Jesienią Jagiellonia wygrała u siebie z Górnikiem aż 4:1. Jak będzie w Zabrzu? Fot. Michał Kość/PressFocus


Będzie ostre strzelanie

- Czeka nas bardzo interesujące spotkanie – mówi przed sobotnim spotkaniem z Jagiellonią trener „górników” Jan Urban.

 

GÓRNIK ZABRZE

W Zabrzu w ostatnich dniach nie mówiło się o niczym innym, jak o należnościach klubu względem zawodników i sztabu szkoleniowego. Niespełna połowa kwot wpłynęła już na konta zawodników. Reszta ma na nie trafić w najbliższych dniach. Trener Jan Urban nie bardzo chciał podczas czwartkowej konferencji prasowej rozmawiać na ten temat. – Chyba pierwszy raz jak pamiętam, spotykam się z taką sytuacją. To nie jest jednak tak, że problemów finansowych nie ma też u innych. Raz pojawią się tutaj, a raz w innym miejscu. Co do piłkarzy i ich protestu, to rozumiem zawodników. Chcieli pokazać, że jest problem. Często w takich sytuacjach, że jak się nie układa to paradoksalnie sportowo jest dobrze. Bieda scala. Ja nie mam, ty nie masz, to spróbujmy zrobić coś razem, tak to wygląda. Piłkarz wie, że prędzej czy później te pieniądze dostanie. Z drugiej strony trzeba też pamiętać, że to są młodzi ludzie, mają swoje inwestycje, często życiowe, które muszą wykonać, więc brak płynności wpływa na to jak funkcjonują. Ktoś coś kupi, czy chce kupić. Każda sytuacja jest inna – tłumaczy doświadczony szkoleniowiec.

W sobotnim meczu trener Urban nie będzie mógł skorzystać z „wykartkowanego” Rafała Janickiego. Kto w jego miejsce? Pewnie ktoś z dwójki Kryspin Szcześniak – Kostas Triantafyllopoulos. Jest jeszcze Boris Sekulić, który też może grać jako środkowy obrońca, a w jego miejsce na boku defensywy może wskoczyć choćby Paweł Olkowski. 

W górniczym obozie szykują się na starcie z liderem, który w Zabrzu może stracić swoją pozycję. „Dumie Podlasia” przy Roosevelta nigdy się łatwo przecież nie grało. - Jak popatrzeć na zdobycze bramkowe Jagiellonii, to sporo bramek na wyjazdach strzelają, ale też i sporo tracą. Grają jednak fajną ofensywną piłkę, którą się przyjemnie ogląda. Zmierzą się dwa zespoły, które grają kombinacyjnie, do przodu. Zapowiada się atrakcyjne spotkanie dla kibiców – nie ma wątpliwości trener Urban.

Przypomnijmy, że za jedenastką prowadzoną przez pochodzącego z Czeladzi Adriana Siemieńca pucharowa potyczka z Koroną, która trwała 120 minut. - Puchar jest inny niż liga, nie porównywałbym tego bo i sportowo i mentalnie jest inaczej. No bo może być dogrywka, masz w głowie, że za parę dni masz mecz ligowy, jest wiele zmian. Raczej nie będziemy patrzeć na to, co było w pucharze, a przy analizie bardziej koncentrować się na spotkaniach w ekstraklasie – tłumaczy Jan Urban. Dodajmy, że wiosną Górnik zdobył 6 punktów, a „Jaga” o dwa mniej, jeden mecz wygrywając, remisując i przegrywając z Lechem u siebie 1:2. (zich)