Sport

Bez Hiszpana, ale z Rosołkiem

Legię Aleksandar Vuković zna jak mało kto. Szkoleniowiec Piasta z dużym szacunkiem dla rywala odpowiadał na pytania dziennikarzy przed niedzielnym starciem przy Łazienkowskiej.

Trener Aleksandar Vuković ma nadzieję, że Piast wyjdzie z cienia Legii i zgarnie punkty w Warszawie… Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

PIAST GLIWICE

Vuković, jak i jego asystenci w czwartkowe popołudnie mogli w spokoju oglądać pucharowy mecz drużyny z Warszawy, który stanowi dodatkowy materiał do analizy.

Bez taryfy ulgowej

Trener Piasta nie spodziewa się jednak, żeby piłkarze Legii odczuwali w nogach trudy wyprawy do Walii. - Warszawska drużyna rozstrzygnęła ten dwumecz już w pierwszym spotkaniu i nie spodziewam się, żeby rewanżowy mecz miał wpływ na ich postawę w spotkaniu ligowym. W rewanżu zagrało maksymalnie trzech zawodników, którzy wystąpią w meczu z nami. To mówi samo przez się. Inne zespoły w lidze może będą miały korzyść z gry Legii w europejskich pucharach, ale my trafiliśmy na okres z małym natłokiem meczów i dużą ilością czasu na regenerację – szczerze przyznał Aleksandar Vuković.

Zna atuty Legii

Piast pomimo dobrej postawy w dwóch pierwszych meczach tego sezonu z pewnością nie będzie faworytem niedzielnego spotkania przy Łazienkowskiej. W ostatnich meczach z Legią gliwiczanom nie udawało się wygrywać, choć nie grali najgorzej z faworyzowanym rywalem. - Legia ogólnie ma w kim wybierać, jeśli chodzi o grę w ataku. Indywidualności na pewno nie brakuje, ale nie chcę skupiać się na jednym czy drugim zawodniku. Mamy świadomość potencjału Legii na skrzydłach. Oczekujemy, że wystąpi Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. Będziemy musieli się pokazać z najlepszej strony, by powstrzymać takich zawodników. Będziemy odpowiedzialni za to wszyscy razem, jako drużyna musimy kompaktowo i w zgrany sposób niwelować ich atuty – dodał „Vuko”.

Tylko Raków tak robi?

Szkoleniowiec gliwiczan myśli o rywalu, ale też o swojej drużynie, bo kłopotów nie brakuje. Głównym jest co najmniej miesięczna przerwa w grze kontuzjowanego Jorge Felixa. Pod znakiem zapytania wciąż stoi występ innego ofensywnego gracza, Michaela Ameyawa. - Felix wypada z gry na kilka tygodni, więc na niego będziemy musieli poczekać. Ameyaw trenuje indywidualnie, jeszcze bez udziału w zajęciach z całą drużyną. Po ostatnim treningu podejmiemy decyzję odnośnie jego gotowości na niedzielny mecz – mówi Vuković, który może sięgnąć po pozyskanego niedawno z… Legii Macieja Rosołka. Co ciekawe, warszawski klub nie zawarł żadnej klauzuli uniemożliwiającej napastnikowi występu przeciwko niedawnemu klubowi. - Upewniałem się kilka razy, czy nie ma jakiegoś zapisu, by Rosołek nie mógł wystąpić w tym meczu i... chyba tylko Raków Częstochowa robi takie rzeczy. Nie ma żadnej klauzuli, która zakazywałaby gry Maćka w tym spotkaniu, bądź wymagałaby dodatkowego wkładu finansowego z naszej strony. W tej kwestii wszystko jest jasne. Maciek dostał już swoje pierwsze minuty. Wierzę, że w najbliższych meczach będziemy mogli mieć z niego korzyści – podkreślił trener Piasta.

(KRIS)


Debiut w niedzielę?

Być może kibice warszawskiego klubu w niedzielnym meczu z Piastem zobaczą w akcji nowego piłkarza. Chodzi o Portugalczyka Migouela Alfarelę. 26-letni zawodnik, który przez ostatnie dwa sezony był piłkarzem francuskiej Bastii, jeszcze nie zagrał w żadnym oficjalnym meczu Legii. To jednak może się zmienić już w tej kolejce. - Czy jest szansa, że Migouel zadebiutuje w niedzielnym meczu z Piastem? Myślę, że tak. On i pozostali piłkarze zostali w Warszawie z dwoma fizjoterapeutami, a także trenerami. Cały tydzień przygotowują się do najbliższego spotkania, od piątku byliśmy wszyscy razem. O ile Alfarela nie mógł polecieć z nami do Walii, gdyż nie był zgłoszony do rozgrywek, to w ekstraklasie jest. Potwierdza jakość na treningach i będzie w gotowości, by pomóc nam w niedzielę – poinformował po wygranym meczu z Caernarfon trener Legii Goncalo Feio.

(KRIS)