Sport

Byle do przodu

Meczu z Piastem jest mi niezwykle żal.

Cieszę się oczywiście, że Adam Zrelak strzelił na wagę remisu. Dobrze, że zespół zdołał odwrócić losy rywalizacji. Pokazaliśmy charakter. Dzięki tak wyszarpanym punktom można utrzymać się w lidze. Łatwo oczywiście nie będzie, bo wiele zespołów chce w niej zostać. Łatwo o to jednak nie będzie. Szczególnie gdy obserwuje występy naszego zespołu w defensywie. Co mecz w zasadzie tracimy gola. Wyjątkiem był pojedynek ze Stalą. Poza tym zawsze coś wpadło do naszej sieci. Może najwyższa pora podnieść temat zmiany w bramce?

Usłyszałem niedawno od znajomego dość nieprzychylny komentarz na temat Dawida Kudły. Dziele na dwa tą opinię, gdyż ów kolega jest po innej stronie barykady. Przyznać mu jednak muszę rację w jednym - przy drugim golu dla Piasta Dawid powinien zachować się o niebo lepiej. Ciekawi mnie jednak, co jest powodem tego, że Rafał Strączek, zawodnik niezwykle utalentowany jak na polskie warunki, który wyjechał dość szybko do Francji, nie może przebić się do pierwszego składu.

Zapewne powód jest dość prosty i związany jest z poprzednimi sezonami, kiedy to solidnie bronił. Miał pewne miejsce w składzie i nikt nie podważał jego pozycji. Na razie ekstraklasa nie weryfikuje go nazbyt pozytywne. Zresztą jak całej linii obronnej. Jeżeli jest coś, co martwi mnie w naszym zespole to właśnie ona. Lukas Klemenz słusznie wylądował na ławce rezerwowych, bo jego gra rozczarowuje. Nieobecność Alana Czerwińskiego z kolei może martwić. Na szczęście do końca okresu transferowego jest jeszcze chwila czasu. Może do końca miesiąca pojawi się choć jeden zawodnik właśnie do środka obrony. Inaczej zaczniemy mieć większe kłopoty, gdy przyjdzie grać nam z lepszym zespołem. 

Mecz z Rakowem czy Piastem, gdzie dobrze się prezentowaliśmy i mocno ograniczyliśmy okazje rywalom nie muszą zdarzać się nazbyt często. Kolejni rywale w końcu poznają nasze mocne i słabe strony i będą w stanie je wykorzystać. Przed nami wiele pracy, ale liczę, że będziemy szli tylko w dobrą stronę.