy Okrzei. Trzy gole stracone w derbach bolały, ale jeszcze bardziej boleć mogą trzy bramki stracone w kolejnym meczu, z Rakowem w Częstochowie. Sztab szkoleniowy dokonał kilku roszad, w tym w bramce i na boku defensywy. Przez długi fragment meczu Raków nie był w stanie poważnie zaszkodzić gliwiczanom, aż w końcówce cały misterny plan… się zawalił. Kolejne trzy stracone bramki sprawiają, że na ten moment Piast plasuje się na drugim miejscu w liczbie straconych goli w tym roku w lidze. „Lepszy” jest tylko Radomiak, który jednak na inaugurację – na własne życzenie – grając w osłabieniu przegrał 0:6 z Cracovią. „Pasy” już jutro zawitają właśnie na Okrzei, więc trener i piłkarze Piasta muszą zrobić wszystko, by zaprezentować się dużo lepiej zarówno w ofensywie, jak i defensywie.
Jeden ubytek wystarczył?
Czy i tym razem możemy spodziewać się zmian w składzie? Naszym zdaniem raczej nie, bo Frantiszek Plach, tak jak wspominaliśmy, w Częstochowie nie miał dużo do roboty, a przy straconych golach nie mógł zrobić o wiele więcej. Tomas Huk, który zastąpił Jakuba Holubka zaprezentował się więcej niż poprawnie i nie należy go winić za porażkę, a w dodatku to on wywalczył rzut karny dla Piasta. Z kolei duet środkowych obrońców Jakub Czerwiński-Ariel Mosór to zgrana para i majsterkowanie akurat w tej formacji mogłoby przynieść jeszcze gorsze efekty. Wydaje się, że po sprzedaży do MLS lewego obrońcy Alexandrosa Katranisa, który jesienią miał pewne miejsce w składzie Piasta, ulec zmianie muszą automatyzmy. Ewidentnie brakowało asekuracji w pierwszych tegorocznych meczach. Drużyna musi wyeliminować niektóre zachowania w obronie, z których skrzętnie korzystają rywale. Spora też rola pomocników, zarówno tych środkowych, jak i bocznych, aby nie pozwalać przeciwnikom na zbyt wiele.
Pozytywy z Częstochowy
Cracovia z pewnością będzie chciała przetestować dyspozycję gliwickiego bloku obronnego. A ma kim. Z pewnością gospodarze będą musieli być czujni i zagrać lepiej w tyłach niż w meczu z Górnikiem. – Wynik z Rakowem był taki sam jak ten z Górnikiem, ale moim zdaniem tych meczów nie da się porównać. W Częstochowie graliśmy jako kompakt i pokazaliśmy momentami fragmenty gry, które budują na przyszłość. Mamy przed sobą mecz z Cracovią i kilka dni później rewanż z Rakowem. Mam nadzieję, że będziemy wiedzieć jak z nimi zagrać, żeby wygrać – przyznał pomocnik Piasta Damian Kądzior. Rehabilitacja jest więc wskazana inaczej, zupełnie niepotrzebnie, przy Okrzei może zrobić się nerwowo…
(KRIS)