Sport

Cel: Serie A

Przemysław Wiśniewski i Arkadiusz Reca zmierzą się w barażowym dwumeczu z Cremonese.

Przemysław Wiśniewski jest pewnym punktem swojego zespołu. Fot. IPA/SIPA USA/PressFocus

WŁOCHY

Spezia zakończyła rozgrywki na 3. miejscu w Serie B, które dało możliwość udziału w barażach od etapu półfinału. W dwumeczu z Catanzaro była lepsza zarówno na własnym stadionie, jak i na wyjeździe, dzięki czemu pewnie awansowała do finału. W tym drugim spotkaniu padł wynik 2:1 (w pierwszym 2:0), a decydującego gola strzelił właśnie Przemysław Wiśniewski. Dla 26-letniego stopera był to trzeci gol w tym sezonie. Od 68 minuty grał również Arkadiusz Reca, który był zmiennikiem Alesa Mateju. Obaj Polacy są ważnymi członkami zespołu. Częściej gra Wiśniewski, który jest podstawowym zawodnikiem formacji obronnej i rozegrał już w tym sezonie 35 spotkań, licząc wszystkie rozgrywki. Reca zanotował 26 meczów, ale w części z nich wchodził z ławki rezerwowych, tak jak w półfinałowym meczu z Catanzaro.

W kontekście tego 29-letniego zawodnika cały czas pojawiają się medialne doniesienia o możliwym transferze, ponieważ jego kontrakt jest ważny tylko do końca czerwca tego roku. Już w styczniu mówiło się o zainteresowaniu ze strony Lecha Poznań. Teraz Kolejorz został mistrzem Polski i wydaje się, że lewa obrona jest pozycją, na którą klub z Wielkopolski będzie szukał wzmocnień. Warto przypomnieć, że boczny obrońca dobrze zna rodzimą ligę, ponieważ jako piłkarz Wisły Płock rozegrał w jej barwach 65 spotkań, w których zdobył 7 goli i zaliczył 6 asyst. Z drugiej strony nie wiadomo jak potoczą się losy 15-krotnego reprezentant Polski, jeśli Spezia awansuje do Serie A. Być może trener Luca D'Angelo będzie chciał zostawić Recę jako uzupełnienie drużyny.

Teraz rywalem zespołu Polaków będzie Cremonese, które wyeliminowało Juve Stabia z Patrykiem Pedą w składzie (1:2, 3:0), a w sezonie zasadniczym zajęło czwarte miejsce. Spezia liczy na to, że powróci do krajowej elity po dwóch latach nieobecności. Tyle samo na powrót czeka Cremonese. Zespół z Lombardii pamięta ostatnie okoliczności - awans do Serie A po 26 latach i spadek jako beniaminek. Teraz będzie musiał uważać przede wszystkim na Francesco Esposito. 19-letni napastnik Spezii zdobył w tym sezonie 17 bramek w Serie B, tylko jedną mniej niż ma Armand Lauriente z Sassuolo. Już przed dwumeczem z Catanzaro trener D'Angelo liczył, że włoski napastnik podtrzyma swoją formę. – Esposito radzi sobie bardzo dobrze, ma fantastyczny sezon i chce podtrzymać dobrą passę, licząc na to, że również w nadchodzących meczach zrobi różnicę - stwierdził 53-letni szkoleniowiec. Esposito nie zawiódł swojego trenera, ponieważ w pierwszym meczu zdobył gola, a w drugim zaliczył asystę przy trafieniu… Przemysława Wiśniewskiego. Patrząc jednak na starcie obu drużyn w obecnym zespole, to korzystniejszy bilans ma Cremonese, które na początku zremisowało u siebie 1:1, a w rundzie rewanżowej kilka tygodni temu wygrało na Stadio Alberto Picco 3:2.

Włoski trener zdaje sobie sprawę z tego, ile awans do elity znaczy dla kibiców i jakie nadzieje pokładają oni w obecnym zespole – Już zapisaliśmy kilka pamiętnych kart w historii tego klubu, grając mecze, które na długo zostaną w pamięci naszych kibiców. Ale by naprawdę przejść do historii, wiemy, że musimy osiągnąć ten najważniejszy wynik. – dodał D'Angelo.

Miłosz Cebo

Finał baraży o Serie A

29.05, 20.30: Cremonese – Spezia

01.06, 20.30: Spezia – Cremonese