Było słodko, będzie ostro
Broniąca tytułu w Rzymie Iga Świątek z koleżanką z dzieciństwa Elisabettą Cocciaretto rozprawiła się w 52 minuty. Z drapieżną Danielle Collins tak łatwo nie będzie, poza kortem też.
Pomimo bezwzględnego wyniku Iga i Elisabetta podziękowały sobie za grę bardzo serdecznie. W sobotę w meczu Świątek raczej powieje chłodem… Fot. Insidefoto/SIPA USA / Press Focus
Na kortach Foro Italico raszynianka triumfowała nie tylko rok temu, ale także w 2021 i 2022 roku. Znów oczywiście jest jedną z faworytek, choć na tytuł w tourze czeka od ubiegłorocznego Rolanda Garrosa w czerwcu rok temu. Tegoroczną rywalizację w Internazionali BNL d’Italia Iga Świątek rozpoczęła - jako rozstawiona od 2. rundy - w imponującym stylu, bijąc Włoszkę Elisabettę Cocciaretto 6:1, 6:0. Mecz trwał zaledwie 52 minuty. Polka od początku starcia ze swoją włoską rówieśniczką grała spokojnie i swobodnie, w całym meczu nie musiała bronić żadnego break pointa.
- Nic, tylko się cieszyć. Wszystko szło tak, jakby piłka mnie słuchała, miałam tak dużą kontrolę nad tym meczem – oceniła wiceliderka rankingu.
Znają się od dziecka
Iga z Elisabettą podziękowały sobie serdecznie, bo choć był to ich pierwszy mecz w zawodowym cyklu, to jako rówieśniczki (urodzone w 2001 roku) znały się „od dziecka” i mierzyły ze sobą wielokrotnie w rozgrywkach nastolatek. Dziesięć lat temu w meczu o brąz drużynowych mistrzostw Europy do lat 14 Polki wygrały 2-1, Świątek pokonała Cocciaretto 6:2, 7:6 w tie-breaku 17-15, a potem także w parze z Mają Chwalińską były lepsze od włoskiego duetu w deblu.
Dziwny krecz w Paryżu
Kolejną rywalką raszynianki będzie Danielle Collins. 31-letnia Amerykanka, obecnie 35. w światowym rankingu, w Rzymie jest rozstawiona z numerem 29., więc podobnie jak Świątek w 1. rundzie miała „wolny los”. W swoim pierwszym meczu nie dała większych szans 88. na liście WTA Rumunce Elenie Gabrieli Ruse 6:3, 6:3. W zeszłym roku na Foro Italico doszła do półfinału.
Będzie to dziewiąty pojedynek Polki z Collins, najwyżej notowaną w karierze na 7. miejscu. 23-letnia raszynianka prowadzi 7-1, jedynej porażki doznała w półfinale wielkoszlemowego Australian Open w 2022 roku. Ich ostatnie spotkanie, w ćwierćfinale ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, wygrała Świątek po dziwnym kreczu Collins przy stanie 6:1, 2:6, 4:1. Podając rękę na korcie, Amerykanka stwierdziła, że… „Iga nie musi być nieszczera”. Potem próbowała wyjaśnić dziennikarzom, co miała na myśli, ale zagmatwała jeszcze bardziej.
Rozkapryszony „zwierzak”
Zachowująca się na korcie często jak rozkapryszona primadonna „Danimal” - jak nazwała swoje konto na Instagramie (połączenie pierwszych liter imienia i słowa „animal” - zwierzę) - w zeszłym roku miała zakończyć karierę, ale zdecydowała się rozegrać jeszcze jeden sezon. Gdy w styczniu w Sydney Polska z USA grały w finale drużynowego turnieju United Cup, podając rękę Świątek, Collins ostentacyjnie odwróciła głowę, a następnie z dumą przechwalała się tą scenką w mediach społecznościowych.
Nie ma się za to czym chwalić w tym roku na korcie. W żadnym z turniejów, w których brała udział, nie dotarła dalej niż do 4. rundy. O ile nie sportowo, w sobotę Igę czeka z Collins na pewno trudny mecz emocjonalnie.
Rewanż z Sakkari
W stolicy Włoch od 2. rundy zmagania rozpoczną również rozstawiona z numerem 26. Magdalena Fręch, której rywalką będzie Białorusinka Wiktoria Azarenka, oraz Magda Linette (nr 32.), która zmierzy się z Greczynką Marią Sakkari, która w decydującej rundzie kwalifikacji pokonała w trzech setach Maję Chwalińską. Linette będzie miała okazję zrewanżować się byłej nr 3 na świecie za porażkę sprzed trzech tygodni w 2. rundzie w Madrycie.
Z turnieju wycofały się w czwartek Hiszpanka Paula Badosa (10. WTA) i Czeszka Karolina Muchova (13.). Z dalekiej podróży wróciła Naomi Osaka. Japonka przegrywała już 4:5 w drugim secie z Viktoriją Golubić, Szwajcarka serwowała po wygraną. Od tego momentu była liderka rankingu wygrała osiem gemów z rzędu i ostatecznie triumfowała 2:6, 7:5, 6:1.
Tomasz Mucha
18 ZWYCIĘSTWO z rzędu w Rzymie w dwóch setach odniosła Iga Świątek, to także jej dziewiąty set 6:0 w turnieju. Polka ma teraz 33 „bajgle” w imprezach WTA 1000, co dorównuje osiągnięciu Wiktorii Azarenki i jest rekordowe w historii.