Rafał Collins stał się nowym mniejszościowym inwestorem w Zagłębiu i dostał sporą władze. Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Celebryta w pionie sportowym

Nowy inwestor nie ostudził emocji w Zagłębiu Sosnowiec. Co więcej, sytuacja w spółce jest coraz bardziej napięta.

 

Fakt, że sytuacja Zagłębia Sosnowiec jest dramatyczna, nie ulega wątpliwości. Wystarczy spojrzeć na tabelę I ligi, żeby zobaczyć, gdzie sportowo znajduje się zespół. Jednak problemy w Sosnowcu nie zaczynają i też nie kończą na tym, że drużyna gra słabo. Problem jest wielowymiarowy i wielu zdaje sobie z tego sprawę. Jedne z pierwszych oznak tego, że w klubie nie dzieje się dobrze, pojawiły się, gdy z funkcji prezesa zwolniony został Łukasz Girek, a chwilę później stał się dyrektorem akademii. Kiszenie się we własnym sosie jest zresztą cechą charakterystyczną Zagłębia, a najlepszym przykładem tego jest postać Dariusza Dudka, który 3-krotnie wracał do Sosnowca w roli szkoleniowca. Na marginesie – czy będzie czwarty raz? Wydaje się to kwestią czasu.


Jeszcze jest czas

Gdy pod koniec zeszłego roku prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński ogłosił, że chce sprzedać większość udziałów miasta w spółce Zagłębie, brakowało zdziwionych. Jednak dziwić zaczęły ruchy, które miały na celu doprowadzenie do sprzedaży akcji w Zagłębiu. Prezydent Chęciński zorganizował konferencję prasową na nowym stadionie, gdzie zaprezentował swoich nowych partnerów biznesowych, nikomu nieznaną firmę Matix Capital. Brazylijska spółka miała przeprowadzić analizę w Zagłębiu i ostatecznie doprowadzić do sprzedaży ok. 89 proc. akcji miasta w klubie. Jak przebiega proces analizy? Trudno powiedzieć, bo na temat Matix Capital od grudnia nikt słowem się nie zająknął. Być może ktoś zorientował się, jak kuriozalna była umowa, na mocy której brazylijska firma, bez doświadczenia na europejskim rynku, ma znaleźć inwestora w polskim klubie. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek dowiemy się, co stało się z Brazylijczykami, choć być może obudzą się za 3 miesiące (w dniu deadline’u na znalezienie inwestora) i poinformują o znalezieniu człowieka z wypchanymi pieniędzmi kieszeniami, który nie wie, co z nimi zrobić


Nowy udziałowiec

Wtedy może być jednak za późno. Przypomnijmy, że miasto do tej pory nie miało 100 proc. akcji w spółce Zagłębie. Posiadało dokładnie 99 proc. udziałów. Reszta należała do dwóch prywatnych inwestorów, w tym Dariusza Kozielskiego (0,74 proc.). Co ciekawe, to właśnie akcje Kozielskiego zostały sprzedane szybciej niż te miejskie. 0,74 proc. akcji wykupił… telewizyjny celebryta Rafał Collins. Była to co najmniej niespodziewana informacja, ale jeszcze większe zdziwienie zapanowało, gdy ogłoszono, że Collins z 0,74 proc. udziałów bierze na swoje barki odpowiedzialność za pion sportowy! Jest to co najmniej kuriozalna decyzja. Jak obliczyła nieoficjalna strona internetowa Zagłębia (100% Zagłębie Sosnowiec) wartość nominalna takich akcji to około 387 tysięcy złotych. Zaledwie tyle trzeba wydać, żeby zabawić się w futbol na centralnym szczeblu rozgrywek.


Dwóch Białorusinów

Nie bez powodu piszę o zabawie, bo tak wyglądają pierwsze ruchy nowego zarządzającego pionem sportowym. Błyskawicznie doszło do zwolnienia Artura Derbina z funkcji trenera (po tygodniu okresu przygotowawczego!) i zaskakująco szybko znaleziono jego następcę. W Zagłębiu zatrudniono dwóch Białorusinów – Aleksandr Chackiewicz został szkoleniowcem drużyny, Michaił Zalewski nowym dyrektorem sportowym. Wszystko to brzmi niezwykle… podejrzanie. Jak to jest możliwe, że człowiek z mikrym procentem udziałów w klubie decyduje z dnia na dzień o tym, kto będzie trenował zespół i kto będzie dyrektorem sportowym. Jak to jest możliwe, że jeden człowiek wydaje śmieszne (z punktu widzenia futbolowej rzeczywistości) pieniądze i wprowadza na dwa niezwykle ważne stanowiska swoich kolegów (?).

