Adrian Kapralik (nr 7) jest w ostatnim czasie w bardzo dobrej formie. Ma dla kogo zdobywać bramki. Fot. gornikzabrze.pl


Bramki z dedykacją

Adrian Kapralik był bohaterem derbowego meczu w Gliwicach.


GÓRNIK ZABRZE

Już po odejściu zimą do belgijskiego KAA Gent Daisuke Yokoty, pytany o jego następcę trener Jan Urban mówił, że Japończyk blokował trochę w składzie miejsce dla pozyskanego latem z MSK Żylina Adriana Kapralika. To przecież ta sama pozycja.


Walka o Euro

Z tej przyczyny kapitan młodzieżowej reprezentacji Słowacji albo grał mniej, albo jak w przypadku ostatniego meczu w 2023 roku z Wartą Poznań na pozycji podwieszonego napastnika. Też dawał radę, ale pewnie wolałby hasać tam, gdzie czuje się najlepiej czyli na prawym skrzydle. W meczu w Gliwicach zagrał na swojej nominalnej pozycji. Zagrał dodajmy znakomicie, bo dzięki jego dwóm trafieniom, a jeszcze asyście „górnicy” przerwali serię gier bez wygranej z rywalem zza miedzy. Na koncie mają już 29 punktów i ze spokojem mogą przyglądać się temu co dzieje się w lidze, patrząc raczej do przodu, niż za siebie.

- Do meczu w Gliwicach starałem się przygotować jak najlepiej. W poprzednim sezonie zdobyłem gola w swoim pierwszym meczu z Widzewem, ale potem miałem długą przerwę. Chciałbym nadal trafiać w kolejnych ligowych spotkaniach – mówi Kapralik.

Trzeba podkreślić, że w ostatnim czasie jest w formie. Pokazał to we wspomnianym meczu z Wartą tuż przed świętami, w zimowych sparingach w Turcji, gdzie też wpisywał się na listę strzelców, no i teraz w Gliwicach. Za mecz z Piastem w klasyfikacji kanadyjskiej (bramki i asysty) dorzucił aż trzy punkty. Ma ich już 6, o dwa mniej niż Yokota i jeden mniej niż Sebastian Musiolik.

Czy tak dobra gra w naszej lidze może zwrócić uwagę selekcjonera reprezentacji Słowacji, włoskiego szkoleniowca Francesco Calzony? W czerwcu nasi południowi sąsiedzi zagrają na Euro, są w grupie z Belgią, Rumunią i z jedną z drużyn ze ścieżki barażowej.

- To jeden z moich celów. Chcę pojechać na mistrzostwa Europy. Zrobię wszystko, żeby swoimi występami przekonać trenera naszej kadry, by dał mi szansę. To byłaby wielka sprawa. Jeśli będę zdobywał bramki, wpisywał się na listę strzelców czy notował dobre liczby, to na pewno zostanie to zauważone w moim kraju. Zobaczymy jak będzie - zaznacza.

Po pierwszym trafieniu przy Okrzei zrobił do kamery charakterystyczne serduszko. Dla kogo? – To dla mojej dziewczyny. Każdy zdobyty gol jest z dedykacją dla niej – mówi 21-letni zawodnik z Dolnego Kubina.


Słowacy dobrzy na derby

Dodajmy, że jeżeli chodzi o Słowaków i derby z Piastem, to kilka lat temu błysnął Roman Gergel. W spotkaniu rozegranym 1 grudnia 2015 roku zdobył aż cztery gole! To był historyczny mecz, bo po raz pierwszy w naszej lidze zdarzyło się, że zagraniczny zawodnik aż tyle razy wpisał się na listę strzelców. „Górnicy” po efektownym meczu wygrali wtedy z walczącym o najwyższe pozycje w lidze Piastem 5:2. To był sezon, kiedy gliwiczanie zdobyli wicemistrzostwo Polski, a zabrzanie ostatecznie zaliczyli swoją trzecią degradację w historii. To jednak odległa przeszłość.

To że drużyna prowadzona przez trenera Urbana jest w formie pokazał też niedzielny mecz sparingowy z Cracovią. Zagrali w nim ci zawodnicy, którzy i w jednym i drugim zespole nie pograli zbyt wiele w ekstraklasowych meczach w sobotę. Zabrzanie na boisku w Rącznej zwyciężyli aż 4:1. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Soichiro Kozuki, którego nominalna pozycja to… prawa pomoc. Po golu zdobyli też dalej podtrzymujący swoją strzelecką dyspozycję w grach kontrolnych Piotr Krawczyk (4 bramka w sparingach), a także Portugalczyk Filipe Nascimento. Dla krakowian na początku spotkania trafił Fabian Bzdyl.


Michał Zichlarz

 

16

W TYLU

ligowych meczach w tym sezonie zagrał Adrian Kapralik. Wypożyczony do końca sezonu z MSK Żylina zawodnik w dziesięciu z nich wystąpił od początku. W pozostałych grach wychodził na murawę z ławki.