Trener Mariusz Rumak (w środku) zawiesił swoim zawodnikom bardzo wysoko poprzeczkę. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Bez marginesu błędu

Lech Poznań celuje w mistrzostwo Polski, chce również sięgnąć po Puchar Polski.


Lechici po rundzie jesiennej zajmują trzecie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy ze stratą ośmiu „oczek” do liderującego Śląska Wrocław. Niebiesko-biali muszą w drugiej części sezonu regularnie zdobywać punkty i zdaje sobie z tego sprawę nowy trener Lecha, Mariusz Rumak.

 

Remis będzie pomyłką

„Kolejorz” rozpocznie zmagania ligowe w 2024 roku od meczu na własnym boisku z Zagłębiem Lubin, który zaplanowano 10 lutego. Potem w kolejce czekają Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Poznaniacy cały czas są w grze o Fortuna Puchar Polski, gdzie w ćwierćfinale zmierzą się z Pogonią Szczecin. Kilka dni później zawodników ze stolicy Wielkopolski czeka wyjazd do Częstochowy na spotkanie z obrońcą mistrzowskiego tytułu, Rakowem. Pierwszy miesiąc będzie więc niezwykle trudny dla drużyny z Bułgarskiej, z czego doskonale zdaje sobie sprawę sztab szkoleniowy. - Jestem przekonany, że już w pierwszym meczu musimy być w szczycie formy i w ostatnim również - powiedział trener Mariusz Rumak. - Tak naprawdę przed nami 15 spotkań w ekstraklasie i trzy w Pucharze Polski, jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli. Mamy osiemnaście rywalizacji i każdy z tych meczów musimy wygrać, nie możemy się pomylić. Pomyłką będzie dla nas remis. Jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby w ten sposób dawać piłkarzom sygnały. Musimy zbudować szczyt formy na pierwszy mecz i utrzymać go do ostatniego. Tylko wtedy jest możliwe to, co sobie założyliśmy. Nie możemy mieć żadnego kryzysu po drodze, bo kryzys wykluczy nas z walki o tytuły.

 

Są dobrej myśli

Mariuszowi Rumakowi pomóc w osiągnięciu wyznaczonych celów mają dwaj nowi asystenci, którzy znają smak mistrzostwa Polski. Grzegorz Wojtkowiak zdobywał tytuł w sezonie 2009/10 w roli piłkarza „Kolejorza”, natomiast Rafał Janas to trzykrotny mistrz jako drugi szkoleniowiec Wisły Kraków oraz Lecha. Trener, który za dwa miesiące skończy 47 lat, wrócił do klubu ze stolicy Wielkopolski po półtorarocznej przerwie. Przez ostatni rok był asystentem Macieja Skorży w japońskim zespole Urawa Red Diamonds. - Potrzebujemy uporządkowania zasad taktycznych naszego sposobu grania - powiedział z przekonaniem Rafał Janas. - Myślę, że potencjał tego zespołu jest bardzo duży i kluczowe jest doświadczenie. Mamy wielu piłkarzy w szatni, którzy zdobywali to mistrzostwo Polski dwa lata temu i świetnie znieśli presję w tamtym sezonie, bo mieliśmy różne momenty. Byliśmy na pierwszym miejscu, później musieliśmy gonić Raków. Oni wiedzą, jak ten sukces należy osiągnąć, naszą rolą jest, aby zespół przygotować, uporządkować pewne rzeczy. Jesteśmy dobrej myśli, ponieważ to jak najbardziej realne.

 

Ishak wciąż kapitanem

Trener Mariusz Rumak rozwiał wszelkie wątpliwości i ogłosił, że kapitanem „Kolejorza” nadal będzie Mikael Ishak. Szwed pełni tę funkcję już 2,5 roku. Kapitanem został wybrany w lipcu 2021 roku w trakcie zgrupowania w Opalenicy. Teraz, kiedy w przerwie zimowej nastąpiła zmiana szkoleniowca pierwszej drużyny, nie dojdzie do żadnej roszady. - Kapitan będzie ten sam, czyli Mikael Ishak - powiedział Mariusz Rumak. - Wiem, że przed świętami pojawiały się takie głosy, że coś tutaj może się wydarzyć, bo sygnalizowałem, że chcę porozmawiać z Mikaelem. To on będzie dalej nosił opaskę na ręce. Żadnych zmian nie będzie. W poniedziałek przed treningiem sobie porozmawialiśmy, usłyszał to ode mnie. Dopiero po tym wychodzi to teraz na zewnątrz.

Trener Rumak przeprowadził zresztą indywidualne rozmowy ze wszystkimi zawodnikami. - Już przed świętami starałem się telefonicznie porozmawiać z każdym z zawodników - stwierdził szkoleniowiec. - Tak można było to tylko zrobić, bo nie było ich na miejscu ze względu na urlopy. Dopiero w poniedziałek spotkaliśmy się w klubie. W cztery oczy rozmawiałem z kapitanem zespołu, dyskutowałem też w kolejnych dniach z pozostałymi zawodnikami.

 

Bogdan Nather