Sport

Bielskie derby wyjdą z głów?

Starcia z bezpośrednimi rywalami czekają w weekend Rekord i Podbeskidzie. Beniaminek jak najszybciej musi zapomnieć o zeszłotygodniowej porażce ze spadkowiczem.

W ostatnich derbach Bielska-Białej emocji nie brakowało. Również poza boiskiem. Fot. Marek Łękawa/Rekord Bielsko-Biała

Trochę ten piękny gol Mateja Mrsicia zostawił w nas ślad. Potem był rzut karny i mogę mieć pretensje do zespołu, jak na te pierwsze fragmenty zareagował - ocenił pierwszą w tym roku porażkę swojego zespołu Dariusz Rucki. Zdaniem trenera Rekordu, nim doszło do faulu Łukasza Soszyńskiego w polu karnym, był on popychany. - I ten faul nie został odgwizdany, co można uznać z kontrowersję - dodawał Rucki.

Motywujący wywiad

- Nie będę komentował tej sytuacji, bo chcę się cieszyć zwycięstwem. Byliśmy bardzo mocno zmotywowani wywiadem radiowym i fajnie, że drużyna tak na niego zareagowała - odpowiadał Krzysztof Brede, który miał na myśli rozmowę prezesa Rekordu Janusza Szymury w „Radiu Bielsko”, ale szkoleniowiec Podbeskidzia nie sprecyzował, co tak zmobilizowało jego piłkarzy. Wątek rozwinął Marcin Biernat w magazynie „Ligowiec”. Szef beniaminka stwierdził, że to jego zespół „rządził” w mieście przez pół roku, co było nawiązaniem do jego jesiennej wygranej. Te słowa miały zmobilizować piłkarzy Podbeskidzia, ale także fakt, że w derbach na Stadionie Miejskim mieli się przebierać w szatni dla gości. Trudno jednak mieć o to pretensje do Rekordu, bo to on był formalnie gospodarzem meczu.

Majsterek na dłużej

Oba bielskie kluby swoje spotkania rozegrają w sobotę. Podbeskidzie o 11.00 podejmuje mającą za sobą niezłą passę Resovię, która tydzień temu pokonała lidera - Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Gospodarze, jeśli na poważnie myślą o zakwalifikowaniu się do baraży o awanas, muszą sięgnąć po zwycięstwo, by do pięciu punktów powiększyć przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o „szóstkę”. Ewentualna porażka sprawi, że to Resovia - na 4 kolejki przed końcem sezonu - wypchnie Podbeskidzie ze strefy barażowej. Dobre nastroje w zespole psuje pauza Jana Majsterka, który w derbach zobaczył 4. żółtą kartkę w sezonie. Jego miejsce na środku obrony najpewniej zajmie młodzieżowiec Dawid Ściuk, bo Kornel Osyra wciąż jest kontuzjowany. Chyba że do bloku defensywnego przesunięty zostanie pomocnik Mateusz Kizyma, który grał na tej pozycji w rezerwach Zagłębia Lubin. Majsterek w tygodniu złożył podpis pod nowym kontraktem. Wciąż obowiązujący wygasał po sezonie, ale obie strony usiadły do rozmów na temat przedłużenia współpracy. Nowa umowa będzie obowiązywać do końca sezonu 2025/26. W tym sezonie 25-latek wystąpił w 22 spotkaniach. - Dobrze się czuję w klubie i w drużynie. Złapaliśmy w ostatnim czasie serię korzystnych wyników i wszystko wskoczyło na odpowiednie tory. Obecnie znajdujemy się w strefie barażowej i musimy zrobić wszystko, żeby to utrzymać i zakończyć sezon w takich nastrojach, w jakich jesteśmy teraz - powiedział Majsterek.

O 6 punktów

Rekord natomiast wybiera się do Jastrzębia, by zmierzyć się z GKS-em. Dla obu ekip to mecz „za 6 punktów". Zwycięstwo sprawi, że beniaminek podwoi przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie do 6 punktów i jeszcze bardziej skomplikuje jego i tak bardzo trudne położenie. Z kolei Biało-zieloni znów będą mogli myśleć o utrzymaniu bez konieczności gry w barażach, bo przy korzystnych wynikach innych gier nadrobią dystans do wyżej notowanych przeciwników. Wygrana gospodarzy pozwoli im zrównać się punktami z bielskim klubem, który znów będzie niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Jak pierwsza wiosenna porażka wpłynie na formę ekipy trenera Ruckiego?

(gru)