Bez debiutu
Amin Al-Hamawi nie zdążył zagrać w ekstraklasie, a i tak znalazł nowy klub, który chciał go wykupić z Wisły Płock.
Irakijczyk zmagał się ostatnio z kontuzją. Fot. Artur Kraszewski / Press Focus
WISŁA PŁOCK
Amin Al-Hamawi dołączył do Wisły Płock zimą w trakcie poprzedniego sezonu. Irakijczyk bardzo dobrze rozpoczął przygodę na Mazowszu, bo już w drugim swoim meczu – przeciwko Pogoni Siedlce – wszedł na murawę i zaliczył dublet, gwarantując Nafciarzom trzy punkty. Później, w kwietniu, zdobył też bramkę w rywalizacji ze Stalą Rzeszów, która zakończyła się wynikiem 1:0. 21-latek pomógł więc w małym stopniu ekipie Mariusza Misiury w dostaniu się do strefy barażowej, z której awansowała do ekstraklasy.
Kibice Wisły, biorąc pod uwagę świetne wyniki drużyny na początku sezonu, nieco zapomnieli jednak o tym, że napastnik jest jeszcze w klubie. Nie dość, że od kwietnia gola nie zdobył, to w półfinałowym meczu barażowym doznał kontuzji, po której dotąd nie doszedł do siebie. Nie zadebiutował w ekstraklasie i szybko okazji do tego nie dostanie, bo wczoraj Nafciarze ogłosili, że Al-Hamawi odchodzi z klubu i przenosi się do duńskiego Randers FC (czwarta drużyna poprzedniego sezonu Superligaen). Co więcej, Wisła poinformowała, że był to transfer gotówkowy. Nie podano jednak konkretnej kwoty, jaka wpłynęła na konto płocczan dzięki tej transakcji.
W ten sposób Al-Hamawi w trakcie nieco ponad półtora roku znalazł się w czwartym klubie. W styczniu 2024 roku opuścił Helsingborgs i przez pięć miesięcy był bezrobotny. Następnie znalazł się na drugim poziomie rozgrywkowym w Szwecji, podpisując kontrakt z Sandvikens. Stamtąd po paru miesiącach dotarł do Płocka. W tym czasie zagrał w 34 meczach, w których zdobył 11 goli.
(kaj)
