Sport

Co dalej z Marco Reusem?

Co dalej z Marco Reusem?


NIEMCY

Przyszłość ikony Borussii Dortmund stoi pod znakiem zapytania. Latem minie już 12 lat, odkąd Reus reprezentuje barwy BVB. Jest rodowitym dortmundczykiem, przez lata występował w młodzieżowych drużynach Borussii, ale w seniorską piłkę wkraczał w Rot Weiss Ahlen i – przede wszystkim – Borussii Moenchengladbach. W jej szeregach został najlepszym piłkarzem Bundesligi sezonu 2011/12, co poskutkowało powrotem do macierzystego klubu. Przez ten czas zagrał dla BVB 410 razy, notując 167 bramek i 124 asysty. Liczby te mogłyby być zdecydowanie lepsze, ale Reus na swoje nieszczęście jest przede wszystkim kojarzony z licznymi kontuzjami i tym, że... nigdy nie zdobył mistrzostwa Niemiec.

 

Teraz jego przyszłość w Borussii jest niepewna. Jego kontrakt wygasa po sezonie i jak na razie nie wiadomo, czy zostanie przedłużony. „Sport Bild” podaje, że działacze wahają się i raczej skłaniają ku pożegnaniu. Z jednej strony zawodnik, który w maju skończy 35 lat, to legenda i ważna postać szatni, ale z drugiej – jego wartość sportowa jest coraz mniejsza (choć w Bundeslidze rozegrał 14 z 17 meczów tego sezonu, 11 razy wychodząc od początku). Z tego powodu otwiera się dla Reusa furtka, by znów zagrać dla Borussii, ale tej z Moenchengladbach. „Źrebaki” rozgrywają bardzo przeciętny sezon i są typową ekipą środka tabeli. Ich finanse nie są najlepsze, ale możliwość zatrudnienia Niemca bez kwoty odstępnego byłaby dla nich kuszącą opcją. Tym bardziej że Reus na pewno zszedłby z dość wysokiego kontraktu, jaki ma w Dortmundzie. 48-krotny reprezentant swojego kraju raczej nie chciałby wyjeżdżać za granicę ze względu na małe dzieci.

 

Piotr Tubacki

 

NIESPODZIEWANA ŚMIERĆ

Niemcy obiegła wczoraj wiadomość o śmierci prezydenta drugoligowej Herthy Berlin, Kaya Bernsteina. Działacz miał zaledwie 43 lata „Starą Damą” zarządzał od początku sezonu 2022/23, kiedy klub pogrążał się w coraz większym chaosie, co finalnie doprowadziło do sensacyjnego spadku. Bernstein znany był ze swojej otwartości i tego, że w niedalekiej przeszłości był szefem sceny ultras berlińskiego klubu. W niedzielę prezydent zostanie odpowiednio upamiętniony, bo do gry wraca 2. Bundesliga, a 7. w tabeli Hertha podejmie na Stadionie Olimpijskim Fortunę Duesseldorf.