Chęć rewanżu
W Łodzi Wisła rozegrała najsłabszy mecz w sezonie. Teraz u siebie chce przedłużyć serię ŁKS-u bez wygranej.
WISŁA KRAKÓW
Tydzień temu podopiecznym Mariusza Jopa nie udało się oderwać od Stali Rzeszów, która miała tyle samo punktów. Teraz czeka ją kolejny mecz z rywalem, który dysponuje identycznym dorobkiem. Łodzianie ostatni raz wygrali przed miesiącem, a ostatnio – w Pruszkowie – mieli problem, który czasem dotyka też Wisłę, czyli byli bardzo nieskuteczni. – Nie wydaje mi się, żeby zespół był w kryzysie. Strzelają sporo bramek, 26 to całkiem przyzwoity wynik. Możemy się spodziewać rywala, który nawet jak nie wygrywa, to jak każdy, który przyjeżdża na Wisłę, wyzwoli w sobie dodatkowe pokłady – mówi trener „Białej gwiazdy”.
Ze Stalą jego podopieczni akurat nie stworzyli wiele sytuacji. Niektórzy problem widzą w skrzydłowych, którzy robili przewagę na bokach, ale nie dostarczali w pole karne odpowiednich piłek i nie strzelali. Jop może ich nie rozgrzesza, ale winą rozkłada na cały zespół. – Nasze „10” też mało kreowały, budowanie zaczyna się od bramkarza. Zrzucanie ciężaru tylko na skrzydłowych nie jest właściwe. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za każdą fazę gry. Nad wszystkimi elementami pracujemy w każdym tygodniu – nie tylko wtedy, kiedy coś nie funkcjonuje tak, jakbyśmy chcieli – tłumaczy Jop.
Superpuchar w lutym?
Krakowianie zakończą tegoroczne granie 12 lutego domowym meczem z Miedzią Legnica. Następnie czekają ich prawie miesięczne urlopy. Do treningów wrócą 7 stycznia i pierwszy okres spędzą w Myślenicach. Testy i pierwsze zajęcia prawdopodobnie zakończy sparing z Podbeskidziem Bielsko-Biała. 18 lutego drużyna wyleci na zgrupowanie w Turcji, która ma potrwać dwa tygodnie. Tam zaplanowano cztery sparingi. Po powrocie do kraju odbędzie się jeszcze jeden sparing, chyba że w połowie lutego w końcu uda się rozegrać mecz o Superpuchar. Na razie PZPN sondował ten temat w obu klubach. Termin jest zależny od tego, kiedy mistrz Polski wróci do rywalizacji w Lidze Konferencji Europy.
Michał Knura