Bramkarz Puszczy Oliwier Zych (z lewej) ani razu nie dał się zaskoczyć piłkarzom Śląska. Fot. Sebastian Borowski/PAP


Bramkarz jak skała

Beniaminek z Niepołomic znowu urwał punkty „ligowemu potentatowi”, chociaż swoją postawą nie zachwycił.

 

We Wrocławiu trudno było oczekiwać piłkarskiej uczty, bo w rundzie wiosennej oba zespołu przędą bardzo cienko. Śląsk w 6 meczach zdobył raptem 5 punktów, a beniaminek z Niepołomic zaledwie 4 i to w 7 potyczkach! Futbolowy arsenał podopiecznych trenera Tomasza Tułacza jest bardzo ubogi i aż dziw bierze, że grając taki „bezpłciowy” futbol potrafili wiosną urwać punkty Legii, Rakowowi i teraz Śląskowi.


Wrocławscy kibice śledząc poczynania swoich ulubieńców przeżywali - zwłaszcza w I połowie - prawdziwe katusze. Podopieczni Jacka Magiery nie wypracowali żadnej klarownej okazji do zdobycia gola, jeśli nie liczyć sytuacji z 15 minuty, gdy Wojciech Hajda barkiem wybił piłkę po strzale Simeona Petrowa z 6 metrów. W zespole gospodarzy zawiedli przede wszystkim obaj napastnicy, Erik Exposito i zwłaszcza Patryk Klimala. Hiszpan wciąż przewodzi stawce najlepszych snajperów ekstraklasy, ale w tym roku strzela wyłącznie ślepą amunicją.


Niekwestionowanym bohaterem w zespole gości był bramkarz Oliwier Zych, który bezbłędnie radził sobie na przedpolu i na linii bramkowej. W 43 minucie obronił groźną główkę Aleksa Petkowa, a w 58 minucie strzał Nahuela Leivy z kilku metrów.


Bogdan Nather

 


GŁOS TRENERÓW

Tomasz TUŁACZ: - Możemy być zadowoleni z tego punktu. Przede wszystkim cieszę się z postawy zespołu. Ten punkt jest nagrodą za cały trójmecz: Raków, Piast, Śląsk. Dzisiaj było to widać, bo zawodnicy zgłaszali drobne urazy wymuszające zmiany. Do tego trzeba pamiętać, że ten okres jest trudny, bo boiska są ciężkie. Kadra nie jest też tak szeroka, aby wymieniać zawodników. Staraliśmy się to zrobić i cieszę się, że to zdało egzamin, zwłaszcza na tle tak trudnego rywala. Potrafiliśmy przetrwać trudne momenty. Może nie było stuprocentowych sytuacji, ale parę razy zakotłowało się w naszym polu karnym i kilka razy Oliwier Zych świetnie spisał się w bramce. Brakuje nam akcentów piłkarskich, ale postaramy się to zmienić.


Jacek MAGIERA: - Zabrakło z naszej strony przede wszystkim gola. Mieliśmy z 6-7 sytuacji, ale zabrakło skuteczności i musimy nad tym popracować. Skuteczność jest naszym największym problemem w rundzie wiosennej. Nie wygraliśmy, ale muszę pochwalić zespół, bo było dużo walki, zwłaszcza w powietrzu i zespół tę walkę podjął, nie pozwolił na wiele rywalowi. Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, ale Puszcza to bardzo niewygodny rywal, który urywa punkty wszystkim z czołówki.