Sport

Ból „złotego seta”

Przegrany set mocno zdenerwował Rafała Szymurę i jego kolegów, którzy jednak szybko pozbawili złudzeń ekipę z Olsztyna. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz


Ból „złotego seta”

Faworyci w komplecie awansowali do strefy medalowej. Blisko niespodzianki było w Zawierciu i zwłaszcza w Warszawie.

 

PLUSLIGA

W pierwszym meczu Aluron CMC Warta Zawiercie wygrał w Nysie z PSG Stalą 3:0 i w rewanżu stawiany był w roli zdecydowanego faworyta. Miał wygrać łatwo i szybko. Życie szybko zweryfikowało te opinie.

 

Postraszony faworyt

Goście w Zawierciu nie zamierzali być statystami. Od pierwszej piłki grali twardo i skutecznie. Mocno ryzykowali w polu serwisowym, sprawiając przyjmującym „Jurajskich rycerzy” mnóstwo problemów. Nawet tacy specjaliści, jak libero Luke Perry oraz mistrz olimpijski z Tokio Trevor Clevenot, nie ustrzegli się błędów.

Sytuacja zawiercian mocno się skomplikowała, gdy przegrali dwa pierwsze sety. Tylko jedna odsłona dzieliła bowiem ekipę z Nysy od „złotego seta”. Gospodarze wytrzymali jednak presję. Do trzeciej partii przystąpili mocno zmobilizowani i od początku nadawali ton grze. Nie załamali się nawet gdy w czwartej odsłonie przegrywali już 9:13. Wtedy trener Aluronu CMC Warty, Michał Winiarski, wymienił atakujących. Grającego bez błysku Karola Butryna zastąpił Daniel Gąsior, który od razu poszedł na zagrywkę. Po jego serii gospodarze wygrywali 14:13. To był przełomowy moment. Gospodarze złapali rytm, a wiara graczy PSG Stali została mocno nadszarpnięta. „Jurajscy rycerze” odskoczyli i już nie wypuścili szansy z rąk. Doprowadzając do tie-breaka, zapewnili sobie awans do półfinału. Wystąpią w nim po raz trzeci z rzędu.

 

Nieoczywisty błąd

Krok od sensacji było w Warszawie. Projekt, który wygrał pierwszy mecz w Lublinie z Bogdanką LUK 3:1, był zdecydowanym faworytem. Tymczasem emocji było mnóstwo. Goście zaprezentowali się fantastycznie. W ataku nie mylił się Damian Schulz, sprytnymi zagraniami popisywał się Tobias Brand, a defensywę trzymał Thales Hoss. Brazylijczyk przede wszystkim nie dał się złamać w przyjęciu. Choć Artur Szalpuk, Linus Weber czy Taylor Averill próbowali różnych serwisów, nie dali rady Hossowi. Z kolei w ekipie z Warszawy zawodził atakujący Bartłomiej Bołądź. Co rusz nadziewał się na blok Bogdanki LUK-u. Gdy już udało mu się go sforsować, nie trafiał w pole gry. Szybko więc wylądował w kwadracie dla rezerwowych.

Lublinianie nieoczekiwanie doprowadzili do „złotego seta”. Decydujący rozgrywka nie przebiegała jednak już po ich myśli. Od początku musieli gonić wynik, a do tego nie mieli szczęścia. Ostatni punkt stracili, bo rozgrywający Marcin Komenda przekroczył końcową linię, co zauważył szkoleniowiec Projektu, Piotr Graban i poprosił o wideoweryfikację. Decyzja arbitrów o przyznaniu punktu warszawianom wywołała jednak sporo dyskusji, bo błąd nie był oczywisty. Podeszwę buta i linię środkową dzieliły bowiem milimetry.

