Adrian Meronk potwierdził przynależność do światowej czołówki. Fot. Sebastian Włodarczyk


Bohater Dubaju Tommy Fleetwood

Dubai Invitational zainaugurował rok turniejowy w lidze DP World Tour. Adrian Meronk uplasował się na 10. miejscu.


Pierwszy raz widziałam go na żywo podczas pamiętnego Ryder Cup w Paryżu, w 2018 roku. Tommy Fleetwood debiutował wtedy w drużynie europejskiej. Zrobił to w najlepszym możliwym stylu, będąc częścią genialnego duetu „Moliwood”, który stworzył wraz z Włochem Francesco Molinarim.


Gwiazda Ryder Cup

Team „Moliwood” wygrał wtedy wszystkie swoje cztery mecze, niosąc Europę do fantastycznego zwycięstwa 17.5-10.5. Francesco dołożył kolejny punkt w meczu singlowym, zostając pierwszym Europejczykiem w historii, który zdobył maksymalną możliwą liczbę punktów. Długowłosy Tommy, co prawda przegrał w niedzielę singla, jednak i tak pozostał bohaterem swojej drużyny. Po raz drugi obserwowałam go z bardzo bliska na polu Marco Simone w Rzymie, w 2023 roku, również podczas Ryder Cup. Tym razem zapisał się na kartach historii zdobyciem decydującego o zwycięstwie Europy punktu, w pojedynku z Rickiem Fowlerem. W 2018 roku Tommy miał na koncie cztery trofea DP World Tour. Teraz posiada ich już siedem.


Dubaj na rozgrzewkę

Turniej Dubai Invitational inaugurował rok turniejowy w lidze DP World Tour. Rozegrany został po raz pierwszy i przeprowadzony był w formule, w której oprócz 60 zawodowców, w szranki stanęło też 60 amatorów. Stworzono drużyny, składające się z zawodowca i amatora. Profesjonaliści rywalizowali przez cztery dni, a najlepsze drużyny poznaliśmy po trzech rundach. To właśnie tam postanowił rozpocząć rok najlepszy polski golfista – Adrian Meronk.


Triumf w ostatniej chwili

Tommy Fleetwood zwyciężył w naprawdę ekscytującym stylu. Kiedy do dogrywki mentalnie szykowali się już grający razem z nim Rory McIlroy i kończący swoją rundę moment wcześniej - Thriston Lawrence, Tommy znienacka trafił birdie na ostatnim greenie, przekreślając tym samym nadzieje kolegów! Thriston, grający dwie grupy wcześniej, finiszował niesamowitą rundą 64, trafiając cztery birdie na drugiej dziewiątce. Z kolei Rory, dobry kolega Tommy’ego z drużyny europejskiej, miał uderzenie przewagi, rozpoczynając ostatni dołek. Sytuacja diametralnie się odwróciła po zagraniu piłki do wody przez Rorsa, co skutkowało soczystym bogeyem. Zupełnie nie pomogła też mała katastrofa na dołku czternastym, gdzie po fenomenalnym zagraniu z prawie 170 metrów, na niecały metr od flagi, Rory wykonał następnie bardzo kosztowne trzy uderzenia, zanim piłka wreszcie znalazła się w dołku!

W ten właśnie sposób Tommy Fleetwood, który przystępował do niedzielnej rozgrywki z uderzeniem przewagi nad Rorym, z rezultatem -19, zwyciężył po raz pierwszy w Dubaju. Była to już jego trzecia wygrana w Emiratach Arabskich, po dwóch triumfach w Abu Dhabi HSBC Championship w 2017 i 2018 roku. Oprócz tego wygrywał jeszcze w Szkocji, Francji i dwukrotnie w Sun City w RPA, w 2019 i 2020 roku. 


Szczęśliwy mieszkaniec Dubaju

- Jestem bardzo szczęśliwy. To było niesamowite zwycięstwo. Podobnie jak prawie wszyscy w świecie golfa, nie wygrywam tak dużo, jak bym chciał, ale uczucie zwycięstwa jest po prostu wspaniałe. Oczywiście mieszkam tutaj i mam duże wsparcie. Wspaniale jest rozpocząć rok ze świetnym wynikiem i kontynuować karierę. Czuję, że mówię to już od dawna, że ​​robię wiele świetnych rzeczy. Mam niesamowitych ludzi, z którymi pracuję, wygrywam, przegrywam lub remisuję. Przyszły tydzień będzie taki sam. Po prostu działamy dalej, mając nadzieję, że zmierzamy we właściwym kierunku - powiedział Tommy Fleetwood.

Pula nagród wynosiła 2,3 miliona euro, z czego Tommy zgarnął sympatyczne 388000 euro. McIlroy i Lawrence „na otarcie łez” przytulili czeki na 250000 euro. W turnieju Pro-Am z rezultatem -24 zwyciężył Team Ali Fatourechi.


Rory nie rozpacza

Mimo przegranej w ostatnim momencie Rory wcale nie wyglądał na przygnębionego. W końcu, kiedy zwycięża dobry kolega, nie ma powodów do rozpamiętywania. Czterokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych ma zamiar w dobrym humorze bronić tytułu w Hero Dubai Desert Classic.

- Myślę, że pierwszy tydzień po powrocie był naprawdę pozytywny. Patrząc wstecz na dzisiejszy dzień pogrążyły mnie: uderzenie z tee do wody ironem na pierwszej dziewiątce, trzy putty z trzech stóp na par trzy, a następnie piłka zagrana do wody na ostatnim dołku... Pierwszy tydzień mam za sobą. Myślę, że można było spodziewać się kilku błędów i niestety dla mnie te błędy pojawiły się dzisiaj w niewłaściwym momencie - skomentował Rory McIlroy.


Meronk w TOP 10 

Po rundach 70-67-68-68, z wynikiem -11, Adrian Meronk zakończył batalię w Dubai Creek Resort na samodzielnym miejscu dziesiątym. Po pierwszym dniu plasował się na pozycji dwudziestej, a każdego kolejnego dnia był dziesiąty. To solidny początek roku polskiego zawodnika, który do listy zarobków dorzucił tym razem 45554,55 euro. Od czwartku czeka go występ w pierwszym w tym sezonie turnieju o podwyższonym statusie, Rolex Series – Hero Dubai Desert Classic, rozgrywanym również w Dubaju, na polu w Emirates Golf Club. Potem frunie do Kalifornii na swój debiutancki sezon w PGA Tour.

Kasia Nieciak

 


Tommy Fleetwood zwyciężył w ekscytującym stylu. Fot. Sebastian Włodarczyk


Rory McIlroy, mimo porażki, nie wyglądał na przygnębionego. Fot. Sebastian Włodarczyk