Co nas czeka jutro? Uwaga na dżudoczkę i szpadzistki
Wtorek to czwarty dzień olimpijskich zmagań po otwarciu igrzysk. Będzie się działo!
Na kogo warto zwrócić uwagę?
We wtorek możemy zdobyć medale! Poważne szanse są dwie. Pierwszą daje dżudoczka Angelika Szymańska, drugą - szpadzistki, które wystartują w turnieju drużynowym.
Szymańska jest nadzieją na przerwanie zaskakująco-zawstydzającej passy: polskie dżudo jest bez medalu na igrzyskach już od 28 lat. Nadzieję nowy chlubny rozdział daje właśnie Szymańska. Paweł Nastula, mistrz olimpijski z Atlanty z 1996 roku - właśnie od tamtych igrzysk trwa posucha, wierzy w tę zawodniczkę, bo - jak stwierdził w jednym z wywiadów: „ona umie się bić”. Ostatnią dżudoczką, która sięgnęła po medal - srebrny - jest Aneta Szczepańska, na tych samych igrzyskach w Atlancie. - Tak długi czas bez medalu to nie jest żaden rekord, lecz przykra sprawa. Mam nadzieję, że zła passa wreszcie zostanie przerwana - przyznał Nastula.
Szymańska ma z dżudoków największe szanse na medal, bo jest rozstawiona i na ostatnich zawodach jej wychodziło. Na ostatnich mistrzostwach świata zdobyła srebro, jest czwarta w rankingu. Pierwsza ósemka jest tak rozstawiana, że Szczepańska ma duże szanse na sukces.
Oczywiście nie należy skreślać pozostałych dżudoków, którzy wystartują w inne dni. Dobrze może wypaść również Beata Pacut-Kłoczko z Czarnych Bytom. Ma niezbędne doświadczenie, zdobywała medale mistrzostw świata i Europy, to nie są jej pierwsze igrzyska.
Magia Paryża
Drugą nadzieją są szpadzistki. Podobno każdy kto jest świadkiem szermierczych zmagań w Paryżu - nie zapomni tego do końca życia. Rywalizacja w szermierce odbywa się powiem w Grand Palais, wspaniałym budynku powstałym w 1900 roku na Wystawę Światową, który przeszedł gruntowny remont. Do tego atmosfera się świetna, bo akurat Francuzi nie dość, że znają się na szermierce, to jeszcze potrafią ekspresyjnie reagować - kiedy na plansze wychodzą ich rodacy, żywo reagujący kibice szaleją, tworząc atmosferę prawie jak na meczu piłkarskim.
Właśnie jutro Polki czeka turniej drużynowy z udziałem ośmiu zespołów. Biało-czerwone, ubiegłoroczne mistrzynie świta, rozpoczną od meczu z Amerykankami. Jego stawką będzie półfinał, szansa jest duża!
Warto zdobywać medale w Paryżu, także z pozasportowych względów. Jeden z najbardziej znanych na świecie domów mody, działający od 1854 roku Louis Vuitton - ten, który specjalizuje się w produkcji luksusowych torebek i walizek, również ma wkład w igrzyska! Podczas imprezy używane są kufry tej firmy przeznaczone do transportu pochodni olimpijskich oraz gablot na medale. To dodatkowa niezwykła pamiątka, która zawsze będzie kojarzyć się z Paryżem.
U Francuzów zawsze może imponować dbałość o szczegóły w życiu codziennym; ich dbałość o kulturę materialną jest niebywała. Rzemieślników mają najwyższej próby, których atutem jest pomysłowość. Choćby to: medale zaprojektowane przez luksusowy dom jubilerski LVMH Chaumet, są inkrustowane kawałkami żelaza, które pochodzą z... Wieży Eiffla.
Cudowna Klarysa
Oczywiście oni też mają wielkie nadzieje związane z wtorkiem. Ma to być ważny dzień choćby dla gospodarzy, też wyczekują rywalizacji na tatami. W tym kraju dżudo jest niezwykle popularne, utytułowani dżudocy to gwiazdy. Francuzi spodziewają się wielkiego triumfu Clarisse Agbegnenou, aktualnej mistrzyni olimpijskiej, która rządzi w kategorii do 63 kg. Starty rozpoczyna też wielka gwiazda pływania Leon Marchand, który weźmie udział w eliminacjach na 200 m klasycznym i 200 m motylkowym. Francuzi liczą także na sukces w męskim triathlonie,za sprawą Vincenta Luisa.
Paweł Czado