 

Miłe złego początki

W półfinale są także obrońca mistrzowskiego tytułu, Jastrzębski Węgiel oraz Asseco Resovia. Jastrzębianie na wyjeździe wygrali z Indykpolem AZS Olsztyn 3:0 i przed własną publicznością dokończyli dzieła. Spotkanie zaczęło się jednak sensacyjnie, bo pierwszego seta wygrali goście. Miejscowi szybko otrząsnęli się jednak z szoku i w kolejnych odsłonach pokazali olsztynianom miejsce w szeregu. - Zaczęliśmy źle, sam nie wiem dlaczego. Czegoś nam brakowało na początku. Może byliśmy trochę zdenerwowani... Czasem tak się zdarza, że gra się nie układa. Ale najważniejsze, że potrafiliśmy znaleźć rozwiązanie - tłumaczył Jean Patry, atakujący Jastrzębskiego Węgla. - W pozostałych setach byliśmy bardziej agresywni. Rywalom było trudno się nam przeciwstawić - dodał.

Asseco Resovia natomiast po raz drugi ograła Trefla Gdańsk. Tak samo jak w Jastrzębiu-Zdroju, pierwszy set należał do gości. Czym dłużej jednak trwało spotkanie, tym przewaga miejscowych była wyraźniejsza. Pierwszoplanową postacią był Jakub Bucki, który zastępował kontuzjowanego Stephena Boyera. Zdobył 24 punkty, serwując m.in. 11 asów!

(mic)

 

ĆWIERĆFINAŁY

Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 25:14, 25:13, 25:23). Pierwszy mecz 3:0. Awans Jastrzębskiego Węgla.

JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (7), Gładyr (6), Patry (13), Szymura (11), Huber (11), Popiwczak (libero) oraz Jóźwik (5), M'Baye (1), Macionczyk, Makoś, Sclater (4), Sedlacek (4), Markiewicz (4). Trener Marcelo MENDEZ. 

OLSZTYN: Tuaniga (1), Karlitzek (7), Jakubiszak (6), Souza (13), Janikowski (6), Sapiński (7), Hawryluk (libero) oraz Sienkiewicz (1), Armoa (7), Jankiewicz. Trener Javier WEBER.

Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 2046.

Przebieg meczu

I: 7:10, 12:15, 16:20, 21:25.

II: 10:8, 15:11, 20:13, 25:14.

III: 10:5, 15:8, 20:10, 25:13.

IV: 6:10, 14:15, 20:18, 25:23.

Bohater - Tomasz FORNAL.

 

Aluron CMC Warta Zawiercie - PSG Stal Nysa 3:2 (23:25, 20:25, 25:15, 25:21, 15:9). Pierwszy mecz 3:0. Awans Aluronu CMC Warty.

ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues, Kwolek (19), Zniszczoł (7), Butryn (11), Clevenot (13), Bieniek (16), Perry (libero) oraz Schamlewski (3), Gregorowicz (libero), Gąsior (2), Rossard (1), Kozłowski, Szalacha (1), Łaba (5). Trener Michał WINIARSKI.

NYSA: Żukouski (3), Gierżot (11), Zerba (12), Muzaj (16), El Graoui (14), Jankowski (5), Szymura (libero) oraz Kapica (4), Kosiba (3), Włodarczyk, Szczurek. Trener Daniel PLIŃSKI.

Sędziowali: Piotr Skowroński (Gdańsk) i Agnieszka Michlic (Bydgoszcz). Widzów 1500.

Przebieg meczu

I:10:8, 15:14, 19:20, 23:25.

II: 5:10, 11:15, 13:20, 20:25.

III: 10:5, 15:8, 20:12, 25:15.

IV: 7:10, 15:14, 20:17, 25:21.

V: 5:2, 10:5, 15:9.

Bohater - Bartosz KWOLEK.

 

Asseco Resovia - Trefl Gdańsk 3:1 (26:28, 25:23, 25:14, 25:16). Pierwszy mecz 3:2. Awans Asseco Resovii.

RZESZÓW: Drzyzga (3), Louati (16), Kłos (10), Bucki (24), DeFalco (18), Kochanowski (10), Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kozub, Potera (libero), Cebulj. Trener Giampaolo MEDEI.