Collins wydał wczoraj oświadczenie, w którym prosi o zaufanie. Prosi o dobre słowo ze strony dziennikarzy. Jednak trudno powiedzieć na razie cokolwiek dobrego na temat zmian w sosnowieckim klubie. Nie wiemy nic na temat doświadczenia pana Collinsa w zarządzaniu klubem piłkarskim. Nie wiemy, dlaczego dostał tak dużą władzę w klubie. Nie wiemy, dlaczego zatrudnił dwóch Białorusinów już w pierwszym dniu pracy. Nie wiemy nic i za nic nie możemy pochwalić nowego udziałowca w klubie, bo wszystko, czego na razie dokonał, wygląda dziwacznie.


Agencja menedżerska

Prezes klubu Arkadiusz Aleksander został postawiony przed trudnym wyzwaniem, gdy otrzymał zaproszenie do rozmowy w portalu „Meczyki”. Starał się wytłumaczyć to, co dzieje się w spółce. Zapowiedział przy okazji, że Rafał Collins jest nie tylko zainteresowany udziałami wykupionymi od Dariusza Kozielskiego, ale także tymi od miasta. Prezes zapowiedział, że Collins w najbliższym czasie przejmie większość udziałów w spółce, konkretnie 51 proc. Na razie jednak w tej sprawie panuje miażdżąca cisza. Co więcej, pojawiają się kolejne wątpliwości. Arkadiusz Aleksander wyraźnie powiedział, że za zakupem kolejnych udziałów stać ma właśnie Rafał Collins. Nieoficjalnie i zakulisowo mówi się jednak o tym, że większościowym udziałowcem w spółce ma zostać Wadim Szabali, czyli właściciel ukraińskiej agencji menedżerskiej ProStar. Wydaje się to całkiem logiczne z perspektywy ukraińskiej agencji. Ona daje Zagłębiu piłkarzy, zawodnicy się ogrywają i zostają sprzedani dalej. Prosta matematyka. Nie udało nam się jeszcze ustalić, czy nowy dyrektor sportowy oraz trener Zagłębia są powiązani umową z agencją. Podobnie wciąż szukamy odpowiedzi na pytanie, co łączy telewizyjnego celebrytę i ukraińskiego agenta? Jest sporo niewiadomych. Kolejne nieoficjalne wiadomości dotyczą tego, że jeśli do transakcji ukraińsko-sosnowieckiej dojdzie, zimą do zespołu ma dołączyć kilku graczy z grupy ProStar.


Jeszcze bez odpowiedzi

W ramach badania sytuacji w spółce Zagłębie, wysłałem kilka pytań do urzędu miasta w Sosnowcu. Rzecznik prasowy miasta na razie nie udzielił odpowiedz na pytania, zapraszając na konferencję prasową, która odbędzie się w poniedziałek. Wtedy będzie okazja do uzyskania odpowiedzi na wątpliwości.


Czy poszukiwania nabywcy na większość akcji Zagłębia zostały już zakończone? Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus


PYTANIA WYSŁANE DO RZECZNIKA PRASOWEGO UM SOSNOWIEC

1. Jaki jest udział miasta Sosnowiec w sprzedaży udziałów przez pana Kozielskiego panu Rafałowi Collinsowi?

2. Dlaczego Rafał Collins, posiadacz niecałego procenta udziałów w Spółce, przejął władzę w pionie sportowym Zagłębia Sosnowiec?

3. Czy zwolnienie trenera Artura Derbina i zatrudnienie dyrektora Michaiła Zalewskiego oraz trenera Aleksandra Chackiewicza w Zagłębiu Sosnowiec były decyzją nowego akcjonariusza, Pana Rafała Collinsa?

4. Czy decyzja o zwolnieniu Artura Derbina oraz zatrudnieniu Aleksandra Chackiewicza i Michaiła Zalewskiego była podjęta za porozumieniem miasta?

5. Czy - tak jak w rozmowie z portalem "Meczyki" zaznaczył prezes Arkadiusz Aleksander - Rafał Collins dokona zakupu 51% udziałów w Zagłębiu S.A.?

6. W jaki sposób Rafał Collins został wyłoniony jako - wg słów Arkadiusza Aleksandra - potencjalny inwestor i nabywca części udziałów miasta w Zagłębiu S.A.?

7. Czy poza Rafałem Collinsem miasto wciąż szuka kolejnych inwestorów w Zagłębiu S.A.?

8. Jaką aktualnie funkcję przy znalezieniu inwestora pełni firma Matix Capital? Czy firma brała udział w znalezieniu Rafała Collinsa jako inwestora w Zagłębiu S.A.?


Kacper Janoszka