Cierpliwość i głowa na karku
Filip Szymczak zdobył gola na wagę niedzielnego zwycięstwa GieKSy, ale o miejsce w składzie nadal musi walczyć.
Filip Szymczak ma godnego konkurenta w ataku. Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Zwycięstwo w meczu otwarcia stadionu przy Nowej Bukowej gospodarzom zagwarantował Filip Szymczak. Napastnik zdobył gola w 11 minucie doliczonego czasu i zapewnił katowiczanom trzy punkty. Spowodował, że ludzie zgromadzeni na stadionie wpadli w stan euforii. W końcu każdy z kibiców GieKSy życzył sobie zwycięstwa na otwarcie nowego obiektu. Snajper, który jest wypożyczony z Lecha Poznań, podchodzi jednak do swojego osiągnięcia z chłodną głową. – Przede wszystkim cieszę się z tego, że wygraliśmy. Trzy punkty były nam bardzo potrzebne. A żeby zapisać się w historii, trzeba w GieKSie wiele osiągnąć – stwierdził 22-latek.
Była to ważna bramka nie tylko dla GKS-u, ale także dla samego zawodnika. Do katowickiego zespołu dołączył zimą, aby odbudować się po nie najlepszym okresie w „Kolejorzu”. Po raz drugi w karierze został wypożyczony do GieKSy, w której wcześniej w sezonie 2021/22 spisywał się bardzo dobrze (11 goli w I lidze). Czekał na to, aż zdobędzie pierwszego gola po powrocie na Górny Śląsk. W końcu zdobył premierową bramkę i to w jednym z najważniejszych meczów w tym sezonie. – Pracuję na jak największą liczbę minut. Na początku nie było ich wiele, ale cierpliwie czekałem i będę czekał na swoje szanse. One przyjdą dzięki pokornej i ciężkiej pracy – przekazał. Szymczak w GKS-ie rywalizuje o miejsce w składzie z Sebastianem Bergierem. Na razie tylko w jednym spotkaniu wyszedł na boisko w pierwszym składzie – w starciu z Zagłębiem Lubin 9 marca.
W wypożyczonego snajpera mocno wierzy trener GKS-u Rafał Górak. – Jego przejście do nas trochę trwało. Chcieliśmy, żeby dołączył do nas trochę szybciej [oficjalnie Szymczak został wypożyczony 30 stycznia, dzień przed wznowieniem zmagań po przerwie zimowej – przyp. red.]. Gdy przyszedł do nas, drużyna już razem funkcjonowała i to nie było dla niego proste. Filip chce grać, chce się odbudować, ale ma niezłego konkurenta w ataku i musi to zaakceptować. Jeśli jednak będzie cierpliwy i będzie miał głowę na karku, wszyscy, jako środowisko polskiej piłki, będziemy czerpać z jego gry wiele radości. Będziemy mieli fajnego napastnika. Natomiast teraz musi szanować to, że walczy o miejsce w składzie z Sebastianem Bergierem. To bardzo dobra, sprawiedliwa rywalizacja – przekazał opiekun GieKSy. Na razie Szymczak zagrał w ośmiu meczach w tym sezonie w barwach GieKSy, w których uzbierał 227 minut.
Kacper Janoszka