Byk bez rogów
Piłkarze Śląska Wrocław nie dali się złamać mistrzowi Austrii i zarazem uczestnikowi Ligi Mistrzów. Fot. Adriana Ficek/slaskwrocław.pl
Byk bez rogów
Śląsk Wrocław nie wystraszył się uczestnika Ligi Mistrzów.
W swoim przedostatnim meczu sparingowym w zimowym okresie przygotowawczym Śląsk Wrocław zremisował bezbramkowo z mistrzem Austrii i aktualnym liderem austriackiej ekstraklasy, Red Bullem Salzburg.
Podopieczni trenera Jacka Magiery tym samym zakończyli chorwacko-austriackie zgrupowanie, a od tego tygodnia będą trenować we Wrocławiu.
Od pierwszych minut sparingu grę prowadził RB Salzburg i mimo, że to austriacka ekipa stwarzała więcej groźnych sytuacji pod bramką Rafała Leszczyńskiego, to w I połowie wrocławianie również potrafili wypracować kilka sytuacji po kontratakach.
Na 10 minut przed końcem I połowy Erik Exposito znalazł się de facto w sytuacji sam na sam z bramkarzem RB Alexandrem Schlagerem, ale gdy Hiszpan składał się do strzału, piłkę wyłuskał mu Mats Bidstrup i skończyło się na rzucie rożnym. Wcześniej w znakomitej okazji znalazł się Matias Nahuel, ale nie trafił w piłkę, a Petr Schwarz znalazł się z boku pola karnego i zagrał wzdłuż bramki, ale żaden z jego kolegów nie przeciął tego podania.
Jak równy z równym
Sześć minut później Nahuel wyprowadził kontratak lewą stroną boiska, następnie podał futbolówkę do Exposito, a kapitan Śląska został sfaulowany dosłownie kilkanaście centymetrów przed polem karnym Austriaków. Za to przewinienie obrońca Diambou został ukarany żółtą kartką. Do piłki podszedł sam poszkodowany, oddał mocny strzał na bramkę, jednak jego uderzenie trafiło prosto w golkipera Salzburga.
Po zmianie stron na boisku pojawili się dwaj nowi piłkarze Śląska - Patryk Klimala i Alen Mustafić. Pierwszy z wymienionych miał dobrą okazję na zdobycie gola w 54 minucie spotkania. Wbiegł z piłką w pole karne rywali i oddał strzał, ale jego uderzenie było zbyt słabe i nie sprawiło problemów bramkarzowi.
W 66 minucie Śląsk kolejny raz był blisko zdobycia gola. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Nahuela Leivy, który mocnym strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć bramkarza. Uderzenie było na tyle mocne, że Schlager „wypluł” futbolówkę, ale Klimala nie zdążył z dobitką. W 85 minucie wrocławianie „wrócili z dalekiej podróży”, gdy Malijczyk Daouda Guindo oddał groźny strzał w tzw. długi róg, ale chybił celu. Przed zespołem Jacka Magiery już tylko jeden mecz sparingowy. Rywalem Śląska 2 lutego (sobota) będzie KKS 1925 Kalisz.
Dobry sprawdzian
- To fajnie, że mieliśmy okazję porównać się z drużyną, która występuje w fazie grupowej Ligi Mistrzów – powiedział obrońca Śląska, Aleks Petkow. - Rozegraliśmy dobre spotkanie i dobrze nas ono przygotuje do starcia z Pogonią Szczecin. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Red Bull Salzburg bardzo dobrze gra w pressingu i świetnie potrafi założyć kontrpressing. Graliśmy z wymagającym rywalem, ale już w II połowie wiedzieliśmy, czego się spodziewać i potrafiliśmy lepiej radzić sobie z naciskiem rywala. To były dobre dwa tygodnie podczas zgrupowania. Za nami wiele ciężkich treningów i myślę, że jesteśmy przygotowani w najlepszy możliwy sposób do rundy wiosennej.
- Wiedzieliśmy, że przed nami będzie trudny mecz, ale mimo to pokazaliśmy się z dobrej strony i mogliśmy nawet to spotkanie wygrać, bo mieliśmy swoje sytuacje - stwierdził [Erik Exposito]. - Czujemy, że jesteśmy gotowi na inaugurację rozrywek i mecz z Pogonią. Jesteśmy skupieni na celu i wierzymy, iż przed nami dobry okres. Po raz pierwszy zagrałem z Patrykiem Klimalą i myślę, że poszło nam całkiem nieźle. Jest dobrym piłkarzem i uważam, że nasza współpraca może dać wiele korzyści. Zagrałem nieco z prawej strony, on na środku - on się czuje dobrze wyżej, ja z boku, więc uważam, że może wyjść z tego coś dobrego.
Bogdan Nather
RB Salzburg - Śląsk Wrocław 0:0
Sędziował Manuel Baumann (Austria).
SALZBURG: Schlager - Solet (73. Okoh), Gourna-Douath, Ulmer - Dedić (82. Morgalla), Bidstrup, Diambou (61. Kameri), Gloukh (61. Forson), Kjærgaard (46. Guindo) - Suczić, Fernando (46. Szimić). Trener Gerhard STRUBER.
ŚLĄSK: Leszczyński - Konczkowski (62. Macenko), Bejger, Petkow, Janasik - Samiec-Talar (46. Klimala), Pokorny, Olsen (70. Borys), Schwarz (46. Mustafić), Leiva (86. Ince) - Exposito. Trener Jacek MAGIERA.
Żółta kartka: Diambou.