Biało-czerwony koncert
Wymarzony początek Ligi Narodów w wykonaniu Polek. Z Antalyi wracają z kompletem punktów i bez straty seta!
Magdalena Stysiak w Antalyi pokazała, że w ataku Polki mogą na nią liczyć. Fot. FIVB.
Biało-czerwony koncert
Wymarzony początek Ligi Narodów w wykonaniu Polek. Z Antalyi wracają z kompletem punktów i bez straty seta!
LIGA NARODÓW KOBIET
Dla biało-czerwonych Liga Narodów jest tylko etapem przygotowań do występu w igrzyskach olimpijskich. Oczywiście, nie oznacza to, że ją „odpuszczają”. Bronią brązowego medalu wywalczonego przed rokiem i w bieżącej edycji mierzą równie wysoko.
Szansa dla rezerwowych
Siłę pokazały już w pierwszym turnieju w Antalyi. Zaczęły od zwycięstwa z silnymi Włochami. W drugim starciu zmierzyły się natomiast z debiutującą w Lidze Narodów Francją. Rywalki nie sprawiły naszym zawodniczkom większych problemów. Stefano Lavarini, trener naszej drużyny, widząc dominację swoich podopiecznych, w trakcie spotkania dokonał zmian w składzie. Dał szansę pokazania się rezerwowym, przede wszystkim atakującej Monice Gałkowskiej i rozgrywającej Marlenie Kowalewskiej. W kolejnej partii natomiast na parkiet weszły: Joanna Pacak, Paulina Damaske oraz Julita Piasecka. Rezerwowe stanęły na wysokości zadania. Polki kontrolowały wynik. W końcówce trzeciej odsłony prowadziły aż 21:11. Wtedy jednak zanotowały dłuższą chwilę dekoncentracji i dystans zmalał do sześciu punktów. Szybko opanowały jednak sytuację i mecz zakończył się atakiem Pacak (25:17).
Odrobione straty
W trzecim meczu turnieju nasze zawodniczki zagrały z Holandią. Wygrały pierwszy set, a w drugim prowadziły 20:15. Wydawało się, że mecz mają pod kontrolą. Wtedy jednak nastąpił zwrot akcji. Holenderki zdobyły siedem kolejnych punktów. Niemoc przełamała dopiero Magdalena Stysiak. Na niewiele się to zdało, bo rywalki miały piłkę setową. Biało-czerwone wyszły jednak z opresji. Łukasik nie pomyliła się w decydujących momentach.
Kluczowy moment trzeciej partii nastąpił przy stanie 16:16. Agnieszka Korneluk skończyła atak ze środka, potem zatrzymała blokiem rywalki, a na koniec Indy Baijens posłała piłkę w aut. Gra Holenderek posypała się. Przewaga podopiecznych Lavariniego szybko urosła do sześciu "oczek" (22:16) i losy starcia były przesądzane.
Stysiak show
Na zakończenie turnieju na Polki czekała Japonia, która również miała komplet zwycięstw. Nasz zespół musiał sobie radzić bez Korneluk, która we wcześniejszym spotkaniu doznała kontuzji i trener wolał nie ryzykować i zastąpił ją Kamilą Witkowską. Już pierwsza akcja spotkania pokazała, że nasze siatkarki czeka trudna przeprawa. Akcja była długa, pełna zwrotów i zakończyła się wygraną ekipy z Dalekiego Wschodu. Polki miały też problemy z przyjęciem zagrywki. To trzech błędach Natalii Mędrzyk Japonki wyszły na trzypunktowe prowadzenie (6:3). Długo je utrzymywały. Zwrot nastąpił przy stanie 18:23. Wtedy w polu serwisowym pojawiła się Łukasik. Jej zagrywki odwróciły losy seta. Skuteczny blok Mędrzyk dał Polkom zwycięstwo 26:24.
Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza i Japonki odskoczyły na kilka punktów. Tym razem biało-czerwone szybciej odpowiedziały. Kapitalnie spisywała się Stysiak. W pierwszej partii miała problemy, ale potem się przebudziła. Królowała w ofensywie - atakowała mocno i precyzyjnie. Japonki, choć są mistrzyniami w defensywie, były bezradne. Głównie dzięki Stysiak Polki wyszły na prowadzenie 21:17. Dwa ostatnie punkty w tym secie atakami ze środka zdobyła Witkowska i skończyło się 25:20.Losy ostatniej odsłony także decydowały się w końcówce. Lepiej rozegrały ją Polki, a ostatni punkt uzyskała atakiem ze skrzydła najskuteczniejsza na boisku Stysiak.
