Ilja Szkurin zakończył sezon jako wicelider klasyfikacji strzelców. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Bezpieczne utrzymanie

Plan Stali na sezon był prosty. Zespół miał nie spaść z ligi. Cel został bezproblemowo zrealizowany.


11. STAL MIELEC

Gdy trener Kamil Kiereś dołączał do mieleckiego zespołu pod koniec sezonu 2022/23, jego zadaniem było utrzymanie. Postawiony przed sobą cel wypełnił, dzięki czemu utrzymał posadę na kolejny rok zmagań i znów stanął przed wyzwaniem. Stal przed sezonem po raz kolejny była typowana jako ekipa, która będzie walczyć o utrzymanie. Wynikało to z tego, że potencjał kadry, którą dysponował Kiereś, był ograniczony.

Kiereś won!

Jednak Stal przez cały sezon nie była zagrożona degradacją do I ligi. Bez problemu przebrnęła przez sezon, grając w kratkę. To wystarczyło. Gdy jednak wróci się pamięcią do wydarzeń z listopada, można pomyśleć, że sytuacja drużyny była co najmniej nieciekawa. Po wyjazdowej porażce 0:4 z późniejszym mistrzem Polski Jagiellonią, na budynku klubowym kibice wywiesili baner z napisem „KIEREŚ WON!”. jak widać, fani Stali postąpili zdecydowanie zbyt pochopnie. Jeśli tylko wzięliby pod uwagę fakt, że kolejkę wcześniej zespół pewnie i efektownie wygrał z Legią, zapewne zastanowiliby się  2 razy, zanim wywiesiliby wspomniany baner, który z perspektywy czasu jest po prostu idiotyczny.

Nieobliczalni

O tym, jak głupie było nawoływanie do zwolnienia szkoleniowca, kibice przekonali się w ciągu następnych kolejek. Wygrana z Górnikiem i pewne zwycięstwo z Pogonią – to była odpowiedź zespołu na zachowanie kibiców Stali. Po przerwie zimowej mielczanie nie mieli zamiaru odpuszczać. Nie przegrali 4 meczów z rzędu na start rundy wiosennej pokonując m.in. Śląsk Wrocław. Po tym piorunującym wejściu w drugą część rozgrywek podopieczni Kamila Kieresia znaleźli się w górnej połowie tabeli. Optymiści mogli zauważyć rezerwy w ekipie z Podkarpacia. Mogli stwierdzić, że drużynę stać na więcej. Jednak do końca sezonu Stal grała po prostu przeciętnie, czyli tak, jak można się było tego spodziewać przed startem sezonu. Mielczanie potrafili przegrać na wyjeździe 2:5 z Wartą Poznań, żeby dwa tygodnie później ograć Jagiellonię Białystok. Nieprzewidywalność Stali doprowadziła ją do 11. miejsca. Cel został więc osiągnięty ze sporym zapasem. Stal przez cały sezon nie musiała drżeć o to, czy uda jej się utrzymać.

Udany powrót do Polski

Bohaterów Stali jest więcej, nie jest nim tylko Kamil Kiereś. Jednym z najważniejszych piłkarzy mieleckiego zespołu był w tym sezonie Ilja Szkurin. Białorusin po raz pierwszy miał okazję do zaprezentowania się polskiej publice w sezonie 2021/22. Wtedy skreślił go trener Rakowa Marek Papszun. W Częstochowie Szkurin w trakcie półrocznej przygody zagrał w dwóch meczach. Dlatego szybko ulotnił się i wylądował w izraelskim Maccabi Petach Tikwa. Przed zakończonym niedawno sezonem po raz kolejny pojawił się w Polsce i stał się liderem Stali. Nie raz w trakcie rozgrywek demonstrował swoje umiejętności w ofensywie. Na moment dołączył nawet do wyścigu o koronę króla strzelców. Ostatecznie sezon zakończył z 16 golami, będąc drugim najlepszym zawodnikiem w lidze pod tym względem, plasując się za plecami Erika Exposito. Stal tym samym po raz kolejny pokazała, że potrafi dokonywać transferów napastników. Nie popełniła jednak błędu z przeszłości. Gdy przed sezonem 2022/23 ściągnęła do siebie świetnego Saida Hamulicia, sprzedała go po rundzie jesiennej, dlatego musiała drżeć o utrzymanie wiosną. Szkurin zimą miał oferty z innych klubów, ale włodarze z Mielca uznali, że Białorusina należy zatrzymać na Podkarpaciu co najmniej do lata. To się opłaciło.

Kacper Janoszka

 

STRZELCY (42)

16 – Szkurin, 3 – Domański, Getinger, Hinokio, Matras, 2 – Esselink, Gerstenstein, Guillaumier, Meriluoto, Wolsztyński, 1 – Jaunzems, Trąbka, Wlazło, Wołkowicz.

 

PLUS

Na uwagę zasługuje świetna postawa Mateusza Kochalskiego. Golkiper, który został „odstrzelony” przez Legię, a później nie przebił się w Radomiaku, w końcu zagrał genialny sezon. 23-latek był ostoją drużyny, dzięki czemu zasłużył na powołanie – choć w roli pomocnika przy treningach bramkarskich – od Michała Probierza.


MINUS

Największą bolączką Stali była gra obrońców. Jedyną pewną postacią w tej formacji był Mateusz Matras. Reszta zawodników z bloku defensywnego często zawodziła. Dlatego – pomimo świetnej gry Kochalskiego – mielczanie skończyli sezon z ujemnym bilansem bramkowym.