Brunetki i blondynki
W Gradi Golf Club rozegrana została jedenasta edycja turnieju „Brunetki, Blondynki — Ladies Golf Cup”. Tym razem w bajkowej scenerii zwyciężyła Marianna Duczmal, zaledwie jednym uderzeniem pokonując Dominikę Gradecką.
Pomysł na dotarcie do kobiet
Zapytaliśmy Marzenę Gradecką jak wspomina początki tego wydarzenia, skąd wziął się pomysł i jak impreza ewoluowała w ciągu lat. - Początek był i przemyślany, i jednocześnie spontaniczny. Przemyślany, bo w swoistej kontrze do turnieju męskiego „Axe Golf”, organizowanego przez mojego męża z przyjaciółmi na naszym polu, a spontaniczny gdyż wystarczyło hasło „kicz party”. To był czas gdy w miarę to samo grono pań spotykało się regularnie na turniejach, które miały jednak charakter głównie sportowy – odpowiedziała. - Idea była taka, aby wreszcie zrobić coś na wesoło, tak aby zawodniczki miały okazję na serio rywalizować, ale jednocześnie żeby początkujące golfistki też mogły mieć radość mimo często nie najlepszych rezultatów. Dość szybko pojawiła się idea „przyprowadź koleżankę”, co wiązało się z dołączeniem do turnieju akademii golfa oraz turnieju pierwszego kroku. Wszystko miało na celu pokazanie, że golf jest wielowymiarowy i nie musi być bardzo na serio. Można znaleźć nowych przyjaciół, a przede wszystkim aktywnie i energetycznie spędzać czas. Akademia dla początkujących rozwija się i w tym roku trzeba było zrobić dwie grupy. Jedną z nich prowadził Oskar Zaborowski, nasz zawodnik, uczestnik rozgrywek Pro Golf Tour, który zagra pod koniec sierpnia w turnieju Rosa Challenge Tour.
W Gradim stawiają na kobiety
- W Gradim mamy ponad 30 procent kobiet. I to jest zarówno ilościowo, ale i procentowo zdecydowanie największy udział w kraju. Atmosfera jest w tym wszystkim kluczowa. Otwartość na nowe osoby, objęcie ich opieką przez nasze najbardziej zaangażowane, wspaniałe panie, które biorą aktywny udział w życiu klubu. Pasja i radość która z nich bije zaraża i przyciąga kolejne adeptki. Nowe osoby często ustawiają sobie na nowo rozkłady tygodnia, by móc wygospodarować czas na golf. To nie jest łatwe, ale jak się bardzo chce da się to zrobić. Kluczowe jest opieka . Od wielu lat istnieją „Babskie czwartki”. Co jakiś czas fundowane są paniom czwartkowe lekcje ze świetnymi trenerami, choćby z Nickiem Lanem - trenerem zawodników European Tour i Ladies European Tour. W czwartki panie obchodzą z koleżankami urodziny czy imieniny. Pałac Brzeźno zawsze organizuje im Dzień Kobiet, wspiera żeńską drużynę i generalnie pozytywnie reaguje na różne, często niestandardowe propozycje. Kilka miesięcy temu był „Ryder Cup” z drużyną z Hiszpanii na ich polu. Zawodniczki uwielbiają wyjazdy golfowe i często organizują się w grupach na komunikatorach. Korzystają również z porozumień między klubami, w kwestii cen, czy też wymiany turniejowej.
Bajkowe klimaty
Turniej ma zawsze jakiś motyw przewodni. Tym razem postawiono na bajki. - Tegoroczna edycja Brunetek i Blondynek była wyjątkowa, przez wiele uczestniczek określona jako najlepsza. Mieliśmy najwięcej partnerów imprezy, konkursów, losowań, prezentów i spotkań z ciekawymi osobami. Było też dużo świetnej muzyki na żywo oraz jak zwykle czas, aby trochę potańczyć i się powygłupiać. Wszystko dla kobiet, dla zdrowia, urody oraz dla ducha. Początkowo miałam pomysł, żeby nieco stonować metamorfozy za rok i zrobić imprezę w stylu boho, ale panie absolutnie zszokowały mnie strojami. Niewiarygodne, ale te najbardziej spektakularne były własnej roboty. Muszę więc przemyśleć jeszcze raz kwestię przyszłorocznego motywu. Tym razem był to świat bajek, a sceneria Pałacu Brzeźno sprzyjała takim klimatom. Jednak sport też miał się całkiem dobrze, nawet mimo bardzo wysokich temperatur.
Przetasowania
- Mimo drugiej fantastycznej rundy 69, Dominika Gradecka musiała o punkt zadowolić się drugim miejscem. Wygrała Marianna Duczmal, grając z kolei doskonale pierwsza rundę. Wszystkie panie naładowały akumulatory i o to właśnie chodzi. Mało kto pamięta, ale początkowo tylko ja uwierzyłam w klubowe zmagania kobiet i przez pierwsze dwa, trzy lata organizowałam Klubowy Puchar Polski Kobiet. Kiedy już się rozkręcił, inicjatywę przejął Polski Związek Golfa i stworzono z tego Klubowe Mistrzostwa Polski Kobiet, w których w tym roku triumfowała drużyna Wrocławskiego Klubu Golfowego, a dziewczyny z Gradiego zajęły trzecie miejsce za reprezentantkami Armada Golf Club. Tamten Puchar Kobiet generalnie był dla mnie uzupełnieniem golfa na wesoło, golfem na serio, choć na początku organizowałam paniom sporo atrakcji dodatkowych, aby rozszerzyć grono potencjalnie zainteresowanych.
Marianna po raz drugi
Triumfowała Marianna Duczmal, która po rundach 73-77 pokonała jednym uderzeniem Dominikę Gradecką i czternastoma Iwonę Sławińską-Zamirowską. Legitymująca się handicapem 6 reprezentantka Wielkopolskiego Klubu Golfowego w tym roku wygrała wcześniej również Dr Irena Eris Ladies' Golf Cup, Polonię Open w kategorii kobiet oraz EKobiety Golf Cup, a za swój największy sukces uznaje triumf w Mistrzostwach Polski Juniorów oraz MP 19-25. W Brunetkach i Blondynkach zwyciężała już wcześniej. - Był to mój trzeci turniej BB. Wygrałam już te zawody w 2020 r. Pierwszego dnia zagrałam świetną rundę 73, co jest moim turniejowym rekordem na tym polu. Drugiego dnia była zacięta walka z Dominiką, która zagrała idealnie, wykręcając 69 uderzeń. Na dołku par 4 zagrałam jednak 9 strzałów i w tym momencie zrównałyśmy się wynikami, więc wiedziałam, że muszę się bardziej postarać, jeżeli chcę wygrać. Jadąc do Gradiego nie myślałam, że dam radę zwyciężyć, ale po pierwszym dniu wiedziałam, że wszystko jest możliwe. Drugiego dnia, tak naprawdę grałam bardzo dobrze, gdyby nie ten jeden dołek wpadki. Atmosfera była jak zawsze wspaniała. Oprócz rywalizacji, miałyśmy świetną imprezę przebieraną wieczorem. Wszystkie byłyśmy dla siebie bardzo życzliwe, atmosfera na polu też była super.
„Domi” nie dogoniła
-Dominika Gradecka nie zaczęła najlepiej rywalizacji. Runda 82 była sporo poniżej jej oczekiwań i drugiego dnia musiała wrzucić szósty bieg, myśląc o wygranej. Tak zrobiła, wykręcając niemal doskonałą rundę 69, w której trafiła eagle’a, trzy birdie i trzynaście parów. Niestety triple bogey na czternastce pokrzyżował jej plany i musiała zadowolić się drugim miejscem. Turniej w tym roku bardzo mi się podobał. Co do wyniku pozostał lekki niedosyt po nieudanej pierwszej rundzie, ale świetnie nadrobiłam dobrą grą drugiego dnia z wynikiem 69. Biorąc pod uwagę, że był to mój pierwszy turniej w tym roku jestem zadowolona. Mam sentyment do tego turnieju, bo kiedy grałam w nim pierwszy raz w 2018 roku, zagrałam życiówkę, 64 strzały. Otoczka była tym razem wyjątkowa, a Świat Bajek był najlepszym ze wszystkich dotychczasowych tematów. Panie miały piękne przebrania i oprócz gry była też świetna zabawa.
Pozostałe triumfatorki
Kategorią główną turnieju był Stroke Play Brutto. W poszczególnych kategoriach handicapowych netto triumfowały:
36,1- 54 - Jolanta Pasternak,
27,5 – 36 - Agnieszka Hiszpańska,
18,5 – 27,4 - Maria Miśkiewicz-Niemiec,
0 – 18,4 - Beata Szmidt.
Dziennik „Sport” objął Patronatem Medialnym tegoroczną imprezę. Za rok kolejna odsłona Brunetek & Blondynek.
Kasia Nieciak