Po tygodniowej przerwie polska ekipa zagra w amerykańskim Arlington, gdzie jej rywalami będą kolejno: Serbia, Korea Płd., Niemcy i zespół gospodarzy.
(mic)
GRUPA 1 (ANTALYA)
Francja – Polska 0:3 (20:25, 16:25, 17:25)
FRANCJA: Respaut (1), Schalk (7), Elouga (3), Rotar (10), Bernard, Olinga Andela (3), Giardino (libero) oraz Diouf (1), Gicquel (2), Fanguedou (1), Stojilikovic, Ndiaye (8). Trenerka Emilie ROUSSEAUX.
POLSKA: Kowalewska, Łukasik (10), Korneluk (15), Stysiak (3), Mędrzyk (9), Witkowska (2), Szczygłowska (libero) oraz Wenerska, Piasecka (2), Pacak (1), Damaske (2), Łysiak (libero), Gałkowska (14). Trener Stefano LAVARINI.
Sędziowali: Epaminondas Gerothodoros (Grecja) i Ziling Wang (Chiny). Widzów 1440.
Przebieg meczu
I: 5:10, 13:15, 15:20, 20:25.
II: 6:10, 13:15, 14:20, 16:25.
III: 3:10, 8:15, 11:20, 17:25.
Bohaterka – Agnieszka KORNELUK.
Polska – Holandia 3:0 (25:20, 26:24, 25:18)
POLSKA: Wenerska (3), Łukasik (16), Korneluk (11), Stysiak (16), Mędrzyk (12), Alagierska-Szczepaniak (5), Szczygłowska (libero) oraz Kowalewska, Gałkowska, Piasecka (1). Trener Stefano LAVARINI.
HOLANDIA: Van Aalen (1), Jasper (12), Baijens (5), Plak (4), Buijs (18), Timmerman (4), Reesink (libero) oraz Marring, Dambrink, Dijkema, Lothuis (1), Knollema (5), Knip (libero). Trener Felix KOSLOWSKI.
Sędziowali: Angela Grass (Brazylia) i Vladimir Simonovic (Szwajcaria). Widzów 1020.
Przebieg meczu
I: 6:10, 15:14, 20:16, 25:20.
II: 10:9, 15:12, 20:15, 26:24.
III: 9:10, 15:14, 20:16, 25:18.
Bohaterka – Natalia MĘDRZYK.
Polska – Japonia 3:0 (26:24, 25:20, 25:23)
POLSKA: Wenerska (2), Łukasik (11), Alagierska-Szczepaniak (5), Stysiak (22), Mędrzyk (8), Witkowska (8), Szczygłowska (libero) oraz Łysiak, Gałkowska (2), Kowalewska, Piasecka (3). Trener Stefano LAVARINI.
JAPONIA: Iwasaki (1), Ishikawa (14), Watanabe (70, Koga (5), Hayashi (11), Yamada (5), Kojima (libero) oraz Airi, Kurogo, Wada (4), Inoue (3), Seki (1), Araki. Trener Masayoshi MANABE.
Sędziowali: Erdal Akinci (Turcja) i Ziling Wang (Chiny). Widzów 2312.
Przebieg meczu
I: 7:10, 12:15, 16:20, 26:24.
II: 7:10, 14:15, 20:17, 25:20.
III: 9:10, 15:11, 20:18, 25:23.
Bohaterka – Magdalena STYSIAK.
Japonia – Niemcy 3:0 (25:21, 25:15, 25:22), Włochy – Bułgaria 3:0 (25:11, 25:22, 25:19), Francja – Bułgaria 3:1 (19:25, 25:21, 25:11, 29:27), Włochy – Turcja 3:1 (25:27, 25:21, 25:21, 25:19), Niemcy – Holandia 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 20:25).
GRUPA 2 (RIO DE JANEIRO)
Brazylia – Korea 3:0 (25:15, 25:19, 25:17), Chiny – USA 3:1 (23:25, 25:23, 25:22, 25;19), Dominikana – Kanada 0:3 (20:25, 21:25, 22:25), Chiny – Kanada 1:3 (22:25, 25:20, 23:25, 22:25), Serbia – Tajlandia 3:0 (25:13, 29;27, 25:19), Brazylia – USA 3:1 (25:22, 25:16, 18:25, 25:19), Serbia – Chiny 1:3 (25;21, 15:25, 18:25, 18:25), Korea – Dominikana 0:3 (13:25, 19:25, 20:25), Tajlandia – Kanada 1:3 (21:25, 13;25, 25:20, 17:25), Brazylia – Serbia 3:0 (25:15, 25:19, 25:19).