Sport

Bezcenny remis

Gol Kamila Bilińskiego w doliczonym czasie gry na kolejkę przed końcem sezonu zapewnił Zagłębiu utrzymanie.

Miguel Acosta (z lewej) miał pośredni udział w zachowaniu przez Zagłębie drugoligowego bytu. Fot. Sebastian Sienkiewicz/PressFocus

Porażka Olimpii Grudziądz z Wieczystą Kraków sprawiła, że sosnowiczanom do pełni szczęścia, czyli zachowania drugoligowego bytu, w starciu z Chojniczanką wystarczał remis (Olimpię, która może się z nimi zrównać punktami, pokonali dwukrotnie . Początek w ich wykonaniu był jednak beznadziejny. Nie minął bowiem kwadrans, a przegrywali 0:2. Najpierw ich bierną postawę w defensywie wykorzystał Patryk Olejnik, wrzucając piłkę na głowę Dariusza Kamińskiego, a następnie tenże Kamiński uruchomił Radosława Gołębiowskiego, który zagrał do Valerijsa Szabali, bez większych problemów pokonującego Kacpra Siutę. W tym momencie rozsierdzeni kibice miejscowych nie wytrzymali „Co wy robicie, Zagłębie, co wy robicie? Macie biegać i się starać, a jak nie to wyp..." - niosło się po trybunach. Konkretny apel najwyraźniej trafił do zawodników, bo w 38 minucie zdobyli kontaktową bramkę. Po strzale Bartłomieja Wasiluka z dystansu piłkę odbił Damian Primel, a do siatki z kilku metrów skierował ją Ołeksij Bykow. To jednak wszystko, na co przed przerwą stać było gospodarzy. Niewiele brakowało, a chojniczanie ponownie wyszliby na dwubramkowe prowadzenie. Po stracie Mateusza Dudy przed szansą ponownie stanął Szabala, ale tym razem przestrzelił.

W drugiej połowie sosnowiczanie z determinacją walczyli o wyrównujące trafienie, ale ich ataki bardzo długo nie przynosiły efektów. Co prawda w 84 minucie rezerwowy Kamil Biliński umieścił piłkę w siatce, lecz sędzia dopatrzył się przewinienia Emmanuela Agbora. To wzburzyło ławkę miejscowych, z której usunięty został Roko Kurtović. W doliczonym czasie gry „Bila” - w potwornym zamieszaniu i po asyście Miguela Acosty - dopiął jednak swego, a jego 13. w sezonie bramka wywołała szalonąradość, bo dała Zagłębiu utrzymanie w 2. lidze.

Krzysztof Polaczkiewicz

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼  Zagłębie Sosnowiec - Chojniczanka 2:2 (1:2)

0:1 - Kamiński 8 min (głową), 0:2 - Szabala 14 min, 1:2 - Bykow, 38 min, 2:2 - Biliński, 90+6 min

ZAGŁĘBIE: Siuta - Zalewski (77. Suchockyj), Chęciński, Bykow, Kurtović (57. Niewulis), Acosta - Boruń, Wasiluk (77. Biliński), Duda, Valencia (60. Mularczyk) - Agbor. Trener Bartłomiej BOBLA.

CHOJNICZANKA: Primel - Kaczerik (46. Stefaniak), Juchymowycz, Czajka, Tkocz (67. Nowacki) - Kamiński, Olejnik, Sajdak, Gołębiowski (60. Zylla), Mosek (67. Goliński) - Szabala (76. Branecki). Trener Damian NOWAK.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 4915.

Żółte kartki: Wasiluk, Valencia, Boruń, Biliński - Tkocz, Szabala, czerwona Kurtović (84, niesportowe zachowanie na ławce rezerwowych).

Piłkarz meczu - Dariusz KAMIŃSKI


GŁOS TRENERÓW

Damian NOWAK: - To był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Po 14 minutach prowadziliśmy 2:0 i chyba poczuliśmy się za pewnie. W drugiej połowie prosiliśmy się, żeby stracić bramkę i ją straciliśmy. Zagramy jeszcze z Grudziądzem, ale już wiadomo, że do baraży przystąpimy z 4. miejsca.

Bartłomiej BOBLA: - Ten, kto przychodzi do Zagłębia, musi się liczyć tym, że jest to wielki klub, w którym trzeba sobie radzić z presją i wymagającą publicznością. Podziękowałem zawodnikom za walkę do końca w tym trudnym spotkaniu.