Sport

Chcą zaufania

Niewątpliwie najciekawszy w bieżącej kolejce Ligi Narodów będzie mecz Francuzów z Włochami.

Włosi poszukują sposobu na odbudowę po słabym występie na Euro. Fot. Pawel Andrachiewicz/PressFocus

Drużyna Luciano Spallettiego przyjedzie na Parc des Princes, żeby przeciwstawić się półfinalistom ostatnich mistrzostw Europy. Włosi mają ogromne nadzieje na sukces, tym bardziej że selekcjoner postawił na odmłodzenie kadry. Zabrakło więc w niej m.in. Jorginho czy Federico Chiesy, a powołani zostali Marco Brescianini (Atalanta) i Caleb Okoli (Leicester), dla których będzie to szansa debiutu w pierwszej reprezentacji. Jeśli uda się wygrać z Francuzami, będzie to sygnał, że zespół idzie w dobrym kierunku po tym, jak niespodziewanie odpadł w 1/8 finału Euro.

Pewność dla fanów

Na razie selekcjoner Italii jest bardzo zadowolony, gdy patrzy na to, jak jego drużyna pracuje na treningach. - Widziałem zaangażowanie, pewność siebie, otwartość. To są bardzo ważne wartości. Już powrócił uśmiech po mistrzostwach Europy. Jest oczywiście kilka rzeczy, które musieliśmy zmienić w naszych treningach. Teraz musimy je przenieść na mecz. Zawodnicy tego potrzebują, żeby wrócić na właściwe tory. Musimy pokazać naszym fanom pewność siebie, bo muszą odzyskać do nas zaufanie - stwierdził Luciano Spalletti. Kilka dni temu minął rok, odkąd 65-latek został selekcjonerem. Jego przeciwnicy mogliby słusznie zauważyć, że na razie Włosi się nie poprawili w porównaniu do tego, jak grali, zanim Spalletti zamienił Napoli na narodowe barwy. Stąd też ciąży na nim, a także na całej włoskiej kadrze, ogromna presja, żeby w najbliższym czasie osiągnąć zadowalający wynik. Takim z pewnością będzie zwycięstwo z Francuzami w Paryżu.

Uśmiechnięty lider

„Les Bleus” mają - co oczywiste - zupełnie inne plany. Dla nich Euro także wiązało się ze sporym niedosytem. Wszystko poza złotym medalem było zresztą dla Francji porażką i tak traktowane jest dotarcie do półfinału na niemieckich boiskach. Jeszcze kilka dni temu podczas konferencji prasowej selekcjoner Didier Deschamps musiał odpowiadać na pytanie, czy czeka na reakcję liderów (Kyliana Mbappe i Antoine’a Griezmanna) po „nieudanym” Euro. - Nie zamartwiam się tym. Nigdy nie ma dobrego momentu na to, żeby ofensywni gracze nie byli w szczytowej formie, a tak było na mistrzostwach. Teraz są jednak zdolni do pomocy w osiągnięciu naszych celów - stwierdził francuski trener. Zresztą spora część konferencji poświęcona była Mbappe, który latem przeniósł się do Realu Madryt, a w niedzielę rozegrał mecz z Betisem, w którym strzelił dwa pierwsze gole w La Lidze. - Kylian stawia przed sobą spore wymagania. Nie zamartwiałem się jego sytuacją, podobnie jak Carlo Ancelotti (trener Realu - przyp. red.). Jego dwa gole to świetna wiadomość, bo dołączył do nas radosny - komentował Didier Deschamps.

Sprawdzanie zapasów

Francuski selekcjoner zmagania w Lidze Narodów traktuje jak mecze towarzyskie; przynajmniej to można wywnioskować z jego słów przed meczem z Włochami. - Mamy za sobą trudne przygotowania, więc będę musiał rozłożyć czas gry pomiędzy zawodników - powiedział opiekun kadry. - To jest czas na obejrzenie jak największej liczby zawodników - dodał Deschamps. Można więc między słowami dopatrzyć się przekazu trenera - będzie chciał on posprawdzać różne warianty, a nie na siłę wygrywać. To najlepsza wiadomość z możliwych dla spragnionych sukcesów Włochów.

Kacper Janoszka

Piątek, 6 września

Kazachstan - Norwegia (16.00), Litwa - Cypr (18.00), Belgia - Izrael (20.45), Walia - Turcja (20.45), Islandia - Czarnogóra (20.45), Słowenia - Austria (20.45), Kosowo - Rumunia (20.45), Francja - Włochy (20.45)