Boskie Buenos Katarzyny Kawy i awans w rankingach
Dwa finały, 1 tytuł, 20 setów, 8 meczów, ponad 15 godzin na korcie w 6 dni - to bilans kryniczanki w Argentynie.
Katarzyna Kawa notuje niezwykle emocjonalny finisz sezonu. 32-letnia tenisistka z Krynicy-Zdroju, reprezentująca BKT Advantage Bielsko-Biała, w niedzielę wystąpiła w aż dwóch finałach challengera WTA 125 na kortach ziemnych w Buenos Aires (pula nagród 115 tys. dolarów). W stolicy Argentyny szczęśliwym zbiegiem okoliczności – rozumianym jako rezygnacje wyżej notowanych tenisistek - Polka uniknęła gry w eliminacjach singla. A gdy już dostała się do głównej drabinki, wygrała cztery mecze z rzędu i awansowała do swojego pierwszego singlowego finału w sezonie! Dopiero w nim uległa po trwającym prawie 2,5 godziny kolejnym zaciętym spotkaniu Mayar Sherif 3:6, 6:4, 4:6.
Kilka godzin później notowanej przed 1,5 rokiem na 31. miejscu w rankingu 28-letniej Egipcjance (teraz awansowała z 92. na 68. pozycję) Kasia zrewanżowała się w meczu o tytuł rywalizacji deblowej. Para Kawa, Maja Chwalińska pokonała Sherif w duecie z Brazylijką Laurą Pigossi 6:4, 3:6, 10-7. To już piąty tytuł WTA 125 Katarzyny w grze podwójnej, a premierowy 23-letniej dąbrowianki Chwalińskiej.
Kawa w szczególny sposób podsumowała swój tydzień w „boskim Bunes”: „2 finały, 1 tytuł, 20 setów, 15h 20 min czasu na korcie podczas 8 meczów w 6 dni. I wciąż żyję. Jeśli jakiś specjalista lub dziennikarz z powodu wieku zaproponuje mi zmianę specjalizacji na debla w momencie zakończę rozmowę" – „zagroziła” kryniczanka w mediach społecznościowych.
Obie tenisistki bielskiego klubu reprezentowały Polskę w niedawnym turnieju finałowym Billie Jean King Cup w Maladze – na korcie pojawiła się jednak tylko Kawa, która stworzyła parę deblową z Igą Świątek i 17 listopada - w dniu swoich 32. urodzin – cieszyła się z ćwierćfinałowego zwycięstwa z Czechami.
Teraz udany występ w Argentynie pozwolił Kawie wrócić w najnowszej edycji rankingu tenisistek do Top 250 - awansowała o 50 pozycji - na 247. To wciąż daleko od jej najlepszego rankingu – 112., sprzed czterech lat. W notowaniu deblistek awansowała z 93. na 88. miejsce. Chwalińska, która odpadła w Buenos Aires w 1. rundzie, przesunęła się w górę zestawienia singlistek o 3. pozycje – na 158.
(t)
Bez zmian w dziesiątkach
Najlepsze zawodniczki na świecie mają obecnie przerwę między sezonami, dlatego na szczycie rankingu WTA nie dochodzi do żadnych zmian w kolejności lub nawet liczbie punktów. Wciąż prowadzi Białorusinka Aryna Sabalenka – 9416 pkt, a druga ze stratą 1046 punktów jest Iga Świątek; za nimi sklasyfikowane są Amerykanka Coco Gauff - 6530, Włoszka Jasmine Paolini - 5344 i złota medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu Chinka Qinwen Zheng - 5340. Drugą najlepszą z Polek wciąż jest sklasyfikowana na 25. pozycji Magdalena Fręch - 1928, a w pierwszej setce jest jeszcze 38. Magda Linette – 1376.
Podobnie bez zmian w rankingu ATP singlistów. Ze zdecydowaną przewagą prowadzi Włoch Jannik Sinner – 11 830 pkt, a kolejne miejsca zajmują: Niemiec Alexander Zverev – 7915, Hiszpan Carlos Alcaraz – 7010, Amerykanin Taylor Fritz – 5100 i Rosjanin Daniił Miedwiediew – 5030; Hubert Hurkacz pozostał na 16. pozycji – 2640.
(t)