Sport

Bez argumentów

Fatalny początek sezonu w wykonaniu katowiczan. Porażka w Warszawie była drugą w drugim meczu.

Warszawski blok okazał się dla GieKSy zbyt trudny do sforsowania. Fot. PAP/Leszek Szymański

PLUSLIGA

Siatkarze z Katowic nie mieli zbyt wiele czasu, by odzyskać równowagę po nieoczekiwanej i bolesnej porażce na inaugurację rozgrywek z Nowak-Mosty MKS Będzin. Po zaledwie dwóch dniach znów wyszli na parkiet, mierząc się w spotkaniu rozgrywanym awansem z 8. kolejki, w Warszawie z PGE Projektem. Byli skazywani na porażkę. Warszawski zespół nie kryje wysokich ambicji, sięgających nawet mistrzostwa Polski. Zdecydowanie przewyższa też GieKSę potencjałem finansowym i sportowym.

Goście nie przejęli się przedmeczowymi prognozami. Zaprezentowali się dużo lepiej niż w pierwszym spotkaniu z beniaminkiem z Będzina. Twardo walczyli o każdy punkt, zaprezentowali efektowne akcje, a współpraca rozgrywającego Joshuy Tuanigi ze środkowym Łukaszem Usowiczem wyglądała wręcz perfekcyjnie. Dobre momenty miał też Jewhienij Kisiliuk. Na miejscowych okazało się to jednak zbyt mało. Katowiczanie długo dotrzymywali im jednak kroku, ale w decydujących momentach nie byli w stanie zatrzymać Artura Szalpuka i spółki.

W pierwszym secie przegrywali już 15:19, by po serii trudnych zagrywkek Kisiluka wyjść na prowadzenie 22:21. Końcówkę jednak zawalili. Przy remisie 23:23 najpierw nie zatrzymali Szalpuka, a po chwili zablokowany został Damian Domagała. W drugiej partii natomiast przyjezdni trzymali dystans do staniu 15:14. Potem nastąpił odjazd PGE Projektu. Gra GieKSy zupełnie się posypała. Mnożyły się proste błędy i niewykorzystane okazje. Nawet do tej pory skuteczni Usowicz i Kisiliuk zostali złapani przez blokujących. W efekcie warszawianie wygrali pewnie.

Dwie przegrane końcówki zabrały katowiczanom ochotę do gry. W trzecim secie zagrali słabiutko, bez wiary w możliwość odmiany losów spotkania.

(mic)

PGE Projekt Warszawa – GKS Katowice 3:0 (25:23, 25:21, 25:16)

WARSZAWA: Firlej (2), Tillie, Kochanowski (10), Bołądź (8), Szalpuk (11), Wrona (7), Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Borkowski (1), Weber (3), Semeniuk, Brand (3), Kowalczyk (2). Trener Piotr GRABAN.

KATOWICE: Tuaniga (1), Kisiliuk (13), Usowicz (8), Domagała (9), Berger (4), Hudzik (5), Mariański (libero) oraz Bouguerra (3), Gibek (1), Fenoszyn, Gomułka (1). Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali: Paweł Morawski (Poznań) i Mateusz Broński (Murowana Goślina). Widzów 1100.

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:12, 20:18, 25:23.

II: 9:10, 14:15, 20:17, 25:21.

III: 10:4, 15:9, 20:12, 25:16.

Bohater – Jakub KOCHANOWSKI.


1. Warszawa

2

6

2/0

6:0

2. Będzin

1

3

1/0

3: 0

3. Jastrzębie

1

3

1/0

3:1

4. Suwałki

1

3

1/0

3:1

5. Bełchatów

1

3

1/0

3:1

6. Gorzów

1

3

1/0

3:1

7. Lublin

1

2

1/0

3:2

8. Zawiercie

1

1

0/1

2:3

9. Gdańsk

1

0

0/1

1:3

10. Olsztyn

1

0

0/1

1:3

11. Częstochowa

1

0

0/1

1:3

12. Lwów

1

0

0/1

1:3

13. Kędzierzyn-Koźle

1

0

0/1

0:3

14. Katowice

2

0

0/2

0:6

Rzeszów

-

-

-

-

Nysa

-

-

-

-

1-8 awans do play offu; 14-16 spadek do I ligi


Następne mecze 20.09.: Lublin – Gdańsk; 21.09.: Jastrzębie - Rzeszów, Zawiercie – Lwów; 22.09.: Bełchatów – Gorzów Wlkp., Suwałki – Olsztyn; 23.09.: Będzin – Warszawa, Katowice – Nysa.