To tylko ścisła czołówka...


19. SILESIA PÓŁMARATON I 4. BIEG BOHATERÓW

Biegowe święto w Katowicach!

1 maja na ulicach stolicy województwa śląskiego dominował ruch i barwy niebiesko-żółte, co miało bardzo symboliczne znaczenie.


To był niecodzienny widok, bowiem w katowickiej Strefie Kultury w Święto Pracy zebrały się tłumy miłośników biegania, by uczestniczyć w 19. Silesia Półmaratonie oraz w 4. Biegu Bohaterów na znacznie krótszym dystansie. Dzielni biegacze zmagali się nie tylko z dystansem, ale również z upałem, który mocno dawał się im we znaki. Ostatecznie na mecie zameldowało się prawie cztery tysiące zawodniczek i zawodników, w tym 2103 na dystansie półmaratonu (374 kobiet) oraz 1864 na dystansie niespełna 6 km w Biegu Bohaterów.


Pij, bo się odwodnisz!


Powrót do źródeł

Silesia Maraton zawsze był kojarzony z początkiem października i przy okazji był rozgrywany półmaraton. Natomiast Bieg Bohaterów zawsze był organizowany przy okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej i to był dystans 1/10 maratonu. Tym razem zdecydowano, by dwie imprezy biegowe połączyć i stąd też debiut Silesia Półmaratonu w maju, ale niezależnie od tego terminu będzie on organizowany w październiku.

- Przy okazji majowego terminu postanowiliśmy powrócić do źródeł, wszak gdy zaczynaliśmy naszą biegową przygodę impreza była w całości organizowana na terenie Katowic - wyjawia nam dyrektor tej niesłychanie ciekawej, masowej imprezy, Bohdan Witwicki. - Biegaliśmy w okolicach Trzech Stawów i mało kto już pamięta, że meta była usytuowana w „Spodku”. Z wytyczeniem trasy półmaratonu nie było żadnych problemów, ale mieliśmy drobny kłopot z trasą Biegu Bohaterów, ale ostatecznie nieco ją wydłużyliśmy do prawie sześciu kilometrów, ale nawet dla mniej wtajemniczonych miłośników biegania dystans nie stanowił żadnej przeszkody.

Start półmaratonu był przed siedzibą NOSPR-u przy ul. Olimpijskiej, a trasa wiodła m.in. przez Osiedle Paderewskiego, Dolinę Trzech Stawów, Nikiszowiec, Wilhelminę, Szopienice, Zawodzie oraz Bogucice, z metą w Strefie Kultury.


Nikiszowiec by day.


Szwed najszybszy

David Nilsson, były reprezentant Szwecji w biegach maratońskich, okazał się najszybszy na trasie półmaratonu i osiągnął 1.09:07, wyprzedzając Patryka Pawłowskiego 1.10:39 oraz Mateusza Pawełczaka 1:13.53. Wśród pań najlepsza okazała się Anna Pawlikowska (12. w klasyfikacji generalnej!) - 1.24:06, wyprzedzając Barbarę Pawełczak (15) 1.24:28 oraz Aleksandrę Ferdek (65) 1.33:49.

- Davida zaprosiłem osobiście, choć nigdy nie było naszą ambicją, by podczas tych imprez uzyskiwać rekordowe rezultaty – wyjawia Witwicki, guru tego biegowego przedsięwzięcia. - Nie jest wielką sztuką zaprosić zawodników z Afryki, którzy specjalizują się w biegach ulicznych. Nie tak dawno Kenijczycy mieli wpadkę dopingową i starałem się pozyskać zawodników z naszego kontynentu. Napisałem kilka e-maili i David chętnie przystał na naszą propozycję. On sam i myśmy liczyli na rezultat w granicach 65 min, ale na przeszkodzie stanął potworny upał. Ba, był moment, że zastanawialiśmy się czy przypadkiem nie przerwać tego biegu.

Ostatecznie udało się szczęśliwie dokończyć imprezę, zaś Szwed (jego rekord życiowy 61:40 min) wyjeżdżał ukontentowany zwycięstwem, jednocześnie niepocieszony, że nie udało mu się osiągnąć rezultatu jaki zamierzał. Tak czy siak był to najszybszy półmaraton w historii tej imprezy. Natomiast superwyczynem może się pochwalić reprezentant Polski w ampfutbolu. Bartosz Łastowski, który pokonał trasę w 2.19:29.

Nie tylko z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że Bieg Bohaterów zakończył się sukcesem Sylwii Inderki - 20:18 min oraz Bartosza Jarczoka - 18:55 min.


