W Kaletach walczono o każdą piłkę... Fot. Dorota Dusik


Awanse po rzutach karnych

W aż dwóch z trzech meczów do wyłonienia półfinalistów Poltent Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN potrzebne były konkursy „jedenastek”.


Sporych emocji dostarczył mecz w Kaletach, gdzie Unia - 9. zespół II grupy klasy okręgowej - napędziła stracha wiceliderowi I grupy IV ligi śląskiej, Dramie Zbrosławice. Wprawdzie od początku spotkania częściej atakowali goście, to dopiero w 36 min Mateusz Pyka został poddany trudniejszej próbie, nogą broniąc strzał Jakuba Cwajny. I kiedy wydawało się, że przed przerwą nie padnie bramka, Marek Ptak zaatakował przed polem karnym Mateusza Nojmana i płaskim strzałem z 16 m dał Dramie prowadzenie. Po zmianie stron przyjezdni dążyli do jego powiększenia, ale zwodziła ich skuteczność. Gospodarze przetrzymali ten napór, kilka razy postraszyli rywali i udowodnili, że potrafią grać do końca. W ostatniej akcji spotkania Adam Kuś zagrał piłkę na prawe skrzydło do Szymona Cieślika, który dośrodkował w pole bramkowe, a obchodzący 39. urodziny Adrian Golec wepchnął ją do siatki. Do pełni szczęścia kibiców śpiewających „Sto lat” jubilatowi-strzelcowi zabrakło jednak… orkiestry, czyli lepszego egzekwowania rzutów karnych. Tylko w 1. serii na trafienie Mateusza Hermasza odpowiedział Kasper Bagsik, bo później trafiali tylko zbrosławiczanie, Grzegorz Ochwat i Jakub Siwek, natomiast Cieślik uderzył w poprzeczkę, a Adam Kuś obok słupka. W 4. serii Mateusz Pietryga ulokował piłkę w siatce i konkurs „jedenastek” zakończył się zwycięstwem Dramy 4:1. - Rywale nam pokazali, co znaczy grać do końca - powiedział ich trener, Dariusz Dwojak. - Chwała im za to. Przed karnymi zrobiłem, tak jak selekcjoner Michał Probierz. Nie wtrącałem się i chłopaki sami sobie ustalili, kto i w jakiej kolejności będzie strzelał i ich wybór był trafny. Jesteśmy w półfinale, czekamy na LKS Goczałkowice z Łukaszem Piszczkiem.

- Nasza bardzo młoda drużyna zdobyła cenne doświadczenie i na tym chcemy budować zespół na następne sezony, a na razie bawimy się sportem. Cieszyliśmy się pucharem. Bardzo chcieliśmy wylosować Goczałkowice, ale się nie udało. Gdybyśmy wygrali z Dramą gościlibyśmy zespół Łukasza Piszczka. Szkoda, bo było blisko - żałował szkoleniowiec Unii, Jarosław Neumann.

A wspomniany przez obu trenerów były reprezentant Polski miał udział w awansie „Goczałów”, stawiając kropkę nad „i” w serii rzutów karnych w spotkaniu z Unią Turza Śląska.


Unia Kalety - Drama Zbrosławice 1:1 (0:1) rzuty karne 1:4

Bramki: Golec 90+6 - Ptak 45+1.


LKS Goczałkowice - Unia Turza Śląska 0:0 rzuty karne 4:2


Beskid Skoczów - Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:2 (1:1)

Brami: Małkowski 45+1 - Siverio 45, Studnicki 58.


Orzeł Łękawica - Zagłębie II Sosnowiec przełożony na 15 maja.

(D)