Chwilowa radość


Awans do półfinału Pucharu Polski – i to po świetnym meczu – dał gliwiczanom sporo szczęścia. Nie ma co ukrywać, że takiego wyniku z mistrzem Polski, osiągniętego w takim stylu, raczej nikt się nie spodziewał. Piast potrzebował jednak takiego meczu, bo jak na razie wiosenne granie nie układało się po myśli zespołu trenera Aleksandara Vukovicia. Najpierw dwie porażki, a potem remis po słabszym meczu z Cracovią. Nie tak miało być, bo potencjał gliwiczan jest dużo większy niż aktualna pozycja w tabeli. – Drużyna potrzebowała zwycięstwa na potwierdzenie tego, jak dobrze pracuje. My o tym wiemy, ale jeżeli w świat idzie negatywny wynik, to trudno się w to wierzy. Wszyscy mocno pracowali na boisku. Przeciwstawiliśmy się, szanując rywala i jego siłę. Do tego, co było w ligowym meczu, dołożyliśmy więcej spokoju z piłką oraz więcej pazerności pod bramką przeciwnika, a to nam dało pewne prowadzenie i ważną wygraną – podsumował szkoleniowiec zespołu z Okrzei.


Uwaga na Ruch

Piątek będzie jednak kolejnym ważnym dniem dla Piasta. Najpierw, w samo południe gliwiczanie poznają swojego półfinałowego rywala i dowiedzą się, czy o finał powalczą na stadionie przy ul. Okrzei, czy też czeka ich spotkanie wyjazdowe. Wieczorem z kolei zawitają na Stadion Śląski, gdzie w derbowym meczu powalczą o pierwsze zwycięstwo w 2024 roku. – Wtorkowa wygrana ma swoją wartość, ale już w piątek gramy w lidze. To jest ważniejsze niż aktualne poczucie zadowolenia. Za dużo czasu nie ma, a Ruch jest w tym momencie dobrze dysponowany i trzeba będzie się przeciwstawić. Teraz już myślimy o tym, żeby się dobrze zregenerować i być gotowym – podkreśla Aleksadar Vuković.


Pokora przed radością

Ogranie Rakowa i awans w Pucharze Polski nie ma znaczenia w kontekście ligowej sytuacji Piasta. A ta wciąż jest daleka od ideału. Zespół ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Zanim więc kibice będą patrzyli w górę, trzeba zająć się tym, co jest za gliwiczanami. Piłkarze zdają sobie z tego sprawę. – Pokora. Mamy kolejny mecz w piątek, więc musimy podtrzymać to, co pokazaliśmy na boisku w spotkaniu z Rakowem. Chcemy utrzymać dobrą formę. Zespół wierzył w to, że po porażkach jesteśmy mocni, że jesteśmy dobrą drużyną i że potrafimy grać w piłkę – stwierdził pomocnik Patryk Dziczek. Dlatego od środy rozpoczęto przygotowania do meczu z Ruchem. Najpierw regeneracja, a potem opracowanie skutecznego planu na występ na Stadionie Śląskim. Zapowiadają się bardzo ciekawe śląskie derby. (KRIS)