CIERPLIWOŚĆ NAGRODZONA


NHL

Z dużym zainteresowaniem oczekiwano meczu liderów obu konferencji, Boston Bruins i Winnipeg Jets. Dotychczasowa dobra postawa „Odrzutowców” jest niespodzianką, bo przed sezonem dokonali oni kilku zmian w składzie. Nie odbiło się to jednak na wynikach drużyny. Boston, lider Konferencji Wschodniej, na własnym lodzie wygrał 4:1 (2:1, 0:0, 2:0). To było piąte zwycięstwo z rzędu i dziewiąty punktowy mecz „Niedźwiadków”. Gdzie tkwi źródło sukcesu? - W cierpliwości, rywal mocno naciskał, ale byliśmy konsekwentni w działaniu - wyjawił po końcowej syrenie trener gospodarzy, Jim Montgomery.

Bruins za sprawą Jakuba Lauko dość szybko objęli prowadzenie (3 min), ale goście po uderzeniu Władysława Namiestnikowa (5) doprowadzili do remisu. Jeremy Swayman, bramkarz gospodarzy, 20 razy skutecznie interweniował i już nie dał się pokonać. Natomiast jego vis-a-vis, Connor Hellbuyck, miał 17 skutecznych interewencji. Oprócz Lauki pokonali go Charlie Coyle (19) i Jake DeBrusk (55, w osłabieniu). Dla DeBruska to była druga bramka w osłabieniu w karierze, pierwszą zdobył dwa tygodnie wcześniej w potyczce z Tampa Bay (7:3). Z kolei Coyle wraz z Davidem Pastrnakiem zapisali podania przy ostatnim golu DeBruska, który na 55 sek. posłał krążek do pustej bramki. Rick Bowness, trener pokonanych, utyskiwał, że od dłuższego czasu to był najgorszy mecz jego zespołu oraz że grali zbyt wolno, by zaskoczyć tak renomowanego rywala.

Boston z 67 pkt prowadzi w Konferencji Wschodniej, wyprzedzając o 7 pkt Florydę i NY Rangers. Natomiast w Zachodniej na czele jest Vancouver - 68, przed Winnipeg - 64, ale wiceliderzy mają o dwa spotkania mniej.  

     

Boston - Winnipeg 4:1, Nashville - Florida 1:4, New Jersey - Vegas 6:5 po dogr., Arizona - Pittsburgh 5:2, Los Angeles - San Josem 3:4 po karnych, Vancouver - Chicago 2:0

(ws)