Iga Świątek nie powtórzyła w Miami sukcesu z Indian Wells. Fot. Marcin Cholewiński (PAP)


Bez „Słonecznego dubletu”

Niespodziewanie i szybko Iga Świątek przegrała w Miami z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową.

 

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek przegrała ze startującą z numerem 14. Rosjanką Jekateriną Aleksandrową 4:6, 2:6 w 1/8 finału turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Pojedynek trwał godzinę i 25 minut. W ten sposób Polka straciła szansę na drugi w karierze tzw. Sunshine Double (Słoneczny dublet), jak określane są triumfy w następujących po sobie zawodach w Indian Wells w Kalifornii, gdzie okazała się najlepsza dziewięć dni temu, oraz w Miami na Florydzie. Wygrała obie imprezy w 2022 roku jako wówczas 20-letnia zawodniczka, najmłodsza w historii, a gdyby uczyniła to powtórnie, wyrównałaby osiągnięcie Niemki Steffi Graf z lat 1994 i 1996. W elitarnym gronie Sunshine Double Club są jeszcze tylko Belgijka Kim Clijsters, triumfatorka z 2005 roku, oraz Białorusinka Wiktoria Azarenka, najlepsza w 2016.


Mecz rozpoczął się dla Świątek źle - przegrała gema przy własnym podaniu. Tej straty już nie odrobiła, choć przy stanie 2:3 miała jedną okazję na przełamanie serwisu starszej o siedem lat rywalki. W drugim secie świetnie serwująca Aleksandrowa (w całym meczu osiem asów) nie pozwoliła liderce światowego rankingu nawet na jedną taką szansę. Z kolei Świątek serwowała słabiej i dwukrotnie nie wykorzystała tego atutu. Rosjanka dopełniła dzieła, wykorzystując drugą piłkę meczową. Był to ich piąty pojedynek, a bilans jest wciąż korzystny dla Świątek, która odniosła trzy zwycięstwa.


- Po prostu wyszłam na kort i dałam z siebie wszystko. Myślę, że poszło całkiem nieźle - powiedziała bezpośrednio po meczu Jekaterina Aleksandrowa.

Turniej w Miami obfituje w niespodzianki. Wcześniej odpadły już Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 2) oraz Amerykanka Coco Gauff (nr 3). W pierwszej trójce rankingu WTA różnice punktowe są bardzo duże i znacząco się nie zmienią w następnym notowaniu. Szansę zbliżenia się do czołówki mają natomiast Jelena Rybakina z Kazachstanu (nr 4), Amerykanka Jessica Pegula (nr 5) oraz Greczynka Maria Sakkari (nr 8) - wszystkie awansowały do ćwierćfinału. W meczach o półfinał Rybakina zmierzy się z Sakkari, a Pegula z Aleksandrową. W pozostałych ćwierćfinałach Francuzka Caroline Garcia zagra z Amerykanką Danielle Collins, natomiast Białorusinka Wiktoria Azarenka z reprezentantką Kazachstanu Julią Putincewą.


IGA ŚWIĄTEK


NIE ZAWSZE JEST IDEALNIE

Po porażce z Jekateriną Aleksandrową Iga Świątek rozmawiała z dziennikarzami ze łzami w oczach.

- Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza. Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka jej nie miała. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego przyznała, że święta wielkanocne spędzi w Polsce. - Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu.