Bez tie-breaka ani rusz!

Hubert Hurkacz awansował do półfinału i na najwyższe rankingowe miejsce w karierze.


TENIS -ATP W HALLE

Rozstawiony z numerem piątym Polak wygrał z Amerykaninem Marcosem Gironem 7:6 (7-5), 6:4. Wrocławianin nie najlepiej rozpoczął, w pierwszym gemie popełnił kilka błędów serwisowych i nie podejmował najlepszych decyzji. Mimo tego zdołał obronić dwa break-pointy i utrzymać podanie, a gema zakończył asem serwisowym. Później szybko przełamał Amerykanina i prowadził już 4:1, jednak Giron, 53. w rankingu ATP, od tego momentu wygrał trzy gemy z rzędu i wyrównał na 4:4. O wyniku, tradycyjnie już w spotkaniu z udziałem Hurkacza, decydował tie-break. Wyżej notowany tenisista okazał się minimalnie lepszy i wygrał 7-5.

Druga partia również była wyrównana, obaj zawodnicy pewnie utrzymywali własne podanie. Pierwszego break-pointa, od razu wykorzystanego, zanotował Hurkacz, obejmując prowadzenie 5:4. Chwilę później wygrał gema przy własnym serwisie i cały mecz w dwóch setach. To było ich drugie spotkanie. Polak był górą również w 2021 roku w drugiej rundzie Wimbledonu. O finał wrocławianin zagra z rozstawionym z numerem drugim Niemcem Alexandrem Zverevem, który pokonał Francuza Arthura Filsa 6:7 (5-7), 6:3, 6:4. Zverev jest rozstawiony z numerem drugim, a będzie to ich czwarte spotkanie. Wszystkie dotychczasowe wygrał Niemiec, a ostatnie w styczniu w finale turnieju drużyn narodowych United Cup.

Samo zakwalifikowanie się do półfinału zapewniło Polakowi awans w notowaniu światowego rankingu na najwyższe w karierze 7. miejsce. Obecnie jest 9.

Dwa lata temu Hurkacz wygrał turniej w Halle, a w tegorocznej edycji imprezy wrocławianin grał również w deblu. W czwartek w parze z liderem światowego rankingu singlistów Włochem Jannikiem Sinnerem odpadł w drugiej rundzie po porażce z Francuzami Fabienem Reboulem i Sadio Doumbią 6:7 (3-7), 6:4, 8-10.