Bezkompromisowo i sinusoidalnie
W Opolu ze spokojem traktują nadchodzącą rundę wiosenną. Dokładnie tak, jak pokazuje kapitan Mateusz Kamiński. Fot. Mateusz Porzucek/Press Focus
Bezkompromisowo i sinusoidalnie
W sobotę Odra Opole rozegra ostatni zimowy sparing, a raczej przeprowadzi próbę generalną przed rundą wiosenną
Piłkarze Odry, którzy przez długi czas rundy jesiennej byli rewelacją sezonu i utrzymywali się na szczycie I-ligowej tabeli, kończą przygotowania do rundy wiosennej. Podopieczni Adama Noconia plasują się w tej chwili na 6. pozycji, ale kibice „niebiesko-czerwonych” wybiegają już myślami do lata, a nawet jesieni tego roku. Zastanawiają się, czy opolanie 60 lat po największych sukcesach klubu, bo w sezonie 1963/64 Odra zajęła 3. miejsce w kraju oraz na europejskich boiskach dotarła do półfinału Pucharu Karla Rappana, znowu znajdą się w krajowej elicie?
Trochę inne spojrzenie
– Dla mnie się liczy tu i teraz – powiedział trener Odry na przedsezonowym spotkaniu z sympatykami opolskiej drużyny. – Walka o prawo gry w barażach w rundzie wiosennej niczym tak naprawdę się nie będzie się różnić od walki o utrzymanie. Każdy zespół będzie wybiegał na boisko, żeby zdobyć punkty, a w dodatku tabela jest tak płaska, że wszystkie drużyny będą chciały zwyciężać. Na pewno w tej chwili nie można szufladkować, kto jest słabszy, a kto mocny. Dlatego ja na zbliżającą się rundę patrzę trochę inaczej. Uważam, że podejście naszej drużyny do tego, co nas czeka, musi być takie, jakie było na początku sezonu. Oczywiście, kibice mogą mieć marzenia o ekstraklasie, ale my jako zespół musimy przyjąć zasadę, że najważniejszy jest najbliższy mecz. Dla nas jest to w tej chwili spotkanie z GKS-em Tychy, bo od tego wyjazdowego meczu zaczniemy tegoroczne rozgrywki. Na nim będę się koncentrował i tego samego wymagam od mojej drużyny – podkreślił szkoleniowiec.
Analiza meczów kontrolnych
Przypomnijmy, że w meczach sparingowych okresu przygotowawczego opolanie grali bezkompromisowo i sinusoidalnie. Wystarczy prześledzić ich zimowe wyniki, żeby zauważyć, że nie zanotowali ani jednego remisu, a po zwycięstwie przychodziła porażka, z której natychmiast sztab szkoleniowy wyciągał wnioski, a zawodnicy realizowali założenia taktyczne. Oto wyniki meczów kontrolnych Odry: 4:0 ze Ślęzą Wrocław, 0:3 z Puszczą Niepołomice, 3:1 z Chrobrym Głogów, 0:2 z Miedzią Legnica i 5:0 z MKS-em Kluczbork. Na zakończenie tego cyklu w sobotę o godzinie 12.00 w Opolu podopieczni Adama Noconia zagrają z GKS-em Katowice.
Błędy z jesieni
– Pierwszy sparing był taki wprowadzający, lekki, łatwy i przyjemny – wyliczył szkoleniowiec opolan. – To był początek przygotowań, a więc zależało nam na tym, żeby zawodnicy zagrali i wybiegali spotkanie motorycznie – i tak było. W drugim zagraliśmy nasz najsłabszy sparing. To był kryzysowy dzień, a patrząc na grę moich podopiecznych przypominałem sobie te błędy, które popełnialiśmy w przegranych meczach z rundy jesiennej. Analiza przyniosła efekt i w meczu na zgrupowaniu w Wałbrzychu wygraliśmy z Chrobrym, choć momentami gra była wyrównana. Było jednak fajne tempo, a ponieważ byliśmy na obozie to głównie o to mi chodziło – uważa Nocoń.
Mięso mielone
– Natomiast w meczu kończącym wałbrzyskie zgrupowanie Miedź, szczególnie w pierwszej połowie, zrobiła z nas mięso mielone. Nie ma się co usprawiedliwiać, że byliśmy na obozie i ciężko trenowaliśmy, bo w tym okresie wszyscy trenują mocno. Trudno, są takie momenty kryzysowe, my taki właśnie mieliśmy i to było widać. I wreszcie w spotkaniu z MKS-em Kluczbork zaczęliśmy bardzo dobrze, szybko strzelając pierwszego, a po chwili drugiego gola. Jednak z przebiegu meczu nie był to wcale taki spacerek i Józek Burta musiał kilka strzałów obronić. Oczywiście różnica dzielących nas klas to jedno, ale nie chciałbym urazić zespołu z Kluczborka, bo jak na III ligę jest to bardzo ciekawy zespół, który będzie wiosną walczył o II ligę. Na pewno jednak nie można go porównać z Miedzią Legnica czy GKS-em Katowice, z którym w sobotę o godzinie 12.00 w Opolu zagramy „próbę generalną”. Myślę, że to będzie ciekawy mecz, a raczej ostatni szlif. W takim momencie nie ma już żadnego testowania czy sprawdzania. Jest tylko granie na sto procent – zakończył Adam Nocoń
Jerzy Dusik