Sport

Bramkarz i VAR

Łodzianie zawdzięczają zwycięstwo bramkarzowi Łukaszowi Gikiewiczowi. Lech mocno się osłabia.

Rafał Gikiewicz ratował skórę kolegom w starciu z „Kolejorzem”. Fot. Marian Zubrzycki/PAP

Jeżeli w piłce istnieje takie zjawisko, jak niezasłużona porażka, to sobotni mecz w Łodzi był tego znakomitym przykładem. Poza pierwszą fazą spotkania goście mieli przewagę, pod koniec meczu wręcz przygniatającą, ale w wygraniu przeszkodził im bramkarz Widzewa i VAR, który odebrał Lechowi wyrównującego gola.

Była to decyzja tym bardziej bolesna, że w 79 min anulowała gola po precyzyjnym dośrodkowaniu Eliasa Anderssona i strzale głową Dino Hoticia prosto z podręcznika piłkarskiej techniki dlatego, że trzy podania wcześniej ręka Mikaela Ishaka była kilka centymetrów bliżej bramki niż kolano jednego z obrońców. Szymon Marciniak uwierzył pomocnikom z VAR i nie obejrzał tej akcji. Czyżby coś się zmieniło w przepisach i ich interpretacji, bo przecież wiadomo, że ręka się nie liczy, bo nią gola przecież strzelić nie można.

Widzew jest niedościgłym mistrzem w zdobywaniu goli w końcówkach meczów, ale okazało się, że umie też strzelać na początku. Nie licząc bramek z soboty, goli strzelonych w pierwszych 10 minutach w tym i w poprzednim sezonie było już 6. Teraz do tej listy dopisali się Jakub Sypek i Fran Alvarez strzałem z wolnego, który wyszczerbił poznański mur, bo piłka trafiła w skrajnego zawodnika i rykoszet uniemożliwił bramkarzowi interwencję.

Dopiero po 30 minutach Lech zorientował się, gdzie jest bramka Widzewa i zaczął poważniej atakować, co dało mu kontaktowego gola. Po przerwie to Widzew z kolei zapomniał zabrać kompas z szatni i nie mógł znaleźć drogi na połowę rywala. Był to już jednostronny popis gości w pozytywnym (duża przewaga i wiele szans bramkowych) i w negatywnym znaczeniu (brak skuteczności). Uratował gospodarzy Gikiewicz, a wynik może byłby inny, gdyby w Lechu zagrali Kristoffer Velde (jedną nogą w Olympiakosie) i Filip Marchwiński (od kilku dni zawodnik włoskiego Lecce), którzy w ostatnich meczach z Widzewem zdobywali bramki.

Wojciech Filipiak