Bezcenny „Grosik”
„Duma Pomorza” wymęczyła zwycięstwo z Zagłębiem Lubin, a komplet punktów zapewnił jej kapitan drużyny.
Kamil Grosicki był ojcem zwycięstwa w meczu z Zagłębiem Lubin. Fot. pogonszczecin.pl
„Portowcy” w bieżących rozgrywkach bezwzględnie wykorzystują atut własnego boiska. W 10 potyczkach stoczonych w Szczecinie ośmiokrotnie zaksięgowali komplet punktów, raz podzielili się punktami z przeciwnikiem (Jagiellonią) i tylko raz zeszli z boiska pokonani (z Radomiakiem).
Dedykacja od strzelca
W pierwszym meczu ligowym w tym roku pokonali 1:0 Zagłębie Lubin, a autorem „złotego” gola był kapitan zespołu, Kamil Grosicki. - Trzy punkty są najważniejsze, dadzą nam wszystkim odrobinę uśmiechu - powiedział 36-letni skrzydłowy. - Trzeba cieszyć się z tego zwycięstwa. Podziękowałem drużynie za to, że mimo trudnego spotkania wywalczyliśmy komplet „oczek”. Zarówno mnie, jak i kolegom ciężko się grało z rywalem nastawionym tak mocno na defensywę. Staraliśmy się, walczyliśmy o każdą piłkę, bo mieliśmy pewien plan na ten mecz. Niestety, przeciwnik nie umożliwił realizacji tego, co chcieliśmy grać. Dobrze się bronił, jednak byliśmy konsekwentni, wyczekaliśmy odpowiedni moment. Fredrik Ulvestad zaadresował do mnie świetne podanie na wolne pole, no i wykorzystałem szansę. Zachowałem się jak na doświadczonego zawodnika przystało. Dedykuję tę bramkę wszystkim tym, którzy są związani z Pogonią, przede wszystkim pracownikom.
Pochwały dla młokosa
Wiedzieliśmy, że to jest pierwszy mecz ligowy w nowym roku i nie wszystko będzie wychodzić idealnie. Z pewnością stać nas na lepszą, bardziej efektowną grę. Na pewne sytuacje nie mamy wpływu, ale na to, co na boisku już tak. Myślę, że dzisiejsza wygrana da nam więcej pewności siebie, zbuduje nas na następne spotkania. Którego z kolegów chciałbym wyróżnić? Adriana Przyborka. Grał tak, jakby był bardzo doświadczonym zawodnikiem. Sam powiedział mi, że czuł się bardzo dobrze. Cieszy mnie to, że nie bał się wziąć na siebie ciężaru gry. Choć tak naprawdę każdy z zawodników zasługuje na słowa pochwały.
Urodzinowy prezent
Wczoraj (3 lutego) 19. urodziny obchodził napastnik „Granatowo-bordowych” Patryk Paryzek. - Wprawdzie bramki nie zdobyłem, lecz wygrana drużyny stanowi najlepszy prezent - cieszył się wychowanek AP Reissa Poznań. - Nie w każdym meczu można zwyciężyć w pięknym stylu. Z Zagłębiem było trochę męczarni, natomiast ta wygrana pokazuje, że różne wydarzenia wokół klubu nie wpłynęły na nas negatywnie, a wręcz przeciwnie: to wszystko zbudowało nas. Jesteśmy skonsolidowani, tworzymy kolektyw, który niezależnie od okoliczności dąży do wygranej. Prowadziliśmy grę, przeważaliśmy, lecz trudno było nam się przedrzeć w pole karne rywala. Nie wykreowaliśmy ogromnej liczby sytuacji, ale najważniejsze, że udało nam się zgarnąć 3 punkty. Teraz skupiamy się już na następnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Udało mi się dojść do dwóch dogodnych sytuacji, pod koniec meczu oddałem mierzony strzał, ale bramkarz rywali dobrze interweniował. Jakbym drugi raz miał taką sytuację, uderzyłbym trochę inaczej. Wcześniej nie doszedłem do świetnego podania „Grosika”. Ogólnie ten mecz wymagał od nas cierpliwości, w defensywie pracowaliśmy rzetelnie i solidnie, nie popełniliśmy błędów, a w końcówce kapitan znakomicie wykorzystał okazję.
W najbliższy piątek, o godzinie 20.30, „Granatowo-bordowi” zmierzą się na własnym boisku z Górnikiem Zabrze. - Przed własną publicznością gra się nam najlepiej -przekonuje Patryk Paryzek. - Mam nadzieję, że pokażemy się z dobrej strony i znowu wygramy. Punkty są nam bardzo potrzebne, by gonić czołówkę, ale też nie można za bardzo się na tym skupiać, tylko trzeba myśleć o każdym kolejnym spotkaniu.
Bogdan Nather