Będzie lepiej
Dorota Borowska awansowała do półfinału C1 na 200 m. Z rywalizacji odpadła Katarzyna Szperkiewicz.
Po wygraniu biegu eliminacyjnego Dorota Borowska wywalczyła miejsce w półfinałach. Wyprzedziła o 0,65 sek. Brazylijkę Valdenice Conceicao, która także wystąpi w kolejnej rundzie. W kolejnych biegach sporo zawodniczek uzyskało lepsze rezultaty. Jak podkreśliła nasza kajakarka, nie dała jednak z siebie wszystkiego w eliminacjach. - Bieg był bardzo spokojny, przy dużym komforcie. Wiedziałam, że mogę eliminacje popłynąć na większym luzie, bez spięcia, bo dalsze przedbiegi były silniejsze. Podejrzewam, że jestem w stanie z tego wyniku urwać dwie sekundy na półfinał i finał - oceniła Dorota Borawska. - Wierzę, że stać mnie na dużo. Zobaczymy po finale, ale jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Cieszę się z tego, że tu jestem i mogę się zaprezentować z jak najlepszej strony - dodała.
Borowska w ostatniej chwili została dopuszczona do igrzysk. W niedzielę została oczyszczona przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) z zarzutów stosowania niedozwolonych środków. Do stolicy Francji dotarła w poniedziałek, zaledwie dzień przed pierwszym startem. - Nie trenowałam z czystą głową, ale starałam się zostawiać problemy na pomoście. Koncentracja była trochę mniejsza, ale mam nadzieję, że tutaj na tyle się zregeneruję, że reakcja startowa również powróci do mojej najlepszej. Wcześniej miałam z tym problem, ale w tym roku dużo nad tym pracowaliśmy i miałam nadzieję, że uda mi się to poprawić. Przez to, że sytuacja przed igrzyskami była taka, a nie inna, trochę ten cykl pracy nad koncentracją się zaburzył. Wierzę jednak, że to zostało za mną, nie uciekło, ale wystrzeli w odpowiednim czasie - przyznała Polka.
W C1 na 200 m Polskę reprezentowała jeszcze jedna zawodniczka, Katarzyna Szperkiewicz. Niestety w swoim biegu eliminacyjnym była czwarta i o półfinał musiała powalczyć w ćwierćfinale. Zajęła trzecie miejsce, a do półfinałów kwalifikowały się tylko dwie najlepsze, Ukrainka Anastasiia Rybaczok i Agnes Anna Kiss z Węgier. Polka do drugiej Kiss straciła 0,61 sek. - Jestem zawodniczką dynamiczną i rzeczywiście moje pierwsze 100 m jest szybkie. Później przychodzi kwas, ale też zabrakło psychiki. Głowa trochę siadła. 200 m to trudny dystans, bo nie wybacza błędów. To też jednak kwestia przygotowania, miałam wiele problemów w ubiegłych latach. Zabrakło spokoju, pewnego przygotowania, pewnego planu pod 200 m - oceniła rozczarowana kanadyjkarka.
23-latka debiutowała w igrzyskach olimpijskich. Jak przyznała, taki rezultat w takich okolicznościach uznaje za sukces, chociaż miała apetyt na lepszy wynik.
- Mimo wszystko jestem zadowolona. Jestem najmłodsza w naszej reprezentacji w jedynce , także to też jest wyróżnienie. Mam nadzieję, że nie zawiodłam, że kibice zostaną, będą wierzyć w dalsze moje występy i sukcesy - podkreśliła Szperkiewicz.
(mic)