Sport

Cieszyć się czy martwić

Trzy pytania do ludzi, którzy wiedzą, co mówią.

Przed meczem z Maltą. Wiadomo, że liczy się wynik, ale Jakub Kamiński (pierwszy z prawej w dolnym rzędzie) zasłużył na największe pochwały indywidualne. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

NASZA SONDA

Czy Michał Probierz powinien odejść?

Antoni Piechniczek, szkoleniowiec, który prowadził reprezentację na dwóch mistrzostwach świata: - Historia uczy, że nigdy z przedwczesnego żegnania trenera nie wynikło nic wielkiego. Takie wymuszone zmiany niczego nie wnoszą. Mam nadzieję, że nie będzie tak, że Probierz awansuje, a potem go wymienią, żeby podczas finałów reprezentację prowadził ktoś inny. To byłaby kaplica!

Franciszek Sput, były bramkarz GKS-u Katowice: - Michał Probierz powinien zostać rozliczony, ale dopiero po zakończeniu eliminacji, nie ma więc nad czym się rozwodzić.  A z kogo ten zespół budować? Kogo brakowało? Tak szczerze mówiąc: Probierza musiałby zastąpić cudotwórca. Widzi pan takiego? Guardiola do nas nie przyjdzie. Mourinho nie przyjdzie. Trzeba sobie radzić!

Grzegorz Kapica, król strzelców polskiej ekstraklasy w sezonie 1981/82, były napastnik Szombierek, Lecha i Ruchu: - Wiadomo, że selekcjonerzy zawsze będą narażeni na takie opinie. Michał musi się z tym mierzyć. Ci trenerzy z najmocniejszych krajów – rzadko, ci z, powiedzmy średnich, jak nasz – znacznie częściej. Przyjmuję to zjawisko z dobrodziejstwem inwentarza, bo znam realia piłki i wiem, że to się nie zmieni. Każdy wypowiada się na temat pracy selekcjonera i już. Nie zamierzam jednak w ogóle na tak postawione pytanie odpowiadać.

Co podobało się panu w grze naszej reprezentacji  w dwóch ostatnich meczach?

Antoni Piechniczek: - Najbardziej podoba mi się… dorobek punktowy. Z dorobkiem trudno dyskutować. To punkty, nie styl, dają awans do finałów mistrzostw świata.

Franciszek Sput: - Przede wszystkim podoba mi się, że na sześć możliwych do zdobycia punktów mamy sześć. To jest  w tej chwili najważniejsze i warto to docenić. Samo się to nie zrobiło. Doceniam też, że kilku zawodników miało przebłyski dobrej gry.

Grzegorz Kapica: - Bardzo podobała mi się gra Jakuba Kamińskiego. Uwielbiam, kiedy młody człowiek wchodzi do gry i potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność, potrafi dobrze grać. Tak to powinno wyglądać. Pytanie, co dalej w jego kontekście? Ktoś będzie musiał oddać miejsce, żeby ktoś mógł zyskać.

Co z kolei nie podobało się w grze naszej  drużyny?

Antoni Piechniczek: - Zbyt mało bramek w nich wpadło. Pamiętam, że kiedy walczyliśmy o awans do Espana’82 w ostatnim meczu graliśmy akurat z Maltą. Awans właściwie mieliśmy już zapewniony, wystarczyło wygrać, ale tamta drużyna wygrała aż 6:0. Debiutował Dziekanowski, zresztą  strzelił bramkę. Tak myślę, że kiedy pada dużo bramek dobrze jest, kiedy zdobywają je różni strzelcy, a kadra nie jest uzależniona od jednego snajpera.

Franciszek Sput: - Z grą prezentowaną podczas meczów z Litwą i Maltą o awans będzie trudno, tak sądzę! To trochę wina anten satelitarnych (uśmiech). Kiedy ogląda się mecz Hiszpanii z Holandią i nagle sędzia gwiżdże po raz ostatni – człowiek jest zaskoczony. To już? – zastanawia się, chciałby, żeby ten mecz trwał jak najdłużej. Ostatnie mecze Polski jednak trochę się dłużyły.

Grzegorz Kapica: - Nie podobała mi się cieszynka Karola Świderskiego, była według mnie prowokacyjna (napastnik podbiegł w kierunku trybun, po czym zrobił charakterystyczny gest, często używany przez piłkarzy, którzy chcą "posłuchać" odgłosów z trybun - przeważnie po tym, gdy spotkała ich wcześniej krytyka ze strony kibiców. Niekiedy może być to odbierane jako prowokacyjne zachowanie, przyp.red.). Uważam, że piłkarz powinien skupić się przede wszystkim na grze i jej efektach, te wszystkie pozaboiskowe historie nie mają przecież znaczenia.

Notował Paweł Czado