Celny i mocny strzał to wizytówka Jakuba Piotrowskiego. Fot. Mateusz Porzucek/Pressfocus.pl


Bojowe nastroje

- Nie ważne jak, ale chcemy ponownie pokonać Walię i pojechać na Euro – mówił podczas niedzielnej konferencji prasowej Nicola Zalewski.

 

Sporo działo się i dzieje wokół naszej reprezentacji. Po wygranym 5:1 meczu z Estonią, czekając na zawodników w mixed zone, przechodzący przez nią Matty Cash nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, rzucił tylko, że nie jest dobrze. Następnego dnia nie było go już z resztą drużyny na zgrupowaniu…


Zmiany w kadrze

- Matty doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że uraz nie jest bardzo poważny, lecz wyklucza go z dalszego udziału w zgrupowaniu i meczu przeciwko Walii. Powróci do Anglii, gdzie będzie przechodził leczenie - poinformował lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski.     

Cash na boisku w drugiej połowie meczu z Estonią zastąpił Przemysława Frankowskiego. Strzelec gola na 1:0 też skarżył się na uraz mięśnia. Na szczęście w jego wypadku nie było tak drastycznych posunięć, choć w sobotę zawodnik francuskiego RC Lens nie trenował. - Przemek doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Uraz jest bardzo bolesny, lecz istnieje duża szansa, że uda się doprowadzić go do pełnej zdolności do gry. Zawodnik zostaje z nami – powiedział Jaroszewski.

Na te urazy skrzydłowych natychmiast zareagował sztab naszej reprezentacji i awaryjnie na zgrupowanie został powołany Paweł Wszołek z Legii. Nie była to jedyna zmiana personalna w naszym zespole, bo zgrupowanie opuścił też debiutant Dominik Marczuk. Rewelacja z Jagiellonii Białystok dołączyła do naszej młodzieżówki, która przygotowuje się do wtorkowego meczu z Bułgarią na Stadionie Śląskim (piszemy o tym na stronie 6). 


Przełomowy sezon Piotrowskiego

Nastroje w naszym zespole przed starciem z Walijczykami są bojowe. Mówią o tym sami zawodnicy. - Nie boimy się presji. Gramy już długo w piłkę, wiemy, jak ta presja wygląda i jak działa na nas stres. Umiemy to wykorzystać. Graliśmy już w wielu ważnych meczach, również mistrzostw Europy i świata. Ten mecz będzie bardzo ważny, ale mentalnie sobie poradzimy – stwierdził Karol Świderski. Nasz napastnik wie jak grać z Walijczykami jak mało kto, bo w dwóch ostatnich spotkaniach z nimi zdobywał przecież po bramce, a jego trafienia przesądzały o naszych wygranych, tak było w czerwcu 2022 roku we Wrocławiu i kilka miesięcy potem w Cardiff, gdzie przecież dzisiaj zagramy ponownie.

- Walijczycy grają bezpośrednią piłkę, często kontratakują, dążą do stworzenia jak najszybciej akcji. Cechuje ich też dużo dośrodkowań w pole karne. Na to będziemy musimy najbardziej uważać. Mieliśmy już analizę, ale zostało jeszcze trochę czasu, mamy przed sobą kilka treningów – dodał z kolei Jakub Piotrowski, który w ostatnim czasie zaczyna wyrastać – niespodziewanie – na lidera kadry. Gol w meczu z Czechami, asysta i efektowna bramka z Estonią po uderzeniu z dystansu. Świetne liczby notuje też w zespole Łudogorca Razgrad, z którym zmierza po swoje drugie mistrzostwo Bułgarii z rzędu.

- Zacząłem częściej być w polu karnym i częściej uderzać z dystansu. Na treningach też przywiązuję dużą wagę do strzałów. Ponadto dużo więcej analizuję swoje mecze. To, gdzie mogę wbiegać, jakie przestrzenie atakować i gdzie jest miejsce na boisku, z którego można zdobyć bramkę. To rzeczywiście przełomowy sezon, w którym pokazuję dobrą skuteczność. Cieszą wszystkie miłe słowa po meczu z Estonią, ale teraz trzeba to wszystko powtórzyć we wtorek – mówił 26-letni pomocnik. 


Zagrać, jak ostatnio

Równie dobre recenzje zebrał za czwartkowy mecz Nicola Zalewski, który w obecności Bartosza Slisza pojawił się na niedzielnej popołudniowej konferencji prasowej. Co skrzydłowy AS Roma, który w meczu z Estonią zanotował aż trzy asysty mówił o czekającym nas meczu na Cardiff City Stadium?

- To teraz dla mnie dobry moment, ale wiem, że dalej muszę pracować, żeby pomagać drużynie jeszcze bardziej. Teraz przed nami mecz z Walią i jedziemy tam po wygraną. Graliśmy z nią w Lidze Narodów i po wyrównanej grze pokonaliśmy ją 1:0. Zagraliśmy wtedy bardzo dobrze. Teraz też jesteśmy w dobrej dyspozycji i nie jest ważne jak, ale ponownie chcemy wygrać i pojechać na Euro – podkreślił Zalewski.  

Dodajmy, że w ramach przygotowań do meczu, żeby się rozluźnić, kadrowicze udali się w niedzielę do… kina. Na jaki film nie zdradzili. Dziś rano nasza reprezentacja leci na Wyspy Brytyjskie. Po południu oficjalny trening na Cardiff City Stadium, a we wtorek starcie o być albo nie być! 

Michał Zichlarz