Sport

Bytomskie DNA

TRZY PYTANIA DO… Tomasz Gajdy, kapitana Polonii Bytom

Tomasz Gajda popisał się instynktem strzeleckim. Fot. Łukasz Sobala / Press Focus

1. Polonia Bytom nie dała najmniejszych szans Goczałkowicom. Jak ten mecz wyglądał z perspektywy murawy?

– Wynik mówi sam za siebie. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze, przyjechaliśmy odpowiednio nastawieni. Wiedzieliśmy, że rywale będą mocno zmotywowani. Znam kilku zawodników z Goczałkowic, kilku z nich grało kiedyś w Polonii, mieli więc coś do udowodnienia. Mecz dobrze się dla nas ułożył, szybko otworzyliśmy wynik i zapracowaliśmy na to zwycięstwo.

2. Widać było, że nie zlekceważyliście rywala z niższej klasy rozgrywkowej. Pomimo sporej przewagi walczyliście o każdą piłkę przez 90 minut…

– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zawodnicy z Goczałkowic mają jakość. Przyjechaliśmy na ten mecz po porażce w lidze. Chcieliśmy po kilku dniach od przegranej z Polonią Warszawa odpowiedzieć pewnym zwycięstwem. Nie zlekceważyliśmy rywala, bo takie jest nasze DNA, takie mamy założenia taktyczne, że zawsze dużo biegamy, zawsze próbujemy zaskoczyć przeciwnika pressingiem. Niezależnie od tego, z kim się mierzymy, zawsze gramy na sto procent.

3. Ustrzelił pan we wtorek hat tricka, choć zastanawialiśmy się, czy trzecią bramkę należy zaliczyć panu, czy może było to trafienie samobójcze. Niezależnie od tego – dwie bramki padły po stałych fragmentach wykonywanych przez pana. To powód do dodatkowej radości?

– Nieważne, czy były to dwie, czy trzy bramki. Cieszę się oczywiście z tego, że dwa z tych goli padły po stałych fragmentach, bo kładziemy nacisk na ten element. Najważniejsze jest jednak to, że drużyna wygrała. Idziemy po Puchar Polski! Chcemy zajść jak najdalej i skupiamy się na tym, żeby grać jak najlepiej.

Rozmawiał Kacper Janoszka