Bezzębny snajper

ŚLĄSK WROCŁAW

W rundzie jesiennej wrocławski Śląsk na swoim stadionie rozgromił Legię Warszawa 4:0 i teraz jedenastka z Łazienkowskiej pała żądzą odwetu. Do składu zespołu z Oporowskiej wróci - po kartkowej pauzie - hiszpański snajper Erik Exposito, ale z tego samego powodu w najbliższym meczu w stolicy będzie pauzował jego rodak, Matias Nahuel Leiva. Ten zawodnik jest najlepszym strzelcem wrocławian w tym roku (3 gole), a w ogóle w bieżących rozgrywkach siedem razy zmusił bramkarzy rywali do kapitulacji. Do tych trafień dorzucił jeszcze dwie asysty.

Generalnie podopieczni trenera Jacka Magiery w rundzie rewanżowej spisują się słabo. W 9 spotkaniach zaksięgowali tylko 9 punktów i w tabeli wiosny zajmują dopiero 15. miejsce (bilans bramkowy 7:11). Za ich plecami plasują się tylko Korona Kielce (10 meczów, 9 punktów, bramki 11:17), Piast Gliwice (10 meczów, 8 punktów, bramki 10:18) i Ruch Chorzów (9 meczów, 7 punktów, bramki 7:13). W bieżącym roku kalendarzowym zielono-biało-czerwonym udało się wygrać jedynie dwa spotkania, oba na własnym stadionie - z Widzewem Łódź (2:1) oraz w identycznych rozmiarach z Wartą Poznań. Brak zwycięstwa na wyjeździe na pewno niepokoi sympatyków „trójkolorowych”.

Jeszcze bardziej martwi ich zapewne anemia strzelecka Patryka Klimali. Nowy nabytek wrocławian w 9 meczach ligowych nie strzelił ani jednego gola, nie ma też na koncie choćby jednej asysty. - Okej, niech wszyscy liczą mi minuty bez gola - powiedział na antenie TVP Sport nieco rozgoryczony Patryk Klimala po ostatnim meczu przeciwko Górnikowi Zabrze. - Dla mnie najważniejsze jest zdanie trenera Jacka Magiery i to, co wykonuję na boisku. Bramki nie wpadają, ale robię wszystko, by to zmienić. Z Górnikiem trafiłem w słupek, może w następnym meczu trafię do siatki. Pracuję ciężko na gole i frustracja w niczym by tu nie pomogła - dodał.

Niespełna 26-letniego napastnika wziął w obronę szkoleniowiec Śląska Jacek Magiera. - Każda seria musi się kiedyś skończyć - stwierdził filozoficznie popularny „Magic”. - Patryk jest na dobrej drodze, aby strzelić pierwszego gola w meczu o stawkę. Na pewno ma moje wsparcie. Ciągle pracuje ambitnie na treningach i wierzę, że w najważniejszym momencie strzeli gola, dzięki któremu wygramy mecz ligowy.


Bogdan Nather