Blisko baraży

ODRA OPOLE

W poprzednim sezonie kibice martwili się, czy zespół prowadzony przez Jarosława Skrobacza zdoła się utrzymać. Teraz liczą na coś więcej. Chcą, żeby Opole mogło się pochwalić nie tylko nowoczesnym stadionem, ale też ekstraklasową drużyną. 

Sztab szkoleniowy zespołu ze stolicy polskiej piosenki także wysoko stawia sobie poprzeczkę. W tym celu dokonano rewolucji kadrowej. W szatni nie ma już klubowych ikon ostatnich lat: Dawida Czaplińskiego (po 5 sezonach), Mateusza Kamińskiego (po 6 sezonach), Piotra Żemły (po 7 sezonach) czy Rafała Niziołka (po 8 sezonach). W sumie odeszło 12 „starych”, a ich miejsce zajęło 5 „nowych”. Kadrę uzupełniło dwóch graczy z zespołu juniorów. Nie znaczy to, że Odrze brakuje piłkarzy. Wręcz przeciwnie. Trener Jarosław Skrobacz zapewnia, że ma pełny i wyrównany skład, a gdyby jeszcze ktoś miał dołączyć, to musiałby być to „złoty strzał” z transferowego rynku. 

- Patrząc na nowy sezon z perspektywy naszego klubu, to wszyscy oczekują przede wszystkim większego spokoju, żeby nie drżeć o ligowy byt – mówi trener opolan. – Usadowienie się w górnej połowie tabeli to plan minimum, ale chcę ambicje podnieść na troszeczkę wyższy poziom. Chciałbym, żeby ta drużyna powalczyła o coś więcej. Chcę być blisko baraży, a może nawet wskoczyć do nich, ale przede wszystkim chcę, żeby ten zespół przysparzał kibicom więcej radości. To jest mój plan. Chciałbym mieć znacznie więcej powodów do świętowania niż w poprzednim sezonie.

Na razie jednak trener Skrobacz ma ból głowy, bo w szerokiej kadrze są zawodnicy o bardzo zbliżonych umiejętnościach, rywalizujący praktycznie na każdej pozycji o miejsce w podstawowym składzie. Wybór pierwszej jedenastki na inaugurację sezonu będzie więc nie lada wyzwaniem.

Jerzy Dusik

BRAMKARZE

OBROŃCY

POMOCNICY

NAPASTNICY