Będą kolejne transfery

Patrik Hellebrand to jeden z nowych w kadrze Górnika. W Poznaniu zawiódł. Fot. Paweł Jaskółka/ Press Focus

Będą kolejne transfery

- Planujemy zrobienie jeszcze jednego, maksymalnie dwóch transferów – mówi dyrektor sportowy klubu z Zabrza Łukasz Milik.

GÓRNIK ZABRZE 

Za Górnikiem nieudany początek rozgrywek. W niedzielę w Poznaniu drużyna prowadzona przez Jana Urbana przegrała z faworyzowanym Lechem 0:2.

Lepsze finanse

Nie na taką inaugurację w Zabrzu liczono. W letnich sparingach wszystko wyglądało więcej niż poprawnie. – Jeszcze raz okazało się, że mecze sparingowe, a liga, to dwie zupełnie inne rzeczy – mówił podczas wtorkowego spotkania z władzami klubu Lukas Podolski.   

Społeczny doradca zarządu Górnika i ambasador 14-krotnego mistrza Polski działa jak może - nie tylko na boisku, ale też poza nim. W ostatnim czasie przyprowadził do klubu, w którym przecież finansowo się nie przelewa, kolejnych dwóch sponsorów. – Dzięki temu na konto trafi pokaźna suma pieniędzy. Łukaszowi mocno trzeba podziękować za to działanie – chwali członek zarządu Górnika Bartłomiej Gabryś. Dodajmy, że od tego tygodnia zarząd klubu z Zabrza ponownie jest dwuosobowy, bo dokooptowano tam też Michała Siarę, pracującego w ostatnich latach w Rakowie Częstochowa. W Zabrzu, jak pod Jasną Górą ma odpowiadać za kwestie marketingowe, choć nie tylko. Na początek wypalił, że... zacząć trzeba od cięcia kosztów.

Klub na razie porozumiał się z ZUS-em, spłacił jedną z pożyczek i jak mówi Bartłomiej Gabryś - krok po kroku trwa uzdrawianie finansów. Jak się wszystko skończy zobaczymy, bo przecież zwykły kibic na wszystko będzie patrzył i tak w kontekście wyniku sportowego, a przed zespołem niełatwy kalendarz. W piątek kolejny wyjazdowy mecz w Krakowie, tym razem z Puszczą. Tydzień później gra z obecnym liderem ekstraklasy Pogonią na Stadionie im. Ernesta Pohla.

Liczy na Nigeryjczyka

Być może w tych meczach sytuacja kadrowa górniczej jedenastki będzie lepsza, niż przed inauguracją. I nie chodzi wcale o zapowiadane przez dyrektora Milika ewentualne kolejne transfery czy transfer.

Z drużyną normalnie trenuje już Erik Janża, który po dobrym Euro z reprezentacją Słowenii potrzebował dłuższego wypoczynku. Trener Urban być może będzie mógł też liczyć na Taofeeka Ismaheela. 24-letni Nigeryjczyk choć był i jest w normalnym treningu, to w pierwszym meczu nie był jeszcze uwzględniony przez sztab szkoleniowy drużyny. Po tym co Górnik pokazał przy Bułgarskiej, teraz trener Urban raczej nie będzie miał wyjścia i będzie musiał skorzystać z usług „Tofika”, jak nowego piłkarza ochrzcili kibice i koledzy w szatni.

Przy okazji wczorajszego spotkania przy Roosevelta pytaliśmy Lukasa Podolskiego, który z ewentualnie nowo pozyskanych przez zabrzan piłkarzy latem, może iść w ślady Daisuke Yokoty czy Lawrence Ennali. Ci dwaj przybyli do Zabrza jako anonimowi gracze, a odeszli do dobrych klubów za miliony euro. Mistrz świata z 2014 roku od razu wskazał na grającego w ostatnim czasie w belgijskim Beveren Taofeeka Ismaheela. Być może jego debiut nastąpi właśnie w piątkowej konfrontacji z Puszczą.           

Kolejne transfery

„Górnicy” planują tymczasem kolejne wzmocnienia. Mówił nam o tym dyrektor Łukasz Milik. - Planujemy jeszcze jeden, maksymalnie dwa ruchy. Teraz sytuacja jest już trudniejsza niż wcześniej, bo patrzymy na zawodników, którzy mają obowiązujące kontrakty, nie są to wolni gracze. Też wiemy, że poruszamy się w ramach określonego budżetu, więc tak staramy się negocjować, żeby były lepsze warunki dla nas, dla klubu. Nie powiem kiedy to będzie, ale do końca okna chcemy jeszcze jakieś ruchy poczynić. Na jakie pozycje szukamy zawodników? Tutaj nie będę mówił o konkretach, mówienie o tym, że szukamy zawodników do tej czy innej formacji, może spowodować nerwowość w szatni – mówi z uśmiechem dyrektor sportowy Górnika.

Michał Zichlarz    

 

LICZBA

10

TYLU nowych zawodników trafiło do Górnika latem. Ósemka z nich to nowi gracze, w zdecydowanej większości zagraniczni, a dwaj którzy byli na wypożyczeniach (Wojtuszek i Zielonka).