Bartosz Łastowski - reprezentant Polski w ampfutbolu.


Kolejne wyzwanie

Jeszcze nie przebrzmiały echa majowego święta biegowego, a już Bohdan Witwicki wraz ze współpracownikami jest myślami przy październikowym Silesia Maratonie oraz półmaratonie. Z roku na rok to coraz większy wyzwanie, bo przecież rośnie liczba uczestników.

- Gdy zaczynaliśmy, mieliśmy na starcie 400 biegaczy, a potem było ich coraz więcej - uśmiecha się dyrektor Witwicki. - Każde wyzwanie dla nas organizatorów nie jest straszne. W ubiegłym roku specjalnie wybrałem się na półmaraton do Berlina gdzie na starcie stanęło ponad 32 tys. biegaczy. I powiem szczerze nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów od strony organizacyjnej. Nasze imprezy, może zabrzmi to nieskromnie, nie odbiegają poziomem od tych organizowanych w Berlinie, Paryżu czy w Londynie. Na razie, rzecz jasna, nie możemy się mierzyć liczbą uczestników, ale, moim zdaniem, analizując infrastrukturę moglibyśmy przyjąć ok. 20 tys. miłośników ruchu. To, oczywiście, projekt na przyszłość i może będziemy go w stanie zrealizować - z uśmiechem dodaje na zakończenie śląski guru maratonów.

Gdy emocje opadły dyrektor Witwicki z satysfakcją oglądał zdjęcia oraz filmiki w socjal mediach i miał dodatkową motywację, by organizować kolejne imprezy na jeszcze wyższym poziomie.


„Nasz” Norbert Barczyk wraz z małżonką, Katarzyną.


Projekt 273...

Norbert Barczyk i Michał Fabian, nasi byli koledzy ze „Sportu”, mają na swoim koncie wiele imprez biegowych i, oczywiście, nie mogło ich zabraknąć podczas tego półmaratonu. Jasne, że informujemy o tym fakcie bez żadnego kumoterstwa, ale z ogromną satysfakcją. Michał już od 17 lat biega z krótką przerwą na pandemię oraz kontuzję stopy. Teraz po operacji powoli dochodzi do wysokiej formy.

Norbert biegaczem? Jeszcze nie tak dawno w redakcji krzyknęlibyśmy: wolne żarty! A tymczasem „Norbi", jak do niego mówimy, jest nie tylko wziętym fotoreporterem, współwłaścicielem PressFocusa, ale pozytywnie zakręcony na punkcie biegania.

- Jeszcze niespełna dwa lata temu siadłbym z paczką czipsów i piwem przed telewizorem i oglądałbym jakiś program sportowy - śmieje się nasz kolega. - Jednak pewnego razu zrobiłem badania krwi i odwiedziłem lekarza. Wszystkie parametry były do kitu i przestraszyłem na dobre. 1 stycznia 2023 roku w mediach społecznościowych ogłosiłem Projekt 273, czyli miałem tyle dni, by przygotować się do Silesia Maratonu. Zacząłem swoją biegową przygodę, przy dużym wsparciu Michała, i jesienią pokonałem maraton poniżej 5 godzin - 4:48 min. Schudłem ponad 15 kg, a wszystkie wyniki krwi, ku nie tylko mojej radości, ale również moich najbliższych, zdecydowanie się poprawiły.

Katarzyna, żona Norberta, była uczestnikiem Biegu Bohaterów, starsza córka Nadia mocno kibicuje i wspiera, zaś 6-letnia Iga powoli przymierza się do biegania i uczestniczy w imprezach dla dzieciaków, które są organizowane przy okazji tych imprez.

Michał, naszym zdaniem, to już zawodowy maratończyk, choć on sam o sobie mówi „ambitny amator”. O jakim amatorstwie można mówić, skoro zalicza 2,5 tys. km rocznie. Katarzyna, żona Michała, dzielnie walczyła ze swoimi słabościami na trasie półmaratonu i go ukończyła!

Niebawem Norbert i Michał staną przed kolejnym ważnym wyzwaniem, bowiem wystartują w najstarszym maratonie w naszym kraju w Dębnie. Panowie, trzymamy za Was kciuki!

Włodzimierz Sowiński



Najlepsze z najlepszych!

Najlepsi z najlepszych!

Nic się nie stało, biegacze, nic się nie stało!

„Walący w kocioł” nie stanowili tam dysonansu.
Zdjęcia Marcin Bulanda i Łukasz Sobala/PressFocus