GDAŃSK: Kampa, Orczyk (15), Niemiec (8), Sasak (20), Martinez (10), Urbanowicz (5), Koykka (libero) oraz Czerwiński (2), Pawlun, Więcławski. Trener Igor JURICIĆ.

Sędziowali: Maciej Kolendowski i Paweł Burkiewicz (obaj Kraków). Widzów 3300.

Przebieg meczu

I: 9:10, 12:15, 16:20, 25:24, 26:28.

II: 5:10, 15:14, 20:18, 25:23.

III: 9:10, 15:11, 20:14, 25:14.

IV: 10:2, 15:6, 20:12, 25:16.

Bohater - Jakub BUCKI.

 

Bogdanka LUK Lublin – Projekt Warszawa 1:3 (25:16, 13:25, 19:25, 19:25)

LUBLIN: Komenda (1), Ferreira (13), Nowakowski (8), Schulz (8), Brand (11), Kania (8), Hoss (libero) oraz Wachnik (1), Malinowski (7), Krysiak. Trener Massimo BOTTI.

WARSZAWA: Firlej (3), Tillie (10), Wrona (7), Bołądź (26), Szalpuk (13), Averill (13), Wojtaszek (libero) oraz Gruszczyński (libero), Borkowski. Trener Piotr GRABAN

Sędziowali: Marek Budzik (Rybnik) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 3739.

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:11, 20:15, 25:16.

II: 5:10, 7:15, 8:20, 13:25.

III: 8:10, 11:15, 16:20, 19:25.

IV: 10:9, 13:15, 17:20, 19:25.

Bohater – Bartłomiej BOŁĄDŹ.

 

Projekt Warszawa – Bogdanka LUK Lublin 0:3 (20:25, 21:25, 19:25). „Złoty set” 15:12. Awans Projektu.

WARSZAWA: Firlej, Tillie (4), Wrona (9), Bołądź (1), Szalpuk (10), Averill (8), Wojtaszek (libero) oraz Borkowski (1), Weber (12), Grobelny (3), Stępień. Trener Piotr GRABAN.

LUBLIN: Komenda (1), Brand (16), Kania (7), Schulz (23), Ferreira (11), Nowakowski (8), Hoss (libero) oraz Kędzierski, Krysiak, Malinowski (2). Trener Massimo BOTTI.

Sędziowali: Marcin Weiner (Mysłowice) i Mariusz Fiutek (Będzin). Widzów 1800.

Przebieg meczu

I: 9:10, 10:15, 13:20, 20:25.

II: 8:10, 11:15, 17:20, 21:25.

III: 8:10, 11:15, 18:20, 19:25.

Złoty set: 5:2, 10:7, 15:12.

Bohater - Andrzej WRONA.


Nieoczekiwany transfer

Piotr Szpaczek został dyrektorem ds. biznesu w Aluronie CMC Warta Zawiercie. Do połowy lutego był prezesem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W Zawierciu ma odpowiadać m.in. za rozszerzenie grona sponsorów.

- Zanim Piotr objął funkcję prezesa, był dobrze znany w środowisku z bardzo efektywnej pracy w obszarze biznesu, marketingu i sprzedaży. W Kędzierzynie-Koźlu zbudował szeroką grupę sponsorów prywatnych, wyjątkową w skali klubów wspieranych przez spółki skarbu państwa. Jego wiedza i umiejętności pomogą nam jeszcze bardziej zintensyfikować nasze działania dotyczące budowania i umacniania wzajemnych relacji biznesowych - komplementował nowego pracownika prezes Aluronu CMC Warty Kryspin Baran.

Szpaczek w przeszłości pracował też jako dyrektor Górnika Zabrze, prowadzącego drużynę ekstraklasowych piłkarzy ręcznych.

Na fotelu prezesa ZAKSY zastąpił 11 stycznia 2022 Sebastiana Świderskiego (obecnego prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej).

(mic)