Sport

Cenna „miedziowa” lekcja

Przez 40 minut „Niebieskie” bez kompleksów walczyły o sprawienie sensacji. Górę jednak wzięło doświadczenie oraz większe umiejętności mistrzyń Polski.

Lubińskie liderki dopiero w końcówce „przepchały” zwycięstwo z beniaminkiem. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

ORLEN SUPERLIGA KOBIET

Wizyta mistrzyń Polski i niepokonanych liderek Orlen Superligi ekscytowała młode zawodniczki beniaminka, ale że w jego składzie są też doświadczone i ograne nazwiska, to w poczynaniach chorzowianek tremy nie było widać. Podopieczne Czecha Ivo Vavary od początku zaproponowały utytułowanym „Miedziowym” swoje warunki, czym mistrzynie Polski były mocno zaskoczone. Ruch - nie oglądając się na nic - w 5 minucie objął prowadzenie 3:2, a w 10 powiększył przewagę do trzech bramek (6:3). Wtedy po raz pierwszy z ławki podniosła się zaniepokojona Bożena Karkut. Uwagi trenerki pomogły przyjezdnym, bo po trzech kolejnych akcjach doprowadziły do remisu 6:6. To jednak nie zraziło miejscowych, które nadal rozgrywały bardzo dobre spotkanie. Grę zespołu świetnie prowadziła Marta Gęga, dobrze funkcjonowały skrzydła i koło, z doświadczonymi Katarzyną Wilczek i Karoliną Jasinowską, a wręcz kapitalne spotkanie rozgrywała Monika Ciesiółka; do przerwy zatrzymała 9 z 18 rzutów, co dało jej 47% skuteczności. W 25 minucie „Niebieskie” ponownie prowadziły trzema trafieniami (10:7) i Bożena Karkut ratowała sytuację minutową przerwą.

Po zmianie stron nadal trwała zacięta i bezpardonowa walka. W 40 minucie Ruch prowadził 17:16, minutę później 18:17 i nagle jego gra się posypała. Górę zaczęło brać większe doświadczenie mistrzyń Polski, a przede wszystkim zdecydowanie dłuższa i wartościowa ławka. Swoje dołożyli również debiutujący, a więc niedoświadczeni w meczach elity sędziowie. Przemysław Chojnacki i Jakub Saluk z Lublina najwidoczniej przestraszyli się, że w Chorzowie może dojść do sensacji. Nie dość, że się spalili i po prostu gwizdali słabo, to jeszcze - przy atakach chorzowianek - non stop trzymali rękę w górze, sygnalizując grę pasywną. To wszystko sprawiło - plus naturalnie większe umiejętności „Miedziowych” - że „Niebieskie” zablokowały się rzutowo. Lubinianki z kolei trafiały z niemal każdej pozycji, a zdobywając 9 bramek z rzędu, praktycznie zamknęły spotkanie.

Niespodzianki więc nie było, ale chorzowscy kibice nagrodzili brawami miejscowe zawodniczki, które - choć wynik tego do końca nie oddaje - w kolejnym meczu pokazały się z dobrej strony. - Ruch wyszedł bez kompleksów, by od pierwszego gwizdka walczyć o punkty. My natomiast źle weszłyśmy w mecz, jeśli chodzi o wykorzystywanie sytuacji - komentowała spotkanie zadowolona z wyniku, choć nie do końca z postawy przez trzy kwadranse swoich zawodniczek, trener Bożena Karkut. - 11 zmarnowanych okazji to trochę dużo. Spora w tym zasługa dobrze broniącej Ciesiółki, ale nas stać było na więcej, bo do sytuacji dochodziłyśmy dość łatwo. Jak już przełamałyśmy Ruch, to grałyśmy swoje.

