Bez „pudła” dla nas
Ostatnie dwa dni nie były szczęśliwe dla biało-czerwonych, bo skończyły się bez medalu.
Armand Duplantis po raz kolejny próbował pobić rekord świata. Bezskutecznie. Fot. PAP/Adam Warżawa
Bez „pudła” dla nas
Ostatnie dwa dni nie były szczęśliwe dla biało-czerwonych, bo skończyły się bez medalu.
Sześć medali zdobyła reprezentacja Polski w 26. mistrzostwach Europy na Stadio Olimpico w Rzymie. Ostatnie dwa dni nie były jednak szczęśliwe dla naszej ekipy, bo kilku kandydatów do medali zajęło dalsze miejsca. Liczyliśmy na sztafety, a tymczasem z trzech zespołów tylko panie na 4x400 ukończyły bieg i ostatecznie zajęły szóstą lokatę. Dwie pozostałe nie ukończyły nawet konkurencji.
Nie tak skuteczne
Z „Aniołkami” pożegnaliśmy się w mistrzostwach Europy w Monachium, zaś w Rzymie pojawiły się „Diablice” trenera Aleksadra Matusinskiego – tak humorystyczne skomentowała Iga Baumgart-Witan wyczyny sztafety 4x400 m po biegu eliminacyjnym. Po finale już wiemy, że „Diablice” nie są tak skuteczne jak „Aniołki”, ale to wynik przede wszystkim ogromnego postępu jaki poczyniły rywalki.
W eliminacjach Polki wystąpiły w składzie z Justyną Święty-Ersetic, w finale zastąpiła ją mistrzyni Europy, Natalia Kaczmarek. Kinga Gacka na pierwszej zmianie pobiegła znakomicie i przyprowadziła zespół na trzecim miejscu. Potem było już gorzej, bo Marika Popowicz-Drapała nieźle zaprezentowała na pierwszych 200 metrach, ale potem słabła w oczach i spadła na szóste miejsce. Baumgart-Witan biegła w swoim rytmie, ale nie odrobiła strat do rywalek. Kaczmarek zaczęła niezwykle mocno i doganiała przeciwniczki, jednak na ostatniej prostej wyraźnie osłabła i Polki zajęły szóste miejsce z najlepszym czasem w sezonie 3.23,91. Bezkonkurencyjne były Holenderki (Klaver, Peters, De Witte, Bol), ale to nie jest niespodzianką, bowiem to one były faworytkami. Kolejne miejsca na podium zajęły Irlandki i Belgijki. W sztafecie panów zabrakło biało-czerwonych, którzy w półfinale zostali zdyskwalifikowani za przekroczenie linii toru. Najlepsi okazali się sprinterzy z Belgii.
Mistrzostwa kończyły dwie sztafety sprinterskie. Nasze panie (Cimonauskas, Romaszko, Stefanowicz, Swoboda) pobiegły poniżej oczekiwań. Magdalena Stefanowicz nie podała pałeczki Ewie Swobodzie i nasze panie nie ukończyły konkurencji. Ten „wyczyn” został skopiowany przez męską sztafetę, która zgubiła pałeczkę.
Boski Armand
Armand Duplantis, tyczkarski fenomen ze Szwecji, konkursy skoków zazwyczaj zaczyna gdy większość zawodników jest po połowie prób lub nawet skończyło rywalizację. W Rzymie był poza konkurencją i już po drugim skoku na wysokości 5,82 objął prowadzenie i tak było do końca. Po raz kolejny próbował pobić rekord świata, ale wysokości 6,25 nie pokonał.
Mocno liczyliśmy na Piotra Liska, który w tym sezonie prezentował równą formę i dwa razy skoczył po 5,82. Szkoda, że Lisek stracił poprzeczkę na pierwszej wysokości 5,50 i to był jego poważny problem. Kolejną wysokość 5,75 pokonał w pierwszej próbie, ale jego rywali skakali również skutecznie. Wysokość 5,82, jak przypuszczaliśmy, była selektywna. Lisek nie zdołał pokonać tej wysokości i ostatecznie zajął 6. lokatę
Posypywanie popiołem
Anna Wielgosz, brązowa medalistka z Monachium, wiele sobie obiecywała po finałowym biegu na 800 m. Dzień wcześniej w półfinale „złamała” granicę 2.00 min i ustanowiła rekord życiowy. W finale dzielnie walczyła, trzymała się czołówki i biegła za prowadzącą Brytyjką Kelly Hodgkinson. Jednak końcowe fragmenty nie były po myśli biegaczki z Rzeszowa, która ukończyła bieg na 6. pozycji z czasem o 0,01 sek. poniżej 2:00 min. Angelika Sarna zajęła 8. miejsce, ale jej nogi były mocno pokiereszowane, co było wynikiem przepychanek z rywalkami.
- Szkoda, że popełniłam błąd i zostawiłam trochę miejsca przy krawężniku, bo wówczas rywalki wepchnęły się przede mną – stwierdziła Wielgosz przed kamerami TVP Sport. - Tego żałuję najbardziej, bo po tym błędzie już nie dałam rady. Mimo, wszystko jestem zadowolona, choć posypuję głowę popiołem, bo obiecywałam więcej.
Marcin Krukowski w konkursie oszczepem zaczął w niezłym stylu, w drugiej serii uzyskał 81,24 i był w „czubie”. Jednak potem z rzutu na rzut kolejnych rywali spadał i w rezultacie i nie zdołał awansować do finału, zajmując 9. lokatę. Klasą dla siebie był Czech Jakub Valdejch, wicemistrz olimpijski z Tokio, który w ostatnim rzucie posłał oszczep na odległość 88,65 i sięgnął po mistrzostwo Europy. Czech skopiował wyczyn Wojciecha Nowickiego z konkursu rzutu młotem.
To nie były zbyt udane mistrzostwa w wykonaniu biało-czerwonych, ale do tego będzie jeszcze okazja powrócić
(sow)
MEDALIŚCI
Kobiety
800 m
1. Keely HODGKINSON (Wielka Brytania) 1.58,65
2. Gabriela GAJANOVA (Slowacja) 1.58,79
3. Anai BOURGOIN (Francja) 1.59,30...
6. Anna WIELGOSZ 1.59,99
8. Angelika SARNA 2.01,21
W dal
1. Malaika MIHMBO (Niemcy) 7,22
2. Larissa IAPICHINO (Wlochy) 6.94
3. Agata De Sousa (Portugalia) 6,91
3. Mikaelle ASSANI (Niemcy) 6,91...
12. Magdalena BOKUN 6,38
Sztafeta 4x100 m
1. WIELKA BRYTANIA 41,91
2. FRANCJA 42,15
3. HOLANDIA 42,46
POLSKA nie ukończyła biegu
Sztafeta 4x400 m
1. HOLANDIA 3.22,39
2. IRLANDIA 3.32,71
3. BELGIA 3.32,95...
6. POLSKA (K. Gacka, M. Popowicz-Drapała, I. Baumgart-Witan, N. Kaczmarek) 3.23,91
Mężczyźni
1500 m
1. Jakob INGEBRIGTSEN (Norwegia) 3.31,95
2. Jochem VERMEULEN (Belgia) 3.33,30
3. Pietro ARESE (Włochy) 3.33,34
10000 m
1. Dominic LOBALU (Szwajcaria) 28.00,32
2. Yann SCHRUB (Francja) 28.00,48
3. Thieryy NDIKUMWENAYO (Hiszpania) 28.00,96
Tyczka
1. Armand DUPLANTiS (Szwecja) 6,10
2. Emmanauli KARALIS (Grecja) 5,87
3. Ersu SASMA (Turcja) 5,82
Oleg ZERNIKEL (Niemcy) 5,82)
6. Piotr LISEK 5,75
Oszczep
1. Jakub VADLEJCH (Czechy) 88,65
2. Julian WEBER (Niemcy) 85,94
3. Oliver HELANDER (Finlandia) 85,75...
9. Marcin KRUKOWSKI 81,24
Dziesięciobój
1. Johannes ERM (Estonia) 8764
2. Sander SKOTHEIM (Norwegia) 8635
3. Makeson GLETTY (Francja) 8606...
17. Paweł WIESIOŁEK 7707
Sztafeta 4x100 m
1. WŁOCHY 37,82
2. HOLANDIA 38,46
3. NIEMCY 38,52
POLSKA nie ukończyła
Sztafeta 4x400 m
1. BELGIA 2.59,84
2. WŁOCHY 3.00,81
3. NIEMCY 3.00,82