Sport

Bramka za bramkę

Niespodzianka w Zabrzu. Lechia pokonała „górników” i opuściła ostatnie miejsce w tabeli.

Taofeek Ismaheel nie dał rady pokonać Szymona Weiraucha. Fot. Jarek Praszkiewicz/PAP

Zamykający tabelę gdańszczanie zaskakująco swobodnie poczynali sobie na Stadionie im. Ernesta Pohla i już w 8 minucie mogli prowadzić, kiedy indywidualna akcja Kolumbijczyka Meny zakończała się minimalnie niecelnym strzałem.

Dwa szybkie ciosy

Kilka minut później z trafienia cieszył się Luka Zahović, ale był na pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Potem szansę miał po ładnej indywidualnej akcji Norbert Wojtuszek, ale Szymon Weinrauch był na posterunku. Szarża starającego się Taofeeka Ismaheela skończyła się z kolei tylko rzutem rożnym. Mecz był ciekawy, nikt nie zamierzał się bronić, a z czasem zarysowała się przewaga „górników”, wspieranych przez aż 21 tys. swoich kibiców.  

W końcu bramka padła, ale dla… „biało-zielonych”! Świetna zespołowa akcja została poprzedzona kilkunastoma podaniami. Piłka trafiła do Antona Carenki, a ten z szesnastu metrów przymierzył tak, że Michał Szromnik musiał wyciągać futbolówkę z siatki. W 28 minucie było już 2:0! Rzut rożny, dośrodkowanie Rifeta Kapicia, a Elias Olsson nieatakowany z piątego metra trafił do bramki. To był szok dla zabrzan. W 35 minucie prowadzący mecz Karol Arys wskazał na jedenasty metr! Dopatrzył się ręki Josemy po zagraniu Olssona. Po interwencji VAR-u - za monitorem siedział Damian Sylwestrzak – zostało to jednak odwołane. O zagraniu ręką obrońcy Górnika nie było mowy. Na boisku naprawdę sporo się działo!   

Dobre zmiany

Na drugą połowę zabrzanie wyszli z potrójną zmianą! Boisko opuścili Podolski, Sanchez i Hellebrand, a pojawili się na nim Paweł Olkowski, Lukas Ambros oraz Filipe Nascimento. Świetną szansę miał Imaheel, ale trafił w boczną siatkę. Nie pomylił się za to Olkowski, który w 54 minucie zdobył kontaktowego gola po świetnym podaniu Erika Janży. Górnik atakował, goście się bronili, choć ich kontry były groźne. Szansę miał Mena, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Olkowski. Radosna twórczość „górników” w obronie dała ekipie z Pomorza w 69 minucie kolejnego gola. Dobre dośrodkowanie Kapicia z rożnego, główka  Żelizko i trafienie z kilku metrów Wjunnyika… W sześciu poprzednich meczach Lechia zdobyła 5 bramek, w Zabrzu aż trzy. W końcówce piękną bramkę po strzale z dystansu zdobył drugi z rezerwowych Nascimento, ale wyrównać gospodarzom się nie udało.

Michał Zichlarz

Nowy kontrakt Szali

Przed meczem koszulkę z numerem 2028 od dyrektora Łukasza Milika otrzymał 18-letni Dominik Szala. Zabrzanie podpisali nowy kontrakt z piłkarzem, przedłużając umowę aż o 4 lata. Na razie na swoim koncie młody obrońca ma 14 ekstraklasowych występów. Jest reprezentantem Polski do lat 19.

(zich)  


GŁOS TRENERÓW

Szymon GRABOWSKI: Bardzo serdeczne podziękowanie dla moich zawodników. Widzieliśmy drużynę, która od samego początku walczy o zwycięstwo. Wcześniej byliśmy obdarzeni najgorszymi momentami i wynikami, tak było w meczach z Zagłębiem i Rakowem. Teraz było inaczej. Zwycięstwo dedykuję naszym kibicom, którzy od początku są z nami!   

Jan URBAN: Dobrze zaczęliśmy, bo intensywnie, szukając bramki. Niestety, jedna groźna sytuacja, potem stały fragment gry i przegrywamy 0:2. Chcemy zaryzykować, robimy trzy zmiany, bramka i mamy kontakt. Ale kolejny stały fragment i znowu strata. Szkoda, że nie udało się w końcówce zdobyć wyrównującego gola. Na pewno nie zlekceważyliśmy Lechii, ale taka jest nasza liga, że każdy może wygrać z każdym. Mnie najbardziej szkoda naszych najmłodszych kibiców, którzy z rodzicami przyszli na mecz. Często widzimy, jak płaczą po przegranym meczu. Szkoda, że tak wyszło.


MÓWIĄ LICZBY
GÓRNIK LECHIA
66 posiadanie piłki 34
3 strzały celne 5
14 strzały niecelne 5
8 rzuty rożne 6
4 spalone 0
8 faule 16
2 żółte kartki 2