Równie ambiwalentne odczucia miał szkoleniowiec „Niebieskich”, bo do 40 minuty jego plan taktyczny układał się wybornie, lecz potem jego dziewczętom zabrakło argumentów na bardzo mocne jak na polskie warunki rywalki. - Zabrakło trochę siły, ale także doświadczenia, stąd dużo błędów - 5 po kolei - w ostatnim kwadransie meczu, więc wynik wygląda jak wygląda. To „twardy” dla nas wynik, jednak mogło być lepiej. Mimo wszystko była to dobra lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski i pracować dalej. Nie patrzymy w tył. Krok po kroku idziemy do przodu, więc myślę, że w kolejnych meczach zagramy jeszcze lepiej - podsumował Ivo Vavra.

Zbigniew Cieńciała

RUCH: Ciesiółka, K. Gryczewska - P. Wiśniewska 3, Bondarenko 1, Gęga 6/1, Wilczek 2, Masałowa, Doktorczyk 2, Jasinowska 2, Hajnos, M. Gryczewska 2, Iwanowicz, Diablo, Rejdych 1, Widuch. Kary: 6 min. Trener Ivo VAVRA.

ZAGŁĘBIE: Zima, Maliczkiewicz - Górna 2/1, Jakubowska 1, Machado-Matieli 3, Drabik 2, Jureńczyk, Grzyb 1, Cavo, Promis 3, Weber 3, Fernandes 4, Guirassy, Przywara 8/4, Janas 1, Pankowska. Kary: 4 min. Trener Bożena KARKUT.

PIOTRCOVIA: Sarnecka, Suliga - Królikowska 1, Polaszkowa, Sobecka 6/3, Noga 3, Arciszevskaja 6, Gadzina 8, Waga, Raduszko, Mielewczyk, Grobelna, Domagalska 2. Kary: 6 min. Trener Horatiu PASCA.

START: Ciąćka, Pentek - Tarczyluk 3, Kubiszova, Dworniczuk 1, Grabińska 4, Zych 6, Peplińska 3, Pahrabicka 1, Kuźmińska 1, Wołoszyk 7/2, Szczepanek 1, Szczepaniak. Kary: 10 min. Trener Magdalena STANULEWICZ.

PIOTRCOVIA: Sarnecka, Suliga - Królikowska 1, Polaszkowa, Sobecka 6/3, Noga 3, Arciszevskaja 6, Gadzina 8, Waga, Raduszko, Mielewczyk, Grobelna, Mokrzka, Domagalska 2. Kary: 6 min. Trener Horatiu PASCA.

START: Ciąćka, Pentek - Tarczyluk 3, Kubiszova, Dworniczuk 1, Grabińska 4, Zych 6, Peplińska 3, Pahrabicka 1, Kuźmińska 1, Chwojnicka, Stefańska, Wołoszyk 7/2, Szczepanek 1, Szczepaniak. Kary: 10 min. Trener Magdalena STANULEWICZ.

KALISZ: Abramović, Osowska - Petroll, Sanches Bispo 2, Gliwińska 4, Trbović 2, Kaczmarek 3, Gjorgievska 7/4, Costa Pereira 3, Witkowska 3, Hosgor. Kary: 12 min. Trener Monika CHOLEWA.

GNIEZNO: Hypka, Konieczna - Szczepanik 3, Nurska 2, Hartman, Głębocka 1, Cygan 4, Lipok 8, Kuriata 4 (CZK, 55 min - gradacja kar), Schlabs 1, Tanaś, Wabińska 3, Bartkowiak 7/2, Musiał 2, Matysek 1. Kary: 8 min. Trener Robert POPEK.


1. Zagłębie

4

12

116:78

2. Gniezno

4

11

122:102

3. Start

4

10

121:107

4. Lublin

2

6

65:40

5. Kobierzyce

3

6

85:79

6. Ruch

4

6

118:120

7. Sośnica

2

0

40:50

8. Piotrcovia

3

0

102:117

9. Koszalin

3

0

81:97

10. Kalisz

4

0

81:141

5. seria - 9-12 października: Start - Kobierzyce, Zagłębie - Koszalin, Sośnica - Kalisz, Lublin - Ruch; Gniezno - Piotrcovia przełożony.

(mha)