Po raz 20 w historii Inter Mediolan został mistrzem Włoch. Fot. PAP/EPA


Bezsenny Mediolan!

Stało się to, co było nieuniknione. Inter Mediolan oficjalnie może cieszyć się z mistrzostwa Włoch.


WŁOCHY

Scudetto drużyna Simone Inzaghiego zapewniła sobie w doskonałych okolicznościach. Wygrywając w poniedziałek z Milanem, odwiecznym rywalem, z którym Inter dzieli przecież stadion, „nerazzurri” mogli rozpocząć świętowanie. Już w pierwszej połowie wydawało się jasne, kto zwycięży w spotkaniu. Gdy w 18 minucie były gracz Milanu Francesco Acerbi zdobył gola głową, piłkarskie Włochy były przekonane, że Inter będzie mógł celebrować. Gdy w 49 minucie Marcus Thuram podwyższył prowadzenie, przekonanie graniczyło z pewnością. Nawet kontaktowy gol Fikayo Tomoriego nie był w stanie zakłócić święta drużyny trenera Inzaghiego.


Wykartkowani

Prawda jest taka, że prędzej czy później Inter i tak zostałby mistrzem. Jednak zapewnienie sobie tytułu w meczu z Milanem było sprawą honorową i niezwykle prestiżową. Jak wielkie znaczenie miało poniedziałkowe zwycięstwo, pokazują zdarzenia w doliczonym czasie gry. Gdy emocje sięgały zenitu, sędzia pokazał aż 3 czerwone kartki. Na każdą z nich zawodnicy obu zespołów zasłużyli za „walki wręcz”. Nie zmieniły to jednak przebiegu spotkania.

Łzy szczęścia

Emocji po spotkaniu nie mógł ukryć najlepszy strzelec zespołu Lautaro Martinez. W rozmowie ze stacją „DAZN” nie potrafił powstrzymać łez, gdy mówił o sukcesie zespołu. – Zasługujemy na to. Zwycięstwo dedykuję mojej rodzinie w Argentynie i moim dzieciom. Teraz będę płakać. Znaleźliśmy się w sytuacji, która nigdy wcześniej nie miała miejsca (mistrzostwo po wygranej z Milanem – red.). Musieliśmy to wykorzystać – stwierdził zalany łzami Argentyńczyk.

Radości ze zdobycia scudetto nie ukrywał także Simone Inzaghi. – To będzie niezapomniany dzień. Jest okazja do wspólnego świętowania z naszymi kibicami. Zwycięstwo w takich warunkach, w naszym domu w Mediolanie, to coś, co pozostanie z nami na zawsze. Jeszcze myśl o mistrzostwie chyba do mnie nie dotarła, ale jestem absolutnie szczęśliwy – zaznaczył szkoleniowiec mistrzów. Tym samym Inter po raz 20 w historii kończy sezon na najwyższym stopniu podium. Dzięki temu, przy klubowym herbie pojawiła się kolejna gwiazdka.


Sezon pod kontrolą

Poza efektownym finiszem, warto zwrócić uwagę na cały sezon w wykonaniu Interu. Ekipa z Lombardii od początku do końca rozgrywek była dominatorem. Nie miała sobie równych. Wystarczy zaznaczyć, że mistrzowie do tej pory przegrali tylko jeden mecz. Poza tym odnieśli 27 zwycięstw i dodali 5 remisów. Żaden zespół nie mógł się im równać, także Milan, który znajduje się na 2. miejscu. Choć sezon się jeszcze nie skończył, bo do rozegrania pozostało 5 kolejek, już teraz można stwierdzić, że Inter miał kontrolę nad wydarzeniami w lidze od sierpnia aż do zakończenia zmagań. Bezproblemowo radził sobie z przeciwnikami, a do pełni szczęścia zabrakło mu jedynie zwycięstwa w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atletico Madryt.

Po wyczerpującym meczu piłkarze mieli okazję na odprężenie. Ruszyli "w miasto", aby razem z kibicami świętować sukces. Mediolan w nocy z poniedziałku na wtorek nie spał, o czym świadczą internetowe relacje kibiców i włoskich reporterów, którzy znaleźli się w centrum nocnego świętowania.

Kacper Janoszka

 

AC Milan – Inter Mediolan 1:2 (0:1)

0:1 – Acerbi (18), 1:1 – Thuram (49), 1:2 – Tomori (80)

Roma – Bologna 1:3 (0:2)

0:1 – El Azzouzi (14), 0:2 – Zirkzee (45), 1:2 – Azmun (55), 1:3 – Saelemaekers (65)

 


Czołówka ligi


1. Inter                33           86           79:18

2. Milan               33           69           64:39

3. Juventus          33           64           47:26

4. Bologna          33           62           48:26

5. Roma               32           55           57:38

6. Atalanta           32           54           59:37

1-4 - LM, 5 - el. LE, 6 - LKE


Strzelcy


23 - Martinez (Inter),

16 - Vlahović (Juventus),

13 – Giroud (Milan), Osimhen (Napoli), Gudmundsson (Genoa),

12 – Dybala (Roma), Thuram (Inter), Zapata (Torino)