Bez nadmiernego respektu

Łukasz Zwoliński w przeszłości mierzył się już z Rapidem. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Bez nadmiernego respektu

Przed Wisłą Kraków pierwszy poważny sprawdzian: na stadion przy Reymonta zawita wiedeński Rapid.

Po pierwszej, łatwiejszej rywalizacji w Lidze Europy z KF Llapi, Wisła zmierzy się z poważnym rywalem. Rapid Wiedeń przyjedzie do Krakowa, żeby zademonstrować swoją siłę. „Biała gwiazda” zdecydowanie nie jest faworytem spotkania, ale trener Kazimierz Moskal zaznacza, że jego zespół będzie próbował walczyć.

Jakim zespołem jest ekipa z Austrii? Przede wszystkim bardzo groźnym ofensywnie. Jej trenerem jest Robert Klauss, który swój warsztat szlifował w RB Lipsk, gdzie przez wiele lat był szkoleniowcem młodzieżowych grup, a w latach 2018-2020 był asystentem Ralfa Rangnicka oraz Juliana Nagelsmanna w pierwszej drużynie. – Grają bardzo ofensywnie, chcą grać wysokim pressingiem, mają dużo jakości. To zespół z charakterem, który wie, czego chce – opisał grę najbliższego rywala trener Moskal. - Mamy sporo materiału z różnych źródeł. Wiemy więcej niż o poprzednim przeciwniku KF Llapi. Wszystko wyjaśni się na boisku, bo rywale też nas analizują i pod to też przygotowują swoją taktykę – dodał szkoleniowiec.

Czy Wisła w starciu z takim przeciwnikiem będzie w stanie pokazać, na co ją stać, czy będzie tylko dostosowywać się do stylu gry rywala? - Chcielibyśmy grać „swoje”, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że Rapid jest bardziej wymagającym zespołem od KF Llapi. Zapewne będzie trudniej, ale trzeba próbować. Jeśli się nie spróbuje, nie będzie się wiedzieć, czy jest się w stanie rywalizować z silniejszymi zespołami – stwierdził 57-letni trener. Dla niego będzie to też wyjątkowe spotkanie. W końcu Moskal dołączył do zespołu latem, zastępując Alberta Rude. W tym sezonie nie prowadził zespołu jeszcze w ani jednym meczu ligowym, a w czwartek wieczorem będzie już po swoim trzecim spotkaniu w europejskich pucharach. - Jest to dla nas dobry moment, żeby zagrać przeciwko takiej drużynie. Nie będę musiał się specjalnie wysilać, żeby zespół zmobilizować. Ranga przeciwnika robi swoje. Lepiej czasem jest być kopciuszkiem i próbować. Tylko odwaga, która będzie w nas, spowoduje, że będziemy w stanie się przeciwstawić – zauważył Kazimierz Moskal.

Trener ma w talii jednego zawodnika, który w przeszłości mierzył się już z Rapidem. Łukasz Zwoliński dwa lata temu zdobył nawet gola, gdy jego Lechia przegrała dwumecz z wiedeńczykami w drugiej rundzie kwalifikacyjnej. -  Z uwagi na tamto doświadczenie mogę śmiało powiedzieć, że drużyna nie była taka straszna, jak nazwa klubu. Pamiętam pierwszy mecz w Wiedniu, gdzie zagraliśmy ze zbyt dużym respektem. Później się okazało, że jest to zespół, z którym można rywalizować. Jestem przekonany o tym, że teraz będziemy walczyć jak równy z równym – powiedział napastnik, który do krakowskiego zespołu dołączył nieco ponad tydzień temu. Czy rzeczywiście Wisła będzie w stanie walczyć z Rapidem jak równy z równym, przekonamy się już dziś o godzinie 18.

Kacper Janoszka

 

Czwartek, 25 lipca, godz. 18.00

Wisła Kraków – Rapid Wiedeń

Sędzia Mohammed Al-Emara (Finlandia)

 

Na debiut poczekają

Wisła Kraków, jeszcze chwilę przed czwartkowym meczem z Rapidem, wzmocniła się. Ledwie wczoraj pisaliśmy o nowym transferze „Białej gwiazdy”, gdy klub podpisał kontrakt z Tamasem Kissem. Tym razem kontrakt z krakowianami podpisał Portugalczyk Frederico Duarte. Zawodnik ostatnie pięć lat spędził w Grecji, grając dla Panetolikosu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. W poprzednim sezonie był podstawowym elementem drużyny, grając w 30 spotkaniach, w których zdobył trzy gole i zaliczył dwie asysty. Może grać na wielu pozycjach, jako napastnik, skrzydłowy i ofensywny środkowy pomocnik. Jak zaznaczył trener Kazimierz Moskal -ani Kiss, ani Duarte nie znajdą się w kadrze meczowej podczas rywalizacji z Rapidem w Krakowie. Ponadto szkoleniowiec poinformował, że widziałby w kadrze jeszcze jednego nowego zawodnika, konkretnie środkowego pomocnika.