Brodacz i spółka
Słynące z produkcji szkła miasto na Podkarpaciu znów będzie gościć najlepsze zespoły ekstraklasy.
Tre Jackson poprowadził ekipę z Krosna prosto do elity. Fot. Facebook Miasto Szkła Krosno
I LIGA MĘŻCZYZN
Krosno, malownicze miasto na Podkarpaciu, znów ma ekstraklasę koszykówki! Finałowe pojedynki z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz były ozdobą i uwieńczeniem ciekawego sezonu. Co ciekawe, krośnianinie nie byli finansowymi krezusami, budżet mieli mniejszy od kilku zespołów. Przed sezonem mówiło się, że to klub z Bydgoszczy jest zdecydowanym faworytem, choćby dlatego, że budżet ma trzy razy większy od krośnian.
Ci wracają do ekstraklasy po sześciu latach. Grali w elicie przez trzy sezony, awans wywalczyli w roku 2016, gdy w wielkim finale pokonali Legię Warszawa. Spadli w 2019 roku.
– Po spadku z ekstraklasy powiedziałem kibicom, że zrobimy wszystko, żeby do niej wrócić. Nie chcieliśmy podzielić losu innych klubów, które po degradacji kończą działalność, a potem o nich można poczytać tylko w archiwach. Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciliśmy – mówi prezes Miasta Szkła, Janusz Walciszewski. – Teraz jest dużo emocji, radości, ale od poniedziałku zaczyna się ciężka praca. Nie jest łatwo takim małym ośrodkom jak Krosno grać długo w ekstraklasie. Myślę jednak, że nauczeni doświadczeniem teraz już trochę inaczej do tego podejdziemy. Nieco inaczej będziemy się przygotowywać do tego wyzwania.
Trenerem Miasta Szkła jest Edmunds Valeiko. Łotysz przyjechał do Polski w 1999 roku i zakotwiczył w bytomskich Bobrach. Przez rok był ich rozgrywającym, kibice zapamiętali jego boiskowy rozsądek i dobre podania. Po latach wrócił jako trener. Propozycję pracy w Krośnie otrzymał w 2022 roku. Celem był awans. Władze klubu są bardzo cierpliwe. Przecież przed rokiem rozstawione z jedynką Miasto Szkła zostało sensacyjnie wyeliminowane przez GKS Tychy. Wtedy klub nie wykonał żadnych gwałtownych ruchów. Poinformowano, że Valeiko zostaje i ma dokończyć misję. „Celem na przyszły sezon ma być dobra gra w fazie zasadniczej (jak to miało miejsce teraz), a także walka w play offie do finałowej rundy” – napisano w komunikacie.
I faktycznie – w obecnych rozgrywkach Valeiko najpierw doprowadził do sukcesu w sezonie zasadniczym, a potem wygrał całą ligę! – Dzięki za zaufanie, bo dziś jesteśmy w tym miejscu, o którym wszyscy marzyliśmy – mówi teraz szkoleniowiec. – Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy. Zawodnicy wykonali ogromny kawał pracy, co zaprowadziło nas tam, gdzie jesteśmy teraz. Coś fajnego jest w tym zespole.
Liderem krośnian był Tre Jackson – brodacz trochę podobny do słynnego Jamesa Hardena, starego wygi z parkietów NBA. Amerykanin pojawił się na Podkarpaciu latem ubiegłego roku, przedstawiciele klubu wyszperali go wśród setek innych podczas campu w Las Vegas. – To inteligentny facet, rozumie basket, nie gra pod publiczkę. Odgrywa ważną rolę w zespole, jest czołowym strzelcem w rzutach za trzy w dywizji, potrafi podać, a do tego dobrze broni – wylicza zalety Jacksona Michał Baran, dyrektor sportowy Miasta Szkła Krosno.
Skromny syn pastora z Karoliny Południowej okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie miał konkurencji na parkietach I ligi – zdobył tytuł MVP sezonu zasadniczego, był w najlepszej piątce całych rozgrywek, został wreszcie MVP finałów. – Równocześnie ufam pracy, którą włożyłem w ten sezon i ufam Bogu. Bóg obdarzył mnie umiejętnością gry w koszykówkę, więc robię, co mogę, aby pokazać swoje umiejętności – tłumaczył niedawno dziennikarzowi lokalnego portalu supernowosci.pl.
Rodzice cały czas śledzą jego dokonania zza Oceanu. „Tak jest!!! JESTEM Z CIEBIE DUMNY, SYNU! Lider punktacji drużyny, MVP ligi, MVP finałów... WSZYSTKO JAKO NOWICJUSZ! Zupełnie bezprecedensowe!” – napisał w mediach społecznościowych ojciec, pastor Brookland Baptist Church.
Wszystko wskazuje na to, że sympatyczny brodacz zostanie w Krośnie i zagra z Miastem Szkła w ekstraklasie. Władze klubu zaczynają budować kadrę na nowy sezon i Amerykanin jest dla nich ważnym elementem tej układanki. – Podoba mu się w Krośnie i liczę, że będzie chciał z nami kontynuować karierę piętro wyżej, żeby sprawdzić się na najwyższym poziomie. Będąc na campach, liczył na grę w drużynach ekstraklasowych w Europie. Trafił do nas z opcją, że chcemy awansować i razem z nim grać dalej. Mam nadzieję, że tak będzie – mówi prezes Walciszewski